: 16 sty 2022, 01:45
- Cztery lata? - powtórzyła za nim będąc w kompletnym szoku. Nie mogła powiedzieć, że nie ciekawiła ją dalsza historia, ale też nie chciała wyjść na zbyt nachalną, poza tym mogło być wiele powodów dla których związek się zakończył. Może rozdzieliło ich coś złego, jakiś wypadek albo jedno zdradziło drugiego, opcji było naprawdę od groma. Domyślała się też, że takie rozstania są bolesne, a po cholerę miała rozdrapywać jeszcze nie swoją ranę i niszczyć tak wspaniałą noc. Była to ich pierwsza normalna rozmowa, szło im naprawdę dobrze i chyba nawet nie chciała tego psuć, jednak skoro dalej mieli mieć te treningi to najlepiej aby w dobrych albo chociaż poprawnych relacjach.
- No, ją, w sensie dziewczyną. - jego śmiech jaki słyszała w słuchawce szybko potwierdził, że jednak grubo się myliła. Nigdy nie oceniała książki po okładce, przynajmniej się starała, ale po prostu pierwszą myśl jaka ją naszła po zapytaniu o związek to taki, że był w nim z dziewczyną. No jak widać pozory mogą mylić, ale jej to nie przeszkadzało, umiała dogadać się z każdym nie ważne w kim gotuje albo jakiej muzyki słucha.
- Hargreeves, już zrobiło Ci się lepiej? Poza tym nie proszę Cię o dane Twojego chłopaka, chyba, że trzeba mu kopa w dupę dać za coś to ja chętnie. - uśmiechnęła się delikatnie do słuchawki, bo może nie byli najlepszymi przyjaciółmi, ale to wcale jej nie przeszkadzało aby wdać się w jakąś bójkę, sama zazwyczaj na imprezach była po środku całego zamieszania, które też warto dodać wywoływała.
Przez chwilę nawet nie była wstanie zrozumieć co Percy klepie przez ten telefon o tych wszystkich mapach i innych rzeczach. Za bardzo była skupiona na tym aby jednak nie paść na zimny beton z powodu braku powietrza.
Kiedy ruszyła się o kilka milimetrów cień zrobił to samo, powoli przekręciła głowę za siebie i zdając sobie sprawę z tego, ze nikogo za nią nie było wypuściła z ust powietrze z dość głośnym świstem. Głowę przekręciła znów na cień, który ruszył się znów w tym samym momencie co ona.
- Cień. - mruknęła do słuchawki i znów przekręciła głową tym razem spojrzenie zatrzymując na lampie, która stała kawałek dalej. Kiedy Lia przechodziła obok niej na betonie naturalnie pojawił się cień.
- Przestraszyłam się własnego cienia. - zaśmiała się histerycznie do słuchawki i drugą ręką zakryła twarz. Dotykając dłonią policzków poczuła dość mocne ciepło, które zalało jej twarz w momencie zagrożenia, które jak się okazało nie było tak straszne jak myślała.
- Chyba popadam w paranoje. - dodała i przymknęła na chwilę oczy. Kilka sekund stała jeszcze w tym samym miejscu i po ogarnięciu swoim nerwów ruszyła przed siebie, tym razem bardziej skupiając się na drodze bo jednak chciała już być w swoim łóżku.
percy matthews
- No, ją, w sensie dziewczyną. - jego śmiech jaki słyszała w słuchawce szybko potwierdził, że jednak grubo się myliła. Nigdy nie oceniała książki po okładce, przynajmniej się starała, ale po prostu pierwszą myśl jaka ją naszła po zapytaniu o związek to taki, że był w nim z dziewczyną. No jak widać pozory mogą mylić, ale jej to nie przeszkadzało, umiała dogadać się z każdym nie ważne w kim gotuje albo jakiej muzyki słucha.
- Hargreeves, już zrobiło Ci się lepiej? Poza tym nie proszę Cię o dane Twojego chłopaka, chyba, że trzeba mu kopa w dupę dać za coś to ja chętnie. - uśmiechnęła się delikatnie do słuchawki, bo może nie byli najlepszymi przyjaciółmi, ale to wcale jej nie przeszkadzało aby wdać się w jakąś bójkę, sama zazwyczaj na imprezach była po środku całego zamieszania, które też warto dodać wywoływała.
Przez chwilę nawet nie była wstanie zrozumieć co Percy klepie przez ten telefon o tych wszystkich mapach i innych rzeczach. Za bardzo była skupiona na tym aby jednak nie paść na zimny beton z powodu braku powietrza.
Kiedy ruszyła się o kilka milimetrów cień zrobił to samo, powoli przekręciła głowę za siebie i zdając sobie sprawę z tego, ze nikogo za nią nie było wypuściła z ust powietrze z dość głośnym świstem. Głowę przekręciła znów na cień, który ruszył się znów w tym samym momencie co ona.
- Cień. - mruknęła do słuchawki i znów przekręciła głową tym razem spojrzenie zatrzymując na lampie, która stała kawałek dalej. Kiedy Lia przechodziła obok niej na betonie naturalnie pojawił się cień.
- Przestraszyłam się własnego cienia. - zaśmiała się histerycznie do słuchawki i drugą ręką zakryła twarz. Dotykając dłonią policzków poczuła dość mocne ciepło, które zalało jej twarz w momencie zagrożenia, które jak się okazało nie było tak straszne jak myślała.
- Chyba popadam w paranoje. - dodała i przymknęła na chwilę oczy. Kilka sekund stała jeszcze w tym samym miejscu i po ogarnięciu swoim nerwów ruszyła przed siebie, tym razem bardziej skupiając się na drodze bo jednak chciała już być w swoim łóżku.
percy matthews