DEZAKTYWACJA
nick postaci: Islwyn Argall
wizerunek postaci: Henry Zaga
zgoda na oddanie postaci w ręce mg: tak
pożegnanie: It doesn't feel like home to me :<

Henry Zaga do przejęcia o 08:14.

Lista postaci: Islwyn Argall reggie frazier
Długość nieobecności: do 24.08
Powód: wyjeżdżam na wakacje


nieobecność postaci Islwyn Argall zaakceptowana i dodana do spisu

nieobecność postaci reggie frazier niezaakceptowana; powód - brak wymaganych postów

On z pewnością wszedłby w tę relację po raz drugi, nawet gdyby miał świadomość, że nie będzie jej w stanie uratować. Nie był w stanie patrzeć na związki w kontekście tego czy mu się opłacały. Uważał, że nawet najkrótsze romanse dawały mu pewnego doświadczenia, obycia oraz zrozumienia własnych potrze...

- Skoro sam oferujesz, to nie zamierzam Ci psuć marzeń - zawtórował mu śmiechem. Nie był fanatykiem sprzątania, ale nie miał z nim takiego problemu jak z gotowaniem. Z ojcem dzielili się obowiązkami na wyczucie i rzadko kiedy musieli sobie nawzajem zwracać uwagę, bo jak jakiś aspekt czystości w domu...

Zacisnął mocniej zęby, kiedy chłopak z niego zadrwił. - Bawi Cię to?! - warknął znów, wciąż nie zdając sobie sprawy, że doszło do filmowego wręcz nieporozumienia. Przyszpilił jego nadgarstki do ziemi, co zdawało się powstrzymać jego dalszy opór. Zawisł nad nim, wciąż z groźną miną, a czarne włosy po...

- Przyniesiesz dżem... i zrobisz drinka, prawda? Prawda? - roześmiał się cicho. Nie miał obecnie nawet krzty wstydu i zamierzał na nim wymusić pokaz umiejętności barmańskich. On za to mógł go wspomóc w nauce lepszego pływania, bo to nie tak, że nie mógł mu już niczego więcej zaoferować. Miał sporo w...

- Ja tylko mówię co słyszę, Pres. Nie uśpisz mojej czujności - dalej się wygłupiał, ale po tej fali niezręczności i ekscesie z bransoletką, to zrobiło się jakoś tak... normalnie? Nie było to w stu procentach to samo co kiedyś , ale pozory były naprawdę ogromne. Niestety przez to wzmagała się jego tę...

- Cała przyjemność po mojej stronie - odparł już tylko, tak zupełnie zaczepnie i zbędnie, ale uznał, że to całkiem śmieszne. Nigdy nie robił nikomu łaski i nie spędzał z nikim czasu wbrew swojej woli. Gdyby Duncan okazał się być problematycznym towarzyszem, to pewnie by mu to jakoś dał do zrozumieni...

Anthony Huntington
hejo
Jak najbardziej! Jeśli nie będzie wystarczająco przekonująca, to zacznie dociekać i próbować zaoferować jej pomoc. Zawsze lepsza jego kanapa niż ta stara z Sanktuarium XD

Domyślał się, że tak by się to skończyło, ale niestety potrafił być bardzo zaparty w kwestiach w których nie powinien. W przypadku Presley było jeszcze gorzej, bo chęć posiadania racji przewyższała tę normalną. Nie bez powodu ich związek wyglądał momentami jak rywalizacja, w gruncie rzeczy, o nic. O...

- Na to wygląda - uśmiechnął się lekko. Nie zagłębiali się w żadne szczegóły, ale po ich minach oraz minimum informacji można było wywnioskować, że faktycznie mieli podobne grona znajomych, a co ważniejsze - podobny problem związany z nimi. Nie był pewien czy akurat zdecydowałby się to nazwać proble...

Zaśmiał się i można było w tym usłyszeć jakąś nutę goryczy. - Coś wiem o takich znajomych - pił oczywiście do Presley i jej imprezowego stylu życia. Z początku jej w nim towarzyszył, bo i on lubił się zabawić, temu zaprzeczyć nie mógł. Niestety częstotliwość upijania się i chodzenia po klubach przer...