Dancing on the edge, 'bout to take it too far
: 22 maja 2022, 21:47
[25]
Ze swojego miejsca miała dość dobry widok na bar i stojącego przy nim Bergmana zauważyła już wcześniej. Nawet znacznie przed tym, jak jej przełożony postanowił spenetrować wnętrze jej buzi. Prawdę powiedziawszy, jej wzrok uchwycił sylwetkę byłego w momencie, gdy tylko pojawił się przy barze wraz ze swoimi kolegami. Była to reakcja niemalże machinalna, której nie spodziewała się po sobie i nawet nie była pewna czy to uciekanie co jakiś czas wzrokiem w kierunku Dale’a może zwalić na ilość wybitego alkoholu. Nie podobało jej się to, w jaki sposób zostawiła sprawy po ich ostatnim spotkaniu. Może była ciut niesprawiedliwa, ale mimo wszystko nie podobał jej się ton wypowiedzi Bergmana, jaki wówczas wobec niej zastosował. I nawet nie sądziła, że przyjdzie jej złamać swoją własną sugestię, by nie wchodzić sobie nawzajem w drogę. Ale wybór był prosty w momencie, gdy Dick postanowił nieco zaburzyć relację, jaka powinna mieć miejsce pomiędzy przełożonym, a podwładną.
Nawet nie spojrzała na Remingtona, kiedy niemal zerwała się ze swojego miejsca przy stoliku i skierowała w stronę baru pod wymówką przewietrzenia się. Nie to, żeby potrzebowała ratunku, ale… chyba jednak trochę potrzebowała. A w tej sytuacji były, nie były – wszystko lepsze niż pozwolenie zastępcy komendanta na coś więcej. Nie była do końca pewna, co tak naprawdę zrobi Dick, a wiedziała o nim niewiele, ale wiedziała, że wymieszanie wszelkiego rodzaju używek może prędzej czy później spowodować w jego głowie zwarcie i osobiście nie chciała przy tym być. Poza tym nie spodziewała się tego, że tak po prostu pomiędzy całym tym kłóceniem się (bo przecież nawet się nie lubili) i rozmawianiem, on ją pocałuje. Dlatego przełknęła dumę i niemalże instynktownie skierowała się w stronę Dale’a, nie zastanawiając się w zasadzie, dlaczego jej instynkty właśnie to jej podpowiedziały w pierwszym odruchu.
– Cześć – powiedziała i gdy już upewniła się, że ją rozpoznał, przylgnęła do jego boku, wspierając się lekko na jego ramieniu z delikatnym uśmiechem. Alkohol zaćmił jej umysł na tyle, że wcale nie uważała swojego zachowania za zbyt zuchwałe czy śmiałe. Odwróciła głowę w kierunku stolika, przy którym zostawiła Remingtona i zwróciła się na powrót w stronę Dale’a, modląc się w duchu, by jej nie spławił. – Pomożesz mi się stąd urwać? – spytała nieco ciszej i spojrzała na niego z wymownym, proszącym spojrzeniem.
dale bergman
Ze swojego miejsca miała dość dobry widok na bar i stojącego przy nim Bergmana zauważyła już wcześniej. Nawet znacznie przed tym, jak jej przełożony postanowił spenetrować wnętrze jej buzi. Prawdę powiedziawszy, jej wzrok uchwycił sylwetkę byłego w momencie, gdy tylko pojawił się przy barze wraz ze swoimi kolegami. Była to reakcja niemalże machinalna, której nie spodziewała się po sobie i nawet nie była pewna czy to uciekanie co jakiś czas wzrokiem w kierunku Dale’a może zwalić na ilość wybitego alkoholu. Nie podobało jej się to, w jaki sposób zostawiła sprawy po ich ostatnim spotkaniu. Może była ciut niesprawiedliwa, ale mimo wszystko nie podobał jej się ton wypowiedzi Bergmana, jaki wówczas wobec niej zastosował. I nawet nie sądziła, że przyjdzie jej złamać swoją własną sugestię, by nie wchodzić sobie nawzajem w drogę. Ale wybór był prosty w momencie, gdy Dick postanowił nieco zaburzyć relację, jaka powinna mieć miejsce pomiędzy przełożonym, a podwładną.
Nawet nie spojrzała na Remingtona, kiedy niemal zerwała się ze swojego miejsca przy stoliku i skierowała w stronę baru pod wymówką przewietrzenia się. Nie to, żeby potrzebowała ratunku, ale… chyba jednak trochę potrzebowała. A w tej sytuacji były, nie były – wszystko lepsze niż pozwolenie zastępcy komendanta na coś więcej. Nie była do końca pewna, co tak naprawdę zrobi Dick, a wiedziała o nim niewiele, ale wiedziała, że wymieszanie wszelkiego rodzaju używek może prędzej czy później spowodować w jego głowie zwarcie i osobiście nie chciała przy tym być. Poza tym nie spodziewała się tego, że tak po prostu pomiędzy całym tym kłóceniem się (bo przecież nawet się nie lubili) i rozmawianiem, on ją pocałuje. Dlatego przełknęła dumę i niemalże instynktownie skierowała się w stronę Dale’a, nie zastanawiając się w zasadzie, dlaczego jej instynkty właśnie to jej podpowiedziały w pierwszym odruchu.
– Cześć – powiedziała i gdy już upewniła się, że ją rozpoznał, przylgnęła do jego boku, wspierając się lekko na jego ramieniu z delikatnym uśmiechem. Alkohol zaćmił jej umysł na tyle, że wcale nie uważała swojego zachowania za zbyt zuchwałe czy śmiałe. Odwróciła głowę w kierunku stolika, przy którym zostawiła Remingtona i zwróciła się na powrót w stronę Dale’a, modląc się w duchu, by jej nie spławił. – Pomożesz mi się stąd urwać? – spytała nieco ciszej i spojrzała na niego z wymownym, proszącym spojrzeniem.
dale bergman