: 18 gru 2022, 21:36
Kay musiała być naprawdę dobrą osobą, jeśli miała skrupuły by za pozwoleniem przywłaszczyć sobie czyjś pomysł. O wiele lepiej wyglądałoby, jakby taka propozycja wyszła ze strony jednej z współwłaścicielek, niż przyjaciółki. Jenny na pewno nie zrozumiałaby Aspen źle, nie uznała, że ta się wtrąca, czy coś w tym stylu, ale co tak naprawdę szatynka miała do ich biznesu? Nic, nie była poproszona o pomoc, a przede wszystkim, nie miała wielkiego doświadczenia w marketingu, prowadzeniu swojego biznesu... Najwyżej w bywaniu w najlepszych butikach i wydawaniu pieniędzy męża. W końcu właśnie tak wyglądało jej życie. Żadna z nich nigdy by tego wprost nie powiedziała, ale taka była prawda. Hall-Rohrbach najlepiej sprawdzała się na pozycji żony bogatego męża. Nie byłą może jedną z "Housewives of Beverly Hills" i nigdy do tego nie aspirowała, ale była lekko rozpieszczona.
-Tutaj musisz sama się wykazać. Znasz się najlepiej na temacie-kiwnęła głową. Ona nie miała zielonego pojęcia, co można odpisać od podatku, jak najlepiej to zaksięgować, aby miało sens, urząd się do tego nie doczepił, a dla nich wyszło dobrze finansowo. W końcu jednak im obu zależało na tym, aby jednak ich biznes przynosił jakieś zyski finansowe, a nie tylko moralne.
-Jak to tak, święta bez choinki? Daj znać, to coś zorganizujemy-nie była pewna co miało być powodem braku ozdób, ale jeśli chodziło o pieniądze, to ktoś taki jak Aspen, kto uwielbiał pierdółki, akcesoria i dekoracje na pewno temu zaradzi. Spokojnie, nie wyda setek dolców australijskich aby zrobić u kogoś obcego dekoracje niczym u Griswoldów, ale może podaruje jakiś mały stroik zupełnie gratis przy zamawianiu ozdób do warsztatu?
-Kayleigh, musisz po prostu znaleźć coś, z czym będziesz się dobrze czuła i będzie przydatne. Nie musisz być tylko od wystawiania rachunków. Jestem pewna, że jest coś, w czym jesteś dobra, nawet jeśli jeszcze o tym nie wiesz. Biznes na pewno ma więcej aspektów niż samo szycie. Nie poddawaj się i myśl, próbuj... Przecież dopiero startujecie, jest wiele możliwości rozwóju-pocieszyła dziewczynę. Może nie dosłownie pocieszyła, ale chciała pokrzepić ją na duchu, bo trochę ją rozumiała. I absolutnie nie chciałaby aby ktokolwiek się nad nią litował.
kayleigh fitzgerald
-Tutaj musisz sama się wykazać. Znasz się najlepiej na temacie-kiwnęła głową. Ona nie miała zielonego pojęcia, co można odpisać od podatku, jak najlepiej to zaksięgować, aby miało sens, urząd się do tego nie doczepił, a dla nich wyszło dobrze finansowo. W końcu jednak im obu zależało na tym, aby jednak ich biznes przynosił jakieś zyski finansowe, a nie tylko moralne.
-Jak to tak, święta bez choinki? Daj znać, to coś zorganizujemy-nie była pewna co miało być powodem braku ozdób, ale jeśli chodziło o pieniądze, to ktoś taki jak Aspen, kto uwielbiał pierdółki, akcesoria i dekoracje na pewno temu zaradzi. Spokojnie, nie wyda setek dolców australijskich aby zrobić u kogoś obcego dekoracje niczym u Griswoldów, ale może podaruje jakiś mały stroik zupełnie gratis przy zamawianiu ozdób do warsztatu?
-Kayleigh, musisz po prostu znaleźć coś, z czym będziesz się dobrze czuła i będzie przydatne. Nie musisz być tylko od wystawiania rachunków. Jestem pewna, że jest coś, w czym jesteś dobra, nawet jeśli jeszcze o tym nie wiesz. Biznes na pewno ma więcej aspektów niż samo szycie. Nie poddawaj się i myśl, próbuj... Przecież dopiero startujecie, jest wiele możliwości rozwóju-pocieszyła dziewczynę. Może nie dosłownie pocieszyła, ale chciała pokrzepić ją na duchu, bo trochę ją rozumiała. I absolutnie nie chciałaby aby ktokolwiek się nad nią litował.
kayleigh fitzgerald