I need your advice
: 07 sty 2022, 20:38
Alfie żył obecnie swoim nowym związkiem. Większość wolnych chwil spędzał w towarzystwie Aury, z którą znajomość od samego początku należała do tych intensywnych, rozwijających się w zaskakująco szybkim tempie. Ta dwójka prędko się ze sobą związała, a po upływie tych trzech miesięcy odkąd się poznali, pokonali drogę jaką wiele par pokonuje latami, bo Fawcett już teraz rozważał oświadczenie się swojej partnerce. Czy było to zbyt szybko? Pewnie tak. Czy się tym przejmował? Odrobinę, ale nie na tyle, aby skutecznie odwieść się od tego pomysłu, który intensywnie rozważał od pewnego czasu. I właśnie przez to, że cały czas się zastanawiał, w końcu doszedł do wniosku, że potrzebuje czyjejś rady. Niby wiedział czego chce, wydawało mu się także, że z Aurą stali w tym temacie po tej samej stronie, ale i tak chyba chciał usłyszeć, że ktoś jeszcze się z nim zgadza. Doszedł do wniosku, że najlepszą osobą do rozmowy o tym będzie jego przyjaciółka, Rhiannon, dlatego umówił się z nią na dzisiaj.
W drodze do niej kupił ich ulubione przekąski i wyposażony w nie stawił się pod jej drzwiami, czując dziwną ekscytację. Jeszcze z nikim nie rozmawiał o swoich zamiarach, pierwszy raz miał powiedzieć komuś o tym, że zamierzał się oświadczyć i chyba stąd brało się to uczucie. Cieszyła go wizja tego, że jeśli zdecyduje się uklęknąć przed swoją partnerką, niedługo będą zaręczeni, a później… Przewidywał same dobre rzeczy. Nie dopuszczał do siebie myśli, że coś może pójść nie tak, a także tej, która podpowiadała mu, że za bardzo się spieszył i to prędzej czy później zemści się na nim. Obecnie było na tyle dobrze, że wierzył w swoje szczęśliwe zakończenie i chyba tak naprawdę decydując się na tę rozmowę z Rhiannon, poznanie jej opinii nie było najważniejsze, bo przede wszystkim chciał podzielić się z nią swoim szczęściem. A skoro tak, nie zostało mu już nic innego, jak nacisnąć dzwonek przy jej drzwiach i poczekać, aż pojawi się w nich znajoma blondynka, która, nie miał odnośnie tego żadnych wątpliwości, wywoła na jego twarzy uśmiech. Znał Rhiannon od dawna i uwielbiał jej towarzystwo, a poza tym szanował jej zdanie i ze względu na to, właśnie do niej zdecydował się zgłosić, gdy natrafił na zagwozdkę, której samodzielnie nie potrafił rozgryźć. A poza tym, komu, jeśli nie jej, miał się pochwalić tym, że dotarł w swoim związku do tego momentu, w którym zaczynał poważnie myśleć o wspólnej przyszłości ze swoją wybranką?
Rhiannon Grantham
W drodze do niej kupił ich ulubione przekąski i wyposażony w nie stawił się pod jej drzwiami, czując dziwną ekscytację. Jeszcze z nikim nie rozmawiał o swoich zamiarach, pierwszy raz miał powiedzieć komuś o tym, że zamierzał się oświadczyć i chyba stąd brało się to uczucie. Cieszyła go wizja tego, że jeśli zdecyduje się uklęknąć przed swoją partnerką, niedługo będą zaręczeni, a później… Przewidywał same dobre rzeczy. Nie dopuszczał do siebie myśli, że coś może pójść nie tak, a także tej, która podpowiadała mu, że za bardzo się spieszył i to prędzej czy później zemści się na nim. Obecnie było na tyle dobrze, że wierzył w swoje szczęśliwe zakończenie i chyba tak naprawdę decydując się na tę rozmowę z Rhiannon, poznanie jej opinii nie było najważniejsze, bo przede wszystkim chciał podzielić się z nią swoim szczęściem. A skoro tak, nie zostało mu już nic innego, jak nacisnąć dzwonek przy jej drzwiach i poczekać, aż pojawi się w nich znajoma blondynka, która, nie miał odnośnie tego żadnych wątpliwości, wywoła na jego twarzy uśmiech. Znał Rhiannon od dawna i uwielbiał jej towarzystwo, a poza tym szanował jej zdanie i ze względu na to, właśnie do niej zdecydował się zgłosić, gdy natrafił na zagwozdkę, której samodzielnie nie potrafił rozgryźć. A poza tym, komu, jeśli nie jej, miał się pochwalić tym, że dotarł w swoim związku do tego momentu, w którym zaczynał poważnie myśleć o wspólnej przyszłości ze swoją wybranką?
Rhiannon Grantham