–
Myślałam, że chcesz omówić sprawę Twojej zeszło nocnej kochanki? – uniosła lekko brwi. Przecież o tym wspominał, gdy spotkali się wcześniej. Chciał ją nastraszyć, udupić, potrząsnąć, zamordować. Sama nie wiedziała. Ale jeśli planował pobicie, gwałt lub morderstwo - to wolała, aby zachował to dla siebie. Jeśli będzie wiedziała o tym przed dokonaniem zbrodni, nie będzie mogła reprezentować jego interesów w sądzie.
–
Poza tym, możesz zawsze podziwiać jak świetnie wyglądam albo napić się whisky. – skinęła podbródkiem na butelkę, stojącą na niskiej ławie.
–
Możesz też włączyć sobie film. Seks taśmę? – przecież było tyle opcji! Był dużym chłopcem i była pewna, że znajdzie sobie jakieś zajęcie na czas jej pracy. Im mniej będzie marudził, tym szybciej Melville skończy i poświęci mu trochę uwagi. Tymczasem ich kolacja powinna lada moment zjawić się w drzwiach. Ostatecznie, mimo wielu obiekcji, postanowiła zapłacić 1.99$ za dowóz. Zdzierstwo, szczególnie przy tak dużym zamówieniu! Ale nie będzie teraz siać fermentu i paniki. Tylko spokój nas uratuje.
–
Okej, ale dasz mi chwilę popracować w spokoju? – spojrzała na niego, rozpinając dwa guziki koszuli. Zdjęła ją bardzo szybko, poprawiając tylko ułożenie włosów. Przeczesała je między palcami parę razy, a potem potrząsnęła głową i odrzuciła je do tyłu.
–
Jeśli chodzi o fałszywy akt oskarżenia, to pewnie. O naruszenie dóbr osobistych, o narażenie Cię na uszczerbek na zdrowiu, na trwałe naruszenie zdrowia psychicznego, narażenie życia - przecież mogłeś tam umrzeć z głodu. – wzruszyła lekko ramionami. Skąd ta małolata mogła wiedzieć, że Sean da radę się oswobodzić. Liczyła pewnie, że wpadnie tak ogrodnik czy inna sprzątaczka, która ostatecznie pomoże mu się z tego wykaraskać.
Kiedy Sean podniósł się z kanapy, ona rozpięła z przodu haczyk stanika. Była bardzo wygodna i czasami zwyczajnie wolała bieliznę zapinaną od przodu. Nie musiała wyginać rąk w niezdrowy, nienaturalny sposób.
–
Same zdrowe rzeczy. Pieczona jagnięcina, kurczak, kilka rodzajów hummusu, jakieś warzywa... – były też pieczone, duże frytki oraz sałatki, pity i kto wie. Jakaś dobra restauracja, serwująca kuchnię turecką czy inną bliskowschodnią. Chociaż, z ich perspektywy Bliski Wschód wcale nie był taki osiągalny. Niemniej, było tam bardzo dużo mięs, bo to było główne źródło białka i energii, jakiej Melville potrzebowała aż w nadmiarze.
–
Przyniosę nam talerze. – w kuchni było nad zwyczaj mało rzeczy. Zgarnęła tylko talerze, sztućce i może jakieś serwetki, wracając na swoje wcześniejsze miejsce.
Sean Taylor