: 04 lip 2022, 17:41
- Mhm... Kilkanaście... - spojrzał na nią dość sceptycznie bo widział jej łazienkę i wiedział doskonale ile tych bajerów potrafi używać.
W tym całym przeprowadzkowym ferworze na pewno nie miała czasu spakować ich wszystkich, lecz nawet mała część zapełniłaby każdą płaską powierzchnię w jego łazience, a jeśli dodać do tego fakt, że najwyraźniej wszystko ma być wyeksponowane... Chyba wystarczy powiedzieć, że paleta kolorystyczna jego łazienki zdecydowanie się zmieniła, ponieważ te opakowania po prostu nie mogły być jednolite, jak męskie. Wszystkie czarne albo białe. Nie, te musiały zebrać wszystkie kolory tęczy. Cóż... W końcu się do tego przyzwyczai. Na początku pewnie będzie go to trochę drażniło w oczy, ale przeżyje. Stacjonował w o wiele gorszych warunkach niż łazienka pełna kobiecych kosmetyków.
- Nawet bardzo. - uśmiechnął się na jej komplement w tej chwili uważając się za naprawdę w porządku faceta.
W końcu nie każdy tak łagodnie zareagowałby na rozwaloną brykę oraz nagłą wprowadzkę swojej dziewczyny. Z Su byli już dość blisko, ale nie tak blisko żeby nawet poruszyć temat wspólnego mieszkania, ani tym bardziej jakichś zaręczyn. Na takie rozmowy było jeszcze za wcześnie, jednak świat czasami wybierał za nas, a my możemy się tylko podporządkować większemu porządkowi rzeczy. Razem jakoś to przetrwają.
- Jeśli przesiadują, to mają pecha. - wzruszył ramionami, bo ich obecność była mu naprawdę obojętna.
Oczywiście kotów, nie psów. Poza tym wierzył, że futrzaki potrafią się mimo wszystko dogadać, a koty są na tyle ostrożne żeby nie ładować mu się od razu do ogródka bez wcześniejszych oględzin. Jeśli nie... Cóż, to już nie jego wina. Natura, te sprawy.
- Wiem, je też masz piękne. - oblizał usta bo całkowicie naga wyglądała bardzo apetycznie, po czym się do niej uśmiechnął w końcu unosząc wzrok na jej twarz - Mówiłem Ci już, że strasznie gorąca z Ciebie laska? - wyszczerzył się znów bezwstydnie obcinając ją wzrokiem.
Chyba nie będzie miała mu za złe, że nie ukrywa tego, że mu się podoba, prawda? Tym bardziej kiedy w kabinie robi takie przedstawienie przyciskając te dobrze zbudowane pośladki do szyby. Wiedział, jak rozśmieszyć swoją kobietę, a kiedy dopiął swojego mógł już odpuścić sobie te wygibasy zapraszając ją do środka.
- Po co Ci filmik, jak masz to na żywo? - uśmiechnął się zawadiacko przysuwając ją do siebie i zamykając w swoich ramionach - Masz. Zawsze kiedy będziesz tego potrzebować. - pogłaskał ją po karku bo nie chciał zmoczyć jej włosów po czym złapał ją za brodę i unosząc jej twarz kilka razy, niespiesznie, ją pocałował.
Susan Murphy
W tym całym przeprowadzkowym ferworze na pewno nie miała czasu spakować ich wszystkich, lecz nawet mała część zapełniłaby każdą płaską powierzchnię w jego łazience, a jeśli dodać do tego fakt, że najwyraźniej wszystko ma być wyeksponowane... Chyba wystarczy powiedzieć, że paleta kolorystyczna jego łazienki zdecydowanie się zmieniła, ponieważ te opakowania po prostu nie mogły być jednolite, jak męskie. Wszystkie czarne albo białe. Nie, te musiały zebrać wszystkie kolory tęczy. Cóż... W końcu się do tego przyzwyczai. Na początku pewnie będzie go to trochę drażniło w oczy, ale przeżyje. Stacjonował w o wiele gorszych warunkach niż łazienka pełna kobiecych kosmetyków.
- Nawet bardzo. - uśmiechnął się na jej komplement w tej chwili uważając się za naprawdę w porządku faceta.
W końcu nie każdy tak łagodnie zareagowałby na rozwaloną brykę oraz nagłą wprowadzkę swojej dziewczyny. Z Su byli już dość blisko, ale nie tak blisko żeby nawet poruszyć temat wspólnego mieszkania, ani tym bardziej jakichś zaręczyn. Na takie rozmowy było jeszcze za wcześnie, jednak świat czasami wybierał za nas, a my możemy się tylko podporządkować większemu porządkowi rzeczy. Razem jakoś to przetrwają.
- Jeśli przesiadują, to mają pecha. - wzruszył ramionami, bo ich obecność była mu naprawdę obojętna.
Oczywiście kotów, nie psów. Poza tym wierzył, że futrzaki potrafią się mimo wszystko dogadać, a koty są na tyle ostrożne żeby nie ładować mu się od razu do ogródka bez wcześniejszych oględzin. Jeśli nie... Cóż, to już nie jego wina. Natura, te sprawy.
- Wiem, je też masz piękne. - oblizał usta bo całkowicie naga wyglądała bardzo apetycznie, po czym się do niej uśmiechnął w końcu unosząc wzrok na jej twarz - Mówiłem Ci już, że strasznie gorąca z Ciebie laska? - wyszczerzył się znów bezwstydnie obcinając ją wzrokiem.
Chyba nie będzie miała mu za złe, że nie ukrywa tego, że mu się podoba, prawda? Tym bardziej kiedy w kabinie robi takie przedstawienie przyciskając te dobrze zbudowane pośladki do szyby. Wiedział, jak rozśmieszyć swoją kobietę, a kiedy dopiął swojego mógł już odpuścić sobie te wygibasy zapraszając ją do środka.
- Po co Ci filmik, jak masz to na żywo? - uśmiechnął się zawadiacko przysuwając ją do siebie i zamykając w swoich ramionach - Masz. Zawsze kiedy będziesz tego potrzebować. - pogłaskał ją po karku bo nie chciał zmoczyć jej włosów po czym złapał ją za brodę i unosząc jej twarz kilka razy, niespiesznie, ją pocałował.
Susan Murphy