Była w błędzie. Okazało się bowiem, że jest coś, czego od przegranej nie lubiła bardziej i była to s a t y s f a k c j a malująca się na twarzy zwycięzcy. W oczach mężczyzny dostrzegła cień przekonania o nadchodzącej wygranej i właśnie to pchnęło ją do wprowadzenia zmian w rozpoczętej grze. Bo choci...

my myself and i

Poczekała — choć świerzbiły ją czubki palców — aż m ę ż c z y z n a (obecnie pozbawiony imienia), zabierze dłoń. Dopiero wtedy sięgnęła po jego krawat. Nieco poluzowała supeł, a następnie powiesiła go na szyi, zasłaniając nim biżuterię zdobiącą odkryty dekolt. Przesunęła opuszkami po materiale, jakb...

Imię/nick: Karo
Dowód wykonania zadania: link

Zadanie zaliczone  

Pokręciła przecząco głową, wprawiając w ruch kilka pasm luźno puszczonych włosów. — Wolałabym jednak, żebyś przy mnie niczego nie musiał udawać — powiedziała, wyrażając szczerą — o ironio — nadzieję, że Owen nie okaże się następnym mężczyzną, którego przychylność podyktowana była niewłaściwymi inten...

Nic dziwnego, że mężczyzna nie był w stanie r o z g r y ź ć intencji Quincey. Sama bowiem nie wiedziała, czego oczekiwała od znajomości z Carlem — poza, oczywiście, dobrą zabawą, której potrzebowała do życia tak samo, jak potrzebowała powietrza. Wciąż czuła niesmak, który pozostawiło po sobie pierws...

Cześć (prawie)kuzynie! Czy w dzieciństwie bawiliśmy się w doktora?
Cosmo Hargreeves

Quincey nie miała d o b r e g o zdania o ludziach. Przeciwnie, z góry zakładała, że posiadają niegodziwe intencje i bezduszną osobowość ukryte pod przyjaznym uśmiechem i udawaną troską. Zgadywała — zapewne trafnie — że poddawali ją ocenie wszyscy goście znajdujący się na weselnym przyjęciu. Wszyscy,...

010. quincey & wren did anyone say karaoke? {outfit} Opuszczając Sidney, była wściekła. Uważała — i nie była wyjątkiem — że to miasto utkane było z zalet. Kochała prędkość tamtego życia, jego gwarność, wszędzie obecną ekstrawagancję oraz różnorodność, które pozwalały zachować anonimowość. W tłu...

— Niestety, wychodząc, zapomniałeś zostawić numer telefonu, a nie chciałam prosić o niego twoją żonę — wspomniała, z udawaną bezradnością wzruszając ramionami. Nawet ona wiedziała, że byłoby to niestosowne, podobnie zresztą jak wymiana numerów w obecność ojca Quinn. Pomimo zuchwałości u c z y ł a si...

Usłyszała kiedyś — mieszkając w Sidney, gdzie bardzo, bardzo przykładała się do studiów, które wybrali dla niej rodzice — że w partnerstwie nie chodzi o znalezienie odpowiedniej osoby, ale o bycie odpowiednią osobą. Wprawdzie słowa te dotyczyły t a ń c a, a wypowiadająca je instruktorka próbowała — ...