: 12 lip 2023, 11:56
O proszę, co za mind connection. Bo tak się składało, że miejscem, w którym z kolei Jer czuł się najpewniej, również było auto. Jego stary, dobry mustang, w którym spędził niejedną noc parkując na stacji benzynowej, w której nad ranem mógł się ogarnąć i dalej odbywać swoją podróż po wschodnim wybrzeżu Australii. Obecnie trochę się to zmieniło i Paxton zaczął przyzwyczajać się do luksusu, jakim było dla niego spanie w normalnym łóżku. Albo spanie w pokoju hotelowym na najwyższym piętrze wink wink.
Ale stacja benzynowa na zawsze pozostanie w jego serduszku, mimo że obecnie przyjeżdżał tu jedynie w tym celu, dla którego stacje te służą. Zatankował auto, przeszedł się do kasy uregulować należność i kiedy pracownik stacji odliczał mu resztę (Jer płacił głównie gotówką; zresztą wpłacanie na konto hajsu, który trzymał w torbie w pokoju i który pochodził z jego nielegalnej pracy, wydawało się totalnie nierozsądne), kątem oka zerknął na to, co działo się na zewnątrz. Otóż drugi z pracowników strofował właśnie jakąś kobietę, która najwyraźniej chciała im wszystkim urządzić dziś wybuchowy poranek. Aż potrząsnął z niedowierzaniem głową, zabrał resztę i wyszedł z budynku stacji. Kątem oka zerknął na kobietę, która odeszła parę kroków dalej, wciąż trzymając w ustach nieodpalonego papierosa.
– Wiesz, facet ma trochę racji. Ogień plus benzyna mogą nie być najlepszym połączeniem – rzucił do niej, przystając na moment. Jego mustang mógł jeszcze przez moment stać przy dystrybutorze, bo żadnego innego auta nie było obecnie w kolejce do tankowania. – A niektórzy, np. ja, mamy taką fantazję, żeby jeszcze trochę pożyć… – dodał z lekkim przekąsem.
Karen Emerson
Ale stacja benzynowa na zawsze pozostanie w jego serduszku, mimo że obecnie przyjeżdżał tu jedynie w tym celu, dla którego stacje te służą. Zatankował auto, przeszedł się do kasy uregulować należność i kiedy pracownik stacji odliczał mu resztę (Jer płacił głównie gotówką; zresztą wpłacanie na konto hajsu, który trzymał w torbie w pokoju i który pochodził z jego nielegalnej pracy, wydawało się totalnie nierozsądne), kątem oka zerknął na to, co działo się na zewnątrz. Otóż drugi z pracowników strofował właśnie jakąś kobietę, która najwyraźniej chciała im wszystkim urządzić dziś wybuchowy poranek. Aż potrząsnął z niedowierzaniem głową, zabrał resztę i wyszedł z budynku stacji. Kątem oka zerknął na kobietę, która odeszła parę kroków dalej, wciąż trzymając w ustach nieodpalonego papierosa.
– Wiesz, facet ma trochę racji. Ogień plus benzyna mogą nie być najlepszym połączeniem – rzucił do niej, przystając na moment. Jego mustang mógł jeszcze przez moment stać przy dystrybutorze, bo żadnego innego auta nie było obecnie w kolejce do tankowania. – A niektórzy, np. ja, mamy taką fantazję, żeby jeszcze trochę pożyć… – dodał z lekkim przekąsem.
Karen Emerson