lorne bay — lorne bay
28 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Nie ma to jak dorastać w domu imigrantów, chociaż to tak naprawdę mogą powiedzieć miliony ludzi w Australii. W końcu ludność natywna stanowi teraz pewnie zaledwie promil ogółu społeczności. W każdym razie Sal dorastał w pełnej rodzinie. To jakoś tak nie po włosku żeby się rozwodzić. A tak, nie wspomnieliśmy, że Ci imigranci to są z Europy. Nie był pierwszym pokoleniem, ani tym bardziej jego rodzice. Jednakże każdemu mężczyźnie w jego rodzinie zawsze wpajało się, że tradycje trzeba podtrzymywać. Dla tego nie było nawet opcji żeby nie nauczył się włoskiego. Bo jak to tak pojechać do wszystkich wujków i cioć w ich prawdziwej ojczyźnie i mówić z akcentem? Hańba. Dlatego spędził nawet więcej godzin niż nad swoim Australijskim dialektem. Do tego nie godzi się przecież żeby włoski mężczyzna nie potrafił gotować oraz zrobić dobrej kawy. Za to wstydziłaby się mamusia, więc kolejne godziny, które mógłby spędzić na zajęciach pozalekcyjnych, spędzał zazwyczaj w kuchni. Trochę swobody otrzymał tak naprawdę gdzieś w szkole średniej. Kiedy rodzice zgodnie stwierdzili, że będzie z niego włoski ludź i może w końcu porozwijać jakieś swoje pasje.

Na które prawdę mówiąc robiło się już trochę późno. Jasne, zahaczył w swoich młodzieńczych latach o kilka sportów, ale żaden nie porwał go na tyle by nazwać go swoją pasją. Ze sportów zawsze preferował te kontaktowe, więc przez dość długi czas grał w rugby, a później przerzucił się bardziej w stronę sztuk walki. Tylko nie boksu, bo jak to tak żeby mamusia musiała się martwić, że obiją mu ten ładny pyszczek? Przecież z uszami jak kalafiory wyglądałby... No na pewno nie dostojniej. Miał to szczęście, że nie musiał się zbytnio martwić o to, co miałby robić dalej w życiu. Zawsze miał siatkę ochronną w postaci firmy swojego ojca, którą naturalnie ten chciał, żeby Sal przejął. Była to średniej wielkości firma budowlana. Nie, nie żadna restauracja albo krawiectwo. To bardzo stereotypowe. Nie można powiedzieć by ich rodzina była zamożna. Bardziej... wybijała się niewiele ponad klasę średnią? Niczego im nie brakowało, ale to też nie tak, że mieli willę z basenem, sto hektarów ziemi i służbę. Mogli sobie natomiast pozwolić na coroczne wycieczki do Europy. Czasami nawet częściej niż raz do roku.

Ku rodzicielskiej niechęci Sal nie wybrał ścieżki kariery nakreślonej mu przez ojca. Ku horrorze swojej matki wybrał zawód znacznie niebezpieczniejszy. Do wojska się nie nadawał. Zbyt dużo reguł, to całe wstawanie o piątek, musztry, to zupełnie nie dla niego. W lokalnej policji też nie chciał pracować. Średnio wygląda w mundurach no i wypisywanie mandacików całymi dniami? Nie, dziękuję. Naturalnie więc wybrał coś pomiędzy. Brak mundurów, wypisywania mandatów, a jednocześnie jakiś tam prestiż pracowania dla rządu. Dobra, przede wszystkim biuro federalnych było w Cairns, więc nie musiał obawiać się jakichś niezapowiedzianych wizyt swoich rodziców. A nawet jeśli już mieli przyjechać, miał zawsze kilka godzin żeby się przygotować. Jednocześnie nie był za daleko gdyby coś się kiedyś stało. Wręcz idealnie. Do tego mało kto tutaj słyszał o jego potencjalnym zamieszaniu w samobójstwo jego dziewczyny. Miał świeży start. Przynajmniej wśród współpracowników.

----------
  • Mówi płynnie po włosku.
    Parzy własną kawę, tak jest z tego cały rytuał.
    Dobrze gotuje, ale oczywiście Włoskie potrawy.
    Nadal po godzinach chętnie gra z chłopakami w rugby.
    Rodzice zaszczepili mu nawet niechęć do Francuzów.
    Udziela się w lokalnych akcjach ratowania zwierząt.
    Miał epizod grania na gitarze. Nadal czasami coś brzdąka.
    Zupełnie nie toleruje wódki. Po tym jednym razie co prawie umarł.
Salvatore Rossi
18.04.1996
Lorne Bay
Agent Federalny
AUSTRALIAN FEDERAL POLICE
Opal Moonlane
kawaler, hetero
Środek transportu
Granatowe Maserati GranTurismo, auto dostał od taty kiedy dostał się w szeregi agentów federalnych. Rozbija się nim oczywiście, kiedy akurat nie jeździ swoim służbowym.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak, chyba, że liczą się jakieś przelotne romanse.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Biurze federalnych, Cairns, gdzieś na przechadzce z dala od miasta bądź w schronisku czy klinice dla zwierząt jako wolontariusz.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodziców

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Raczej tak, tylko może podpytajcie
Salvatore Rossi
Christian Hogue
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany