just got to make sure we're the dealer
: 04 sty 2022, 19:53
Koniec tygodnia dla Johna Weavera na ogół oznaczał staczanie się na dno w odmętach wielkomiejskich kasyn, w których przepuszczał zarobioną wypłatę, zapożyczając kolejne niespłacone długi na zakrapiane karciane rozgrywki. Wracał wtedy do domu, na ogół robiąc po drodze weekendowe zapasy tanich trunków i zamykał się w nim na cztery spusty, wyciszając telefon i pijąc w samotności. Strach przed narażeniem bliskich na destrukcyjny wpływ swoich problemów wprawił go w stan, z którym jego rodzina nie chciała mieć już nic wspólnego. Pozostawiony sam sobie uzależnił się od używek i hazardu, zachowując resztki zdrowego rozsądku, by w niedzielę zapuścić detoks w gotowości do poniedziałku - czasu służby, która była niejako wytchnieniem od weekendowych libacji. No i okazją do spotkania z tali rutherford, młodym dziewczęciem pod opieką AFP National Witness Protection Program. Kobieta trafiła pod jego skrzydła z wyboru; jako koordynator agentów sprawujących pieczę nad programem ochrony świadków koronnych w Queensland, facet wyznaczał opiekunów do określonych spraw. Nie sposób przewidzieć, dlaczego zainteresował się sprawą panny Rutherford; chyba tylko z potrzeby aktywnej pracy w terenie, która nie byłaby zbyt angażująca, jak sprawy bardziej istotnych podopiecznych.
Tali pozostawała pod uważną kontrolą policji federalnej, która miała baczenie na jej bezpieczeństwo i potencjalne naruszenia umowy zawartej z organami ścigania. John z początku odwiedzał ją nieregularnie, ale przeważnie z początkiem lub właśnie końcem tygodnia; nie wiedzieć czemu sprawa tej młodej kobiety zaangażowała go ciut za bardzo, bo jego obecność zaczęła odczuwać w swoim życiu coraz częściej. Doszło nawet do tego, że czasami spędzał z nią wolne popołudnia czy nieznaczące wieczory, by pomóc odnaleźć się jej w małomiasteczkowej rzeczywistości Lorne Bay - a zdecydowanie nie należało to do jego kompetencji.
Na pozór formalne spotkania, jak dzisiejsza wizyta, potrafiły przybrać prywatny wydźwięk - i wiele wskazywało na to, że i tego poniedziałku federalny glina w ten sposób spędzi resztę dnia.
- Kto, jeśli nie florystka lepiej zadbałby o tak zapuszczony ogródek, co? - federalna własność zyskała właśnie nową opiekunkę, która zdawała się idealnie wchodzić w przybraną rolę. Zadbała przy tym o kawałek nieurodziwej kupy desek, którą otrzymała na przydział mieszkalny pod protekcją agentury i uczyniła to miejsce ciut przystępniejszym do życia. - Wpadłem się upewnić, że wszystko gra. To ważne, żebyś trzymała się reguł, jeśli nie chcesz wpaść w kłopoty. - to dla wielu wielki cios, ale najmniejsza publikacja na social mediach w obecnej sytuacji mogła sprowadzić na nią ogon gangu, do którego przynależał jej zamordowany chłopak. Posiadała na ich temat informację, więc była jakkolwiek cenna, a oni chcieli się jej pozbyć; służyła dla AFP jako przynęta, do której sierżant Weaver nieco za bardzo się przywiązał.
Tali pozostawała pod uważną kontrolą policji federalnej, która miała baczenie na jej bezpieczeństwo i potencjalne naruszenia umowy zawartej z organami ścigania. John z początku odwiedzał ją nieregularnie, ale przeważnie z początkiem lub właśnie końcem tygodnia; nie wiedzieć czemu sprawa tej młodej kobiety zaangażowała go ciut za bardzo, bo jego obecność zaczęła odczuwać w swoim życiu coraz częściej. Doszło nawet do tego, że czasami spędzał z nią wolne popołudnia czy nieznaczące wieczory, by pomóc odnaleźć się jej w małomiasteczkowej rzeczywistości Lorne Bay - a zdecydowanie nie należało to do jego kompetencji.
Na pozór formalne spotkania, jak dzisiejsza wizyta, potrafiły przybrać prywatny wydźwięk - i wiele wskazywało na to, że i tego poniedziałku federalny glina w ten sposób spędzi resztę dnia.
- Kto, jeśli nie florystka lepiej zadbałby o tak zapuszczony ogródek, co? - federalna własność zyskała właśnie nową opiekunkę, która zdawała się idealnie wchodzić w przybraną rolę. Zadbała przy tym o kawałek nieurodziwej kupy desek, którą otrzymała na przydział mieszkalny pod protekcją agentury i uczyniła to miejsce ciut przystępniejszym do życia. - Wpadłem się upewnić, że wszystko gra. To ważne, żebyś trzymała się reguł, jeśli nie chcesz wpaść w kłopoty. - to dla wielu wielki cios, ale najmniejsza publikacja na social mediach w obecnej sytuacji mogła sprowadzić na nią ogon gangu, do którego przynależał jej zamordowany chłopak. Posiadała na ich temat informację, więc była jakkolwiek cenna, a oni chcieli się jej pozbyć; służyła dla AFP jako przynęta, do której sierżant Weaver nieco za bardzo się przywiązał.