35 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Babe, there's something wretched about this, something so precious about this. Oh what a sin.
Można powiedzieć, że jako dziecko miał wszystko. Kochających rodziców, którzy nie potrafili usiedzieć w miejscu i wiecznie podróżowali. Mama Norweżka, ojciec Australijczyk z rodziną rozrzuconą po całych Stanach, Szkocji i Anglii. Urodził się w Lorne Bay, jednak jako dziecko zwiedził praktycznie całą Europę - mieszkał w Walii, przez rok w Norwegii, potem Włochy i Hiszpania. Widział wiele pięknych miejsc na świecie, jednak nigdy nie zaznał trwałych przyjaźni, a szkoła często była wyzwaniem, jednak przechodził z klasy do klasy. Nigdy nie miał parcia na oceny, więc trójki w zupełności wystarczyły. Przynajmniej miał młodszego o rok brata, bez którego nie wyobrażał sobie tych wszystkich zmian. Byli dla siebie najlepszymi przyjaciółmi i tak też zostało do dziś.

Ten koczowniczy tryb życia zakończył się wraz z rozpoczęciem szkoły średniej przez Viggo. Rodzice zdecydowali, że to jest moment, kiedy powinien się skupić na nauce i może pomyśleć o studiach? Wrócili więc do Lorne Bay i ta zmiana wywróciła jego życie do góry nogami. Nagle nie musiał się przygotowywać na żadne wyprowadzki, a jego szkolne czy podwórkowe przyjaźnie nie urywały się po roku czy dwóch. Zaczął korzystać z nastoletniego życia i się buntować, eksperymentować i próbować przesuwać granice cierpliwości rodziców coraz bardziej. Stał się tym szkolnym buntownikiem z obco brzmiącym imieniem, co oczywiście przyciągało uwagę, szczególnie dziewczyn. Założył nawet punkowy zespół z kumplami i można go było nie raz spotkać na imprezach, organizowanych przez innych uczniów. Za to „po godzinach” zaczytywał się w książkach kryminalnych, uwielbiał dokumenty o mordercach i wszelkie zagadki, klasyki typu Sherlock Holmes czy Arsene Lupin… Siłą rzeczy ten pociąg do tajemnicy, kryminału i zagadek zaprowadził go na policyjną ścieżkę kariery. Skończył akademię i jego jedynym marzeniem było zostać detektywem i w końcu, całkowicie poważnie zajmować się tym, o czym kochał czytać.

Kariera to jedno, ale człowiek ma przecież inne apekty życia. Na polu miłosnym szło mu całkiem nieźle, w liceum miał kilka krótkich przygód, ale niedługo przed opuszczeniem szkoły, związał się z Alice i to było coś, co miało przetrwać próbę czasu. Właśnie, miało. Teoretycznie byli parą idealną, nie kłócili się praktycznie nigdy i uwielbiali spędzać ze sobą czas, nawet w ciszy. Czego chcieć więcej? Po dwóch latach związku się oświadczył, trochę ze względu na presję otoczenia: bo przecież byli tacy idealni, kiedy ślub? A trochę ze względu na to, że nie wyobrażał sobie przyszłości bez niej. Planowanie ślubu jednak wiecznie odwlekali w czasie, tu brak czasu, tam brak funduszy, a Viggo zaczął się zastanawiać czy jest rzeczywiście szczęśliwy, czy może po prostu przyzwyczaił się do tego życia? Na pewno było to wygodne - wynajmowali razem mieszkanie, więc wszystkie koszta dzieliły się na pół. Mieli nawet psa, taki zamiennik dziecka prawie. Alice w pewnym momencie zaczęła myśleć całkowicie poważnie o tym ślubie, dzieciach… A on? A on poznał inną, młodszą dziewczynę i zaczął prowadzić podwójne życie. Zaczęło się co prawda niewinnie, kilka spotkań na kawę czy spacer. Z biegiem czasu jednak coraz bardziej sobie uświadamiał, że to wcale nie było takie niewinne z jego strony, aż w końcu tak jakoś wyszło, że wylądowali w łóżku. Z jednej strony chciał, by to trwało, z drugiej wiedział, że Lizzie i tak wyjeżdża na studia i powinien to traktować jak przygodę, kilka kłamstw wobec narzeczonej i już, sprawa zamknięta. Ale nie, on musiał się przywiązać, na tyle stracił głowę, że się wydało.

I tak pewnego wieczoru został wywalony z hukiem z mieszkania, a za nim walizka z jego spakowanymi naprędce rzeczami wyleciała bardzo dramatycznie z balkonu na drugim piętrze. To był koniec czegoś, co z jednej strony go uwierało i ograniczało, a zarazem ten właśnie koniec napawał go strachem przed nieznanym. W końcu się ustatkował, nie czekała go wizja zmian co kilka lat, jak kiedyś, za dzieciaka. Sam do tego doprowadził, więc musiał stawić temu czoła. Skończył na kanapie brata, słuchając jakim jest głupkiem. Obalili razem butelkę whisky i wszystko było dobrze. Tak mu się przynajmniej wydawało. Lizzie oddalała się coraz bardziej, aż końcu kontakt urwał się całkowicie. Po prostu wyjechała, bez słowa pożegnania i został sam ze swoim rozsypanym życiem. Nie obwiniał jej za to, całkowicie to rozumiał, w końcu sam w wieku 18 lat też by odszedł z takiej relacji. Przecież nie jej zadaniem było pocieszać 25-latka, który sam sobie porozwalał życie.

Skupił się więc na pracy. Wyniósł się od brata, wynajął pokój, a niedługo potem jego aplikacja o pozycję detektywa przeszła pomyślnie i tym samym dostał upragnioną posadę. Adoptował nawet psa i wynajął mieszkanie. Życie toczyło się dalej. Zajmował się akurat dużą sprawą handlarzy ludźmi i miał po raz pierwszy okazję uczestniczyć w prawdziwej akcji ujęcia ludzi odpowiedzialnych za uprowadzenie ponad 10 młodych dziewczyn. Jest świetnym strzelcem, jednak emocje wzięły górę, sam postrzelił kierowcę tira, którym przemycali dziewczyny, jednak nie zauważył mężczyzny na siedzeniu pasażera.

Kula trafiła go w prawe płuco.

Jedyne co pamięta z tamtego momentu to niewyobrażalny ból. Kiedy obudził się w szpitalu, poinformowano go, że trafił tam w stanie krytycznym, ale kilkugodzinna operacja pod okiem zdolnego chirurga uratowała mu życie. Przestępców pojmano i dostali wyrok, uprowadzone dziewczęta są pod stałą opieką psychologa, a on mógł się pożegnać z pracą przynajmniej na kilka dobrych miesięcy. Zawziął się i pracował nad własną rehabilitacją jak mało kto. W końcu to było jego marzenie, jedyne co, oprócz jego psa Foxa, zostało mu w tym życiu. Podobno testy psychologiczne jak i fizycznie przeszedł. Tak przynajmniej mu powiedziano, ale na powrocie do pracy zaprezentowali mu jego nowe biurko i zakres obowiązków. Niby nadal był detektywem, ale dostawał tylko te najmniejsze sprawy - drobne kradzieże, napaści i tym podobne, o wiekszych akcjach mógł tylko pomarzyć.

Życie mu się już całkiem sypnęło w tym momencie, ale co miał zrobić? Żyje tym, co ma i stara się zbudować swój los na nowo, bo w końcu dostał drugą szansę. Mimo, że wcale nie powinien.


- Gra na gitarze i jest w tym całkiem dobry, do dziś ma swojego elektryka z czasów szkolnych.
- Ma psa, rudego kundla o imieniu Fox
- Nałogowo ogląda dokumenty true crime, zawsze jest na bierząco z nowymi produkcjami na Netflixie
- Nie lubi truskawek
- Kiedyś impulsywnie zgolił się na zero i przysiągł sobie, że nigdy więcej
- Mimo, że sam jest policjantem, to w kompetencje policji nie wierzy, widząc jak to działa od środka
- Zdarza mu się zapalić jointa na odstresowanie, poza tym pali dużo papierosów i chyba powinien rzucić, ale kto by się tym przejmował?
- Nie przepada za klubami, woli siąść w pubie przy szklance whisky
- Ma całkiem dobrze zaopatrzony barek w domu, szczególnie bogaty w dobrą szkocką
- Ma starego Opla Astrę, którego jest w stanie naprawić srebrną taśmą i młotkiem
- Kocha patrzeć na wodę: jezioro, rzeka, ocean, nieważne. Wieczory często spędza na plaży
- Zmaga się z depresją, jednak nie przyzna tego nawet przed sobą
Viggo Kidman
5.03.1986
Lorne Bay, Australia
Detektyw
LB Police Station
Opal Moonlane
Kawaler, biseksualny
Środek transportu
Stary Opel Astra

Związek ze społecznością Aborygenów
W zasadzie to żaden.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Na posterunku policji, na plaży, w barze lub gdzieś na mieście

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Raczej nie ma takiej osoby

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, bez trwałego uszczerbku na zdrowiu. .
VIGGO KIDMAN
JAMES MCAVOY
sumienny żółwik
maximoff
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany