#10 Potrzebna mi pilna pomoc psychologa
: 29 sty 2022, 18:00
Zoya Henderson
#10
Kobieta przyjęła oświadczyny Hardinga ze łzami wzruszenia, płynącymi z jej oczu po policzkach, wyznała mu również że spodziewa się jego dziecka i widziała tę radość w oczach mężczyzny, ponieważ wreszcie udało się im to, o co się starali odkąd zamieszkali razem. Sarah była szczęśliwa, jednak była jedna rzecz, która ją martwiła, a mianowicie to, że jeszcze nie powiedzieli z Okayem jego córce o ich radosnej nowinie. Co prawda mieszkali razem już od jakiegoś czasu, Rosalie widziała że jej tata jest szczęśliwy z Sarah, na pewno w przeciwieństwie do czasu gdy był z mamą dziewczynki, z którą to ciągle darli koty, jednak wiadomość o nowym dziecku taty może już nie być wcale taka radosna dla dziewczynki. Z bliźniakami było inaczej, bo to były dzieci nie jej taty, tylko przyjaciół Sarah i nie wiadomo było do końca, czy uda się im je zaadoptować, bo póki co nie byli małżeństwem, teraz zapewne to się zmieni i to pewnie niedługo. Ale i tak mimo wszystko to Rosalie była oczkiem w głowie swojego taty, a teraz gdy pojawi się nowe dziecko, może się to zmienić. Sarah nie wiedziała zatem jak odbyć tę ważną rozmowę z dziewczynką, a Okay miała wrażenie że wszystko pod tym względem obojętnie, sądząc że przecież wszystko będzie dobrze, bo być musi. A ona nie chciała by znów matka dziewczynki zaczęła nastawiać ją przeciwko ojcu, co znów negatywnie by wpłynęło na ich relację, bo wiadomo było, że Harding postawi dobro córki nad swoje własne. Tylko co zrobi teraz, skoro nie chodziło jedynie o dobro Rosalie, ale także i ich nienarodzonego jeszcze dziecka? Przyjaciółka poleciła jej Zoyę Henderson, podobno dobrą psycholog. Żeby sprawdzić czy na pewno taką dobrą jak powiadają, Sarah postanowiła sprawdzić, umawiając się z kobietą najpierw samej, potem planowała przyprowadzić tutaj Okaya, a następnie jego córkę także. Trochę zdziwiło ją to, że kobieta nie ma własnego gabinetu, ale może to taki styl, żeby pacjent czuł się jak u siebie w domu, w sensie bezpieczniej i przytulniej? Postanowiła to sprawdzić i zadzwoniła dzwonkiem pod dany numer w oczekiwaniu na tę wizytę. Oby ta psycholog naprawdę jej pomogła.
#10
Kobieta przyjęła oświadczyny Hardinga ze łzami wzruszenia, płynącymi z jej oczu po policzkach, wyznała mu również że spodziewa się jego dziecka i widziała tę radość w oczach mężczyzny, ponieważ wreszcie udało się im to, o co się starali odkąd zamieszkali razem. Sarah była szczęśliwa, jednak była jedna rzecz, która ją martwiła, a mianowicie to, że jeszcze nie powiedzieli z Okayem jego córce o ich radosnej nowinie. Co prawda mieszkali razem już od jakiegoś czasu, Rosalie widziała że jej tata jest szczęśliwy z Sarah, na pewno w przeciwieństwie do czasu gdy był z mamą dziewczynki, z którą to ciągle darli koty, jednak wiadomość o nowym dziecku taty może już nie być wcale taka radosna dla dziewczynki. Z bliźniakami było inaczej, bo to były dzieci nie jej taty, tylko przyjaciół Sarah i nie wiadomo było do końca, czy uda się im je zaadoptować, bo póki co nie byli małżeństwem, teraz zapewne to się zmieni i to pewnie niedługo. Ale i tak mimo wszystko to Rosalie była oczkiem w głowie swojego taty, a teraz gdy pojawi się nowe dziecko, może się to zmienić. Sarah nie wiedziała zatem jak odbyć tę ważną rozmowę z dziewczynką, a Okay miała wrażenie że wszystko pod tym względem obojętnie, sądząc że przecież wszystko będzie dobrze, bo być musi. A ona nie chciała by znów matka dziewczynki zaczęła nastawiać ją przeciwko ojcu, co znów negatywnie by wpłynęło na ich relację, bo wiadomo było, że Harding postawi dobro córki nad swoje własne. Tylko co zrobi teraz, skoro nie chodziło jedynie o dobro Rosalie, ale także i ich nienarodzonego jeszcze dziecka? Przyjaciółka poleciła jej Zoyę Henderson, podobno dobrą psycholog. Żeby sprawdzić czy na pewno taką dobrą jak powiadają, Sarah postanowiła sprawdzić, umawiając się z kobietą najpierw samej, potem planowała przyprowadzić tutaj Okaya, a następnie jego córkę także. Trochę zdziwiło ją to, że kobieta nie ma własnego gabinetu, ale może to taki styl, żeby pacjent czuł się jak u siebie w domu, w sensie bezpieczniej i przytulniej? Postanowiła to sprawdzić i zadzwoniła dzwonkiem pod dany numer w oczekiwaniu na tę wizytę. Oby ta psycholog naprawdę jej pomogła.