to na pewno nie randka
: 21 sty 2022, 13:44
cztery
Szybko przejrzał jakieś fajne miejsca w mieście, które całkiem niedawno odwiedził i uznał, że są naprawdę spoko, po czym wysłał wiadomość z obraną lokalizacją, do jakiej chwilę później zaczął zmierzać za pomocą samochodu - co akurat nie jest nic nowego, bo on przemieszczania się po mieście nie wyobrażał sobie w inny sposób. Lia została powiadomiona, mając nadzieję, że nie będzie musiał na nią długo czekać, a on dotarł dosyć prędko - pomimo sporego ruchu na ulicach - do pizzerii. Czemu nie wybrał kawiarni czy rzeczywiście fancy restauracji? Uznał, że kawiarnia jest zbyt stereotypowa i nudna wręcz, a druga opcja nie wydaje się być zwyczajnie dobra. To tylko zwykłe spotkanie znajomych, którzy dawno się nie widzieli. Zresztą, nie chciał żeby to wyglądało w oczach innych jako randka! Różnie bywa, kto wie - może spotkają wspólnych znajomych, jacy odbiorą to w jakikolwiek sposób, w jaki nie powinni? No właśnie! Dmuchał zdecydowanie na zimne i wolał nie kusić losu.
W środku lokalu wybrał jeden z wolnych stolików, który znajdował się przy oknie, mogąc przejrzeć w trakcie oczekiwania na dziewczynę kartę dań. Czy na pewno wybiorę pizzę? A może jakiś makaron, jaki znajduje się w menu? - Jeszcze czekam na kogoś - poinformował naprawdę urodziwą kelnerkę, jaka do niego podeszła. Dziewczyna zawinęła kosmyk włosów za ucho, odpowiadając żeby dał znać, jak jednak się zdecyduje wcześniej na złożenie zamówienia, po czym odeszła od stolika w uśmieszkiem na ustach. Gdy tylko nie widziała, Warren się za nią obejrzał, co jak na złość... zobaczyła zapewne Lia, która właśnie zjawiła się w lokalu. Spotkał się z jej spojrzeniem, jak już siadł wyprostowany, widząc jej sposób patrzenia. - No co? Ładna była - wzruszył ramionami, śmiejąc się pod nosem. - Czemu nie chciałaś, żebym po Ciebie przyjechał? - zagaił z ciekawości, bo przecież mogli razem tutaj się pojawić, no ale pozostało mu jedynie teraz to, żeby się dowiedzieć dlaczego wyszło tak, a nie inaczej.
Lia Hargreeves
Szybko przejrzał jakieś fajne miejsca w mieście, które całkiem niedawno odwiedził i uznał, że są naprawdę spoko, po czym wysłał wiadomość z obraną lokalizacją, do jakiej chwilę później zaczął zmierzać za pomocą samochodu - co akurat nie jest nic nowego, bo on przemieszczania się po mieście nie wyobrażał sobie w inny sposób. Lia została powiadomiona, mając nadzieję, że nie będzie musiał na nią długo czekać, a on dotarł dosyć prędko - pomimo sporego ruchu na ulicach - do pizzerii. Czemu nie wybrał kawiarni czy rzeczywiście fancy restauracji? Uznał, że kawiarnia jest zbyt stereotypowa i nudna wręcz, a druga opcja nie wydaje się być zwyczajnie dobra. To tylko zwykłe spotkanie znajomych, którzy dawno się nie widzieli. Zresztą, nie chciał żeby to wyglądało w oczach innych jako randka! Różnie bywa, kto wie - może spotkają wspólnych znajomych, jacy odbiorą to w jakikolwiek sposób, w jaki nie powinni? No właśnie! Dmuchał zdecydowanie na zimne i wolał nie kusić losu.
W środku lokalu wybrał jeden z wolnych stolików, który znajdował się przy oknie, mogąc przejrzeć w trakcie oczekiwania na dziewczynę kartę dań. Czy na pewno wybiorę pizzę? A może jakiś makaron, jaki znajduje się w menu? - Jeszcze czekam na kogoś - poinformował naprawdę urodziwą kelnerkę, jaka do niego podeszła. Dziewczyna zawinęła kosmyk włosów za ucho, odpowiadając żeby dał znać, jak jednak się zdecyduje wcześniej na złożenie zamówienia, po czym odeszła od stolika w uśmieszkiem na ustach. Gdy tylko nie widziała, Warren się za nią obejrzał, co jak na złość... zobaczyła zapewne Lia, która właśnie zjawiła się w lokalu. Spotkał się z jej spojrzeniem, jak już siadł wyprostowany, widząc jej sposób patrzenia. - No co? Ładna była - wzruszył ramionami, śmiejąc się pod nosem. - Czemu nie chciałaś, żebym po Ciebie przyjechał? - zagaił z ciekawości, bo przecież mogli razem tutaj się pojawić, no ale pozostało mu jedynie teraz to, żeby się dowiedzieć dlaczego wyszło tak, a nie inaczej.
Lia Hargreeves