Strona 1 z 1

Corvo MacLerie

: 06 lip 2021, 09:19
Corvo MacLerie
Urodził się w Edynburgu. Jego tata jest Szkotem, a matka Hiszpanką. Najstarszy z czwórki dzieci państwa MacLerie. W późniejszych czasach Corvo doczekał się jeszcze brata oraz dwóch sióstr.
Dzieciństwo Corvo przebiegło spokojnie. Żadnych dram, rozwodów, złamanych serc, śmierci. Wychowywał się w Szkocji w otoczeniu kochających rodziców oraz rodzeństwa, za które oddałby życie. Jak to w każdej rodzinie, nie obyło się bez sprzeczek, dokuczania sobie, jednak u MacLerie panowała zasada "nie chodzi się spać będąc obrażonym, na któregoś z członków rodziny". Wszystkie zwady były rozwiązywane w przeciągu kilku godzin. MacLerie byli (i nadal są) bardzo zgraną rodziną, która wspiera się w każdych sytuacjach. Tak też było kiedy zapadła decyzja o przeprowadzce do Australii. Tutaj mieszkali rodzice mamy MacLerie, a obecnie tata potrzebował pomocy w opiece nad schorowaną żoną. Sam miał swoje lata, więc potrzebował wsparcia. Jako, że MacLerie są rodzinnymi ludźmi to chcą się sobą zajmować zamiast oddawać w opiekę obcym ludziom.
W szkole nie był zbyt ambitnym uczniem. Nie interesowało go poznawanie historii, matematyki nie lubił, a pisanie wypracowań było dla niego katorgą. Uczył się tylko wtedy kiedy wiedział, że będzie test, albo jak musiał poprawić ocenki. Najbardziej to lubił wf, chociaż nigdy nie przepadał za sportami drużynowymi. Jest indywidualistą. Od zawsze lubił się bawić w podchody i wybierać się na samotne wędrówki. Początkowo wędrował po mieście. Z wiekiem zaczynał wybierać się poza miasto. Jak dostał od rodziców swój pierwszy samochód to zniknął na parę dni, bo wybrał się na samotny biwak. Trochę mu się wtedy oberwało, ale do dzisiaj uważa, że warto było.
Nigdy nie był zainteresowany studiami. Był pewien tego, że jego kariera ucznia zakończy się po studiach i zostanie jakimś ślusarzem, albo pracownikiem w fabryce. W ostatniej chwili zdecydował się na szkołę policealną. Na kierunek obrał sobie ochronę środowiska. Na dwa lata wyprowadził się z miasteczka i zamieszkał w akademiku w Canberrze. Nie wracał do rodzinnego miasta nawet na wakacje. Sporadycznie tylko zjeżdżał na jakieś święta czy coś. Ale robił to niechętnie, bo ratowanie lasów szybko okazało się być wszystkim czego w życiu pragnął. A tak przynajmniej myślał na chwilę obecną.
Po ukończeniu szkoły wrócił do miasta, ponownie zamieszkał z rodzicami i w międzyczasie rozpoczął pracę strażnika leśnego. Nie czuł potrzeby wyprowadzania się od rodziców, więc zarobione pieniądze odkładał. Jako syn kochający swoich rodziców często wspomagał ich finansowo, chociaż oni sami nie wymagali tego od niego. Po kilku latach pracy, wyprowadzeniu się do swojego pierwszego mieszkania, odkładaniu zarobionych pieniędzy Corvo w końcu było stać na to, żeby zainwestować w kolejne źródło dochodu. Kupił sobie ziemię w lesie. Idealne miejsce na obozowisko z dostępem do jeziora. Nie udostępnił go od razu do użytku, następne parę lat poświęcił na rozbudowywanie tego miejsca i doskonalenia go. Postawił parę drewnianych domków, wybudował pomost, teren ogrodził. Oczywiście nie robił tego własnoręcznie, chociaż oczywiście jak nie pracował (jako strażnik) to brał czynny udział w pracach na budowie na tym swoim obozowisku!
W międzyczasie okazywało się, że praca strażnika to nie tylko wędrowanie po lesie, sadzenie nasion, obserwowanie wzrostu roślinności czy praca nad szlakami. Nie, nie. Okazało się, że to też walka z pożarami lasów co Corvo przeżył na szczęście tylko dwa razy. Częściej zdarzało się, że razem z innymi strażnikami musieli brać udział w poszukiwaniach zaginionych osób. To już była cięższa i najnieprzyjemniejsza część tej pracy. Zwłaszcza kiedy rezultatem było odnalezienie czyjegoś ciała.
Po wielu tygodniach ciężkiej pracy na obozowisku w końcu je otworzył i z czasem zaczęło przynosić zyski. Początkowo nie były to kokosy, ale dodatkowa gotówka wskoczyła. Tą Corvo zainwestował w rozreklamowanie się co było dobrą decyzją.
W końcu oszczędności Corvo zaczęły nabierać kształtu, który go satysfakcjonował. Długo zastanawiał się nad kolejną inwestycją. Pierwsze co mu przyszło na myśl to oczywiście zakup domu. W końcu powinien w to inwestować. Był dorosłym facetem i kwestią czasu było poślubienie kogoś i założenie rodziny. Niestety na chwilę obecną nie to było priorytetem na jego liście. Chciał żyć życiem, które nadal było przygodą. Postanowił więc, że spełni sobie głupie, dziecięce marzenie i zamieszka na łodzi. Następnego dnia rzeczywiście kupił sobie jacht i mieszka w nim do dzisiaj.
Życie Corvo oczywiście było wypełnione randkami, związkami, zawodami miłosnymi i przyjaźniami. Lubił chodzić na randki, lubił poznawać nowych ludzi, kocha być w związkach. Nigdy nie był typem człowieka, który przepadał za jednonocnymi przygodami. Zdarzało się, ale raczej był typem, który chciał się zakochiwać i cenił sobie stabilność bycia w relacji z kimś z kim darzył się wzajemnym szacunkiem. Ostatecznie jednak związki kończyły się tak, że albo Corvo kończył ze złamanym sercem, albo on komuś łamał serce, albo nawzajem łamali sobie serca.
Na chwilę obecną jest w dwuletnim związku z kobietą, z którą chce spędzić resztę swojego życia. Na potwierdzenie swoich słów oraz tego co czuje, oświadczył się w zeszłym miesiącu. Tym razem na poważnie rozważa sprzedanie jachtu i kupno jakiegoś wspólnego mieszkania albo domu.

- Kilka lat temu zrobił sobie kurs na masażystę. W wolnych chwilach chętnie dorabia wykonując masaże z dojazdem do klienta.
- Gdyby nie został strażnikiem leśnym to zapewne zostałby przewodnikiem turystyki ekstremalnej na terenie Australii. Chciał też zostać marynarzem. Zapewne dlatego ostatecznie zdecydował się na mieszkanie na łodzi.
- Każda okazja jest idealna do tego, żeby ubrać golf.
- Raz w roku wyjeżdża na parę tygodni do Szkocji, żeby spędzać czas z rodziną od strony ojca. Czasami i oni pojawiają się w Australii w odwiedzinach.
- Dzień zaczyna od papierosa.
- Lubi filmy i seriale postapokaliptyczne, albo takie, których akcja dzieje się w lesie. Chociaż jego najbardziej ukochanym serialem jest LOST, ale ma też specjalne miejsce w sercu dla Once Upon a Time.
- Jest też fanem fantasy. Za czasów kiedy miał za dużo wolnego czasu zdążył się nauczyć biegle mówić po elficku i w języku Dothraki. Nie wie po co mu to, ale uważa, że to fajna sprawa. Poza tym mówi też po łacinie.
- Jednak książką, do której najchętniej wraca jest zbiór bajek Ezopa.
- Prowadzi dziennik, duszo szkicuje, sporządza swoje własne mapy.
- Szczęśliwy i dumny posiadacz RV, które nazwał Vedder.
- Najlepiej się czuje w lesie, później nad wodą, a dopiero na końcu w górach.
- Często pozwala sobie na kilkudniowe, samotne wędrówki. Pozwalają oczyścić mu umysł. Jak się na nie wybiera to zabiera ze sobą tylko śpiwór, scyzoryk, nóż i broń. Żywi się tym co znajdzie w lesie.
- W sezonie wiosna/lato wynajmuje przyczepy kempingowe/namioty/domki na terenie obozowiska, którego jest właścicielem.
- Jego ulubiona gra to podchody.
- Zna się na dzikiej roślinności i na ziołach. Jest w stanie przyrządzić różne, lecznicze zioła.
- Boi się meduz.
- Uwielbia małe, delikatne, symboliczne tatuaże.
- Niczego tak nie kocha jak wypicia kubka kawy, o poranku, siedząc na dziobie swojego jachtu i obserwując wschód słońca.
- Od dziecka zbiera pieniądze i ich nie wydaje. I to nie tak, że jest sknerą i żal mu sobie cokolwiek kupić. Po prostu je zbiera w jakimś celu, ale jeszcze tego celu nie odkrył. Jeżeli jednak zajdzie potrzeba to swoje oszczędności wykopuje i je wydaje.
- Obecnie jest w trakcie budowania szklarni na ogrodzie!
- Ma dwa samochody! Starego, czerwonego pickupa (ten sam model, który miała Bella ze Zmierzchu!) i Forda Rangera.
- Kocha czarno-białe filmy. Jego ulubione to Rzymskie Wakacje i Casablanca.
Corvo MacLerie
19.05.1985
Edynburg, Szkocja
Strażnik leśny
Tereny lasów deszczowych
opal moonlane
Kawaler
Środek transportu
Rowerem, autem, na pieszo. Posiada też niewielki jacht, który jest często jego "domem"

Związek ze społecznością Aborygenów
Nie posiada

Najczęściej spotkasz mnie w:
W lesie, na mieście, na plaży, na jachcie

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodziców, rodzeństwo

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak
Corvo MacLerie
Jon Kortajarena

: 06 lip 2021, 12:52
lorne bay
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!