21 yo — 177 cm
Awatar użytkownika
about
Latynoski chłopak, swoje korzenie mający w Hiszpanii, od zawsze mieszka w Lorne Bay. Robi bardzo dobrą kawę, świetnie pisze, maluje i rysuje. Bardzo często można go spotkać w opuszczonych budynkach, ruinach, na dachach, a także na plaży. Z całą pewnością nie sposób się z nim nudzić.
Wolność. Idea ta od zawsze przyświecała Jeremy’emu. Wychowany w typowej latynoskiej rodzinie miał być przykładnym tradycjonalistą. Dobrym synem, który będzie co niedzielę i święta chodził do kościoła, znajdzie żonę, zostanie biznesmenem albo lekarzem, a następnie będzie wiódł nieszczęśliwy żywot przez toksyczne standardy, powstałe w głowach starych, patriarchalnych pokoleń. I chociaż było mu to wpajane od dzieciństwa przez konserwatywnego ojca, to jednak przez matkę został nauczony stawiania granic i pokonywania przeszkód, jakie rzucano mu pod nogi. Uczyła go, jak być prawdziwym sobą. Pewnie dlatego, kiedy tylko dostał wybór z kim zostać po rozwodzie, wybrał panią Carvalho.

Rodzice Jeremy’ego nie są razem. Rozwiedli się, kiedy chłopak miał około dziesięć lat. Trzy lata później pani Carvalho poznała innego mężczyznę, swojego przyszłego, drugiego męża, a zarazem ojczyma dla swojego syna. Okazało się jednak, że ich małżeństwo wniosło jeszcze jednego członka rodziny, który stał się przyszywanym bratem Jeremy’ego. Pomimo początkowej nieufności, zaczęli się ze sobą dość szybko dogadywać, odkrywając przy okazji, iż są do siebie całkiem podobni. Mimo tego, że nie łączyła ich krew, to jednak nawiązała się między nimi więź braterskiej miłości. Więc tak, można powiedzieć, że Jeremy kocha swojego przyszywanego brata, a przynajmniej na swój pokracznie dziwny sposób.

Jeremy od zawsze był innym, niż jego rówieśnicy. Łączył w sobie stereotypowe cechy milenialsów i zoomerów. Poniekąd urodził się na pograniczu tychże dwóch generacji. Od zawsze był zainteresowany czerpaniem z życia jak najwięcej. Zamiast aspirować do prezesa wielkiej korporacji czy uznanego w środowisku medycznym kardiochirurga, wolał siedzieć z notatnikiem i pisać opowieści, które kołatały mu się w myślach. To jednak nie wszystko, okazało się bowiem, że miał całkiem dobrą rękę do rysowania i malowania. Nic dziwnego więc, że jego pokój jest wypełniony jego dziełami, które swoją stylistyką nawiązują do trendów vintage i lat 90. XX wieku. A jednocześnie można w nich dostrzec nutkę nowoczesności. Jeremy od zawsze kochał w zaskakujący sposób łączyć przeciwieństwa, nawet w samym sobie, swoim charakterze.

Chociaż urodził się w Lorne Bay, to jednak poznał trochę świata. Ba! Jego rodzina ma korzenie na zupełnie innym kontynencie, dlatego też, pomimo tego, że ma tylko dwadzieścia jeden lat, odwiedził Brazylię, Hiszpanię. Kanadę, a także USA. Uwielbia podróżować. Kiedy tylko może stara się znaleźć na mapie świata kolejny punkt, w którym mógłby postawić stopę. Każda wycieczka poszerza jego horyzonty, kieruje myśli na zupełnie nowe tory, a zarazem inspiruje do tworzenia zupełnie nowych rzeczy. To właśnie po powrocie z wycieczek, powstawały jego najlepsze rysunki czy obrazy. Wycieczki także pozwoliłby mu zrozumieć, że nic nie jest normalne na świecie, że pojęcie normalności jest zupełnie różne dla wielu kultur.

Jeremy to chłopak o otwartym umyśle. Pomimo tego, że czuje się facetem i nim jest, to jednak nie przeszkadza mu w eksperymentowaniu z kulturową konwencją płci. Lakier na paznokciach? Kreski pod oczami? A może niekiedy elementy ubioru, które mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka damskie? Tak, nie boi się malować czy zakładać ciuchów, które w tej kulturze mogą u faceta uchodzić za nieco kontrowersyjne. Jednakże Jeremy zawsze z kontrowersją był za pan brat. Kochał szokować ludzi.

Przez matką nie bał się przyznać, do tego, że jest gejem. Ojciec oczywiście nie przyjął tej wiadomości dobrze. Chcąc wyprzeć z siebie tę wiadomość, pan Carvalho unika tematu orientacji swojego syna, jak tylko może. Podczas spotkań zawsze się go pyta o nową dziewczynę, co Jeremy kwituje jedynie krótkimi, zniecierpliwionymi westchnięciami. W takich chwilach też utwierdza się w przekonaniu, że dobrze zrobił wybierając mieszkanie z matką, niż z ojcem. Wiedział, że mieszkając na stałe u niego, miałby gorzej. Czułby się uwiązany, a Jeremy kochał wolność, ideę bycia sobą w pełni, bez względu na to czy ktoś go akceptuje, czy nie. Niemniej przy ojcu nie czułby się komfortowo, jako on.

Z pasji do kawy, po ukończeniu szkoły, chcąc przy okazji zarobić na studia, zatrudnił się w kawiarni, jako barista. Już wcześniej dobrze wychodziło mu robienie tego wyjątkowego nektaru bogów, który pomógł mu w nauce do egzaminów niejeden raz. W kawiarni miał z kolei szkolenia, dzięki którym nauczył się nawet robić wyjątkowo piękne wzorki w filiżankach. Zawsze klientów zabawi dobrą rozmową, przez co jest raczej dość lubiany w swojej pracy. Zdawać by się mogło, że z jego ust nigdy nie schodzi uśmiech. A kiedy tylko kąciki jego ust unoszą się, dzień staje się jakby jaśniejszy.

Życie w Lorne Bay zawsze toczyło się dość wolno. Kto wie? Może w końcu nabierze ono tempa...
Jeremy Carvalho
14.02.2000r.
Lorne Bay
Barista
HUNGRY HEARTS
Fluorite View
Kawaler, Homoseksualny
Środek transportu
Jest w posiadaniu elektrycznej hulajnogi, której używa zdecydowanie najczęściej. Niemniej od czasu do czasu wsiądzie na rower czy deskorolkę. Ma też prawo jazdy, ale samochód zwykle bierze na wycieczki nieco bardziej odległe.

Związek ze społecznością Aborygenów
Na pierwszy rzut oka nie ma żadnego związku. Niemniej ze względu na to, iż sam jest nieco inny spośród reszty mieszkańców Australii, to jednak bardzo interesuje go kultura rdzennych mieszkańców tego kontynentu.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Zdecydowanie w miejscu pracy, czyli kawiarni, w której pracuje. Niemniej można go spotkać też na plaży lub miejscach nietypowych, takich jak dachy budynków czy opuszczone budowle. Jeremy kocha bowiem urbex.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Przyrodniego brata, matkę, ojca i ojczyma.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak
Jeremy Carvalho
Michael Cimino
niesamowity odkrywca
Tomsky | Melvin#5210
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany