Brock Canterbury

Od samego urodzenia związany z Lorne Bay i właściwie przez większość życia go nie opuszczał. Jego ojciec był kaskaderem, ale nie takim filmowym. Po prostu z pasji, lubił wykonywać różne akrobacje na motocrossie i pewnego feralnego dnia mu się nie udało. Matka sprzedawała w lokalnym sklepie, ale po śmierci swojego męża popadła w depresje i kilka lat później po prostu popełniła samobójstwo. Dla Brocka dzieciństwo było wręcz wstrząsające. Trafił pod opiekę dziadków na ich farmę, która nie była wcale taka duża. Młody Canterbury miał duże problemy z funkcjonowaniem po tak traumatycznych wydarzeniach jakie go spotkały. Z pomocą przychodził mu kontakt z innymi, to właśnie w tym czasie udało mu się poznać Rosalyn, jedną z bliźniaczek Adler, które nie mieszkały z nim po sąsiedzku, ale zawsze gdzieś wpadał z dziadkami na jej rodzinę. Co ciekawe Rose posiada też bliźniaczkę Rebeccę, ale z tą nigdy nie był w stanie się dogadywać, trochę się od siebie różniły, takie było jego zdanie. Mimo wszystko jego życie nie było stracone. Niewiarygodnym było to, że jego dziadek w młodości miał długie włosy i surfował z powodzeniem. Powiedzieć, że to on zaraził pasję surfingu w Brocku to jak nic nie powiedzieć. Brock, kiedy tylko nauczył się pływać złapał za deskę, chcąc się uczyć. Nie zniechęcały go liczne upadki, był wyjątkowo cierpliwy, a może bardziej uparty. Inaczej, sprawiało mu to frajdę, nawet jeżeli w wodzie czyhały niebezpieczeństwa i raz nawet się topił, ale to go nie zniechęcało. Wszystkiego da się nauczyć, ale oprócz surfingu to Brock niespecjalnie lubił się uczyć. Wychodziły geny po ojcu, który też był średnim uczniem i niestety często musiał być przymuszany do nauki. Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Śmiało można powiedzieć, że traumatyczne wydarzenia z dzieciństwa zaczynały odchodzić w niepamięć, ale nabywał już taki stopień świadomości i wiedział, że kiedyś też odejdą dziadkowie i nastąpi to szybciej, aniżeli później. Dlatego też starał się im pomagać jak tylko mógł. Przez co uchodził za zwykłego chłopa i w większym mieście średnio się odnajdywał. Nie chciał całego życia spędzić w książkach i na egzaminach. Chciał czerpać z życia najwięcej jak się dało zwłaszcza kiedy miał takie geny, szukające przygody. Miał niewiele przyjaciół, a przyjaciółkę właściwie tylko jedną Rosalyn. Z bliźniaczek Adler bardziej zaprzyjaźnił się właśnie z nią. Często właśnie zabierał ją na pewnego rodzaju wyprawy w nieznane zakątki Lorne Bay, chociaż miasteczko nie było takie duże, to istniały strefy gdzie lepiej się nie zapędzać w końcu i tak byliby kiepskim obiadem dla krokodyla. Nastąpił moment na jaki Brock był przygotowany, bo odeszła jego babcia i w sumie od tamtej pory wziął sobie jej słowa do serca, biorąc się za naukę. Szkołę należy skończyć, studia odpadały, ale średnie trzeba było mieć. W międzyczasie też oczywiście poświęcał się dla sportu, brał udział w różnych zawodach i pierwszy raz chyba zdarzyło mu się opuścić Australie. Nie wiązał z tym swojej przyszłości, robił to z pasji. Dopiero po skończeniu szkoły jak również rozwoju mediów społecznościowych zaczął prowadzić swoje profile gdzie publikował swoje wyczyny, które spotykały się z dużym zainteresowaniem. Miał swoje pięć minut i dobrze je wykorzystał. Być może przyciągał ludzi swoją skromnością i humorem, który sprawnie zamieszczał między swoje kolejne filmy. Promował też swojego dziadka, zorganizował nawet zbiórkę aby pomóc mu odbudować farmę i to się udało połowicznie, ale Brock miał też swoje oszczędności, bo udało mu się załapać do nauki surfingu, na te piękne oczy, ale tak serio, miał doświadczenie w tych sprawach. Dziadek odszedł niedługo po jego dwudziestych piątych urodzinach i zmarł po prostu ze starości jako szczęśliwy człowiek, który mógł patrzeć jak Brock wychodzi na ludzi, bo przecież wyszedł prawda? Od niedawna złapał zajawkę na motocrossy, to musiało się w nim obudzić prędzej czy później. Farmę, którą dostał w spadku po dziadku zwyczajnie sprzedał, bo nie był w stanie nią się zajmować należycie. Popularność jaką zyskał starał się zamieniać w coś dobrego, a miejsce w którym mieszka to Sapphire River gdzie można nauczyć krokodyle aportować. Jedyne tak naprawdę czego mu brakuje, to drugiej połówki. Nigdy nie był specjalnie skłonny do związków, pomijając jakieś przelotne znajomości tak na poważnie nigdy nikogo nie miał. Zaskakujące jest to, że zna się z Rosalyn tyle czasu, a nadal nigdy specjalnie nie myślał, że mogliby być razem. Może to z tego powodu, że traktuje ją bardziej jak siostrę, a może ma gdzieś z z tyłu głowy, że może kiedyś wydarzy się jakiś wypadek i zostawi ją samą? Co jak co, ale w gorszych dniach, wydarzenia z przeszłości wracają.

Brock Canterbury

11.06.1991

Lorne Bay

Instruktor surfingu/świruje coś w internecie

SURF SHOP

sapphire river

Kawaler, hetero

Środek transportu
Mknie głównie na swoim motocrossie, zdecydowanie bardziej woli motory od samochodów, ale nigdy nie chciał niczego więcej niż motocross. Jeżeli ma już gdzieś już jechać, to ewentualnie taksówka, bo wtedy nie musi się martwić czy może jechać po dwóch piwkach.

Związek ze społecznością Aborygenów
Nie posiada związku.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Surf shop, miejscach nad wodą, często też siłownia i oczywiście Sapphire River z korkodylami na czele.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
To smutne, ale nie ma takiej osoby.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale go nie zabijajcie, to jeszcze młody chłopak jest.

Brock Canterbury

Scott Eastwood