you took the sun with you when you left
: 01 sty 2022, 20:00
Albert nie potrafił pozbierać się po sylwestrowym zamieszaniu. Odkąd Carlie odeszła, wpadł w dołek, z którego nie potrafił się wydostać i tak naprawdę jakoś szczególnie nie próbował, ponieważ czuł się tak, jakby bez niej wszystko straciło na znaczeniu. Uważał, że do tego wszystkiego nie powinno dojść, w końcu było to wynikiem idiotycznego nieporozumienia, które mogli z łatwością sobie wyjaśnić, jednak Carlie się na to zgodziła. Częściowo ją rozumiał, jednak miał nadzieję, że kiedy już ochłonie, dojdzie do racjonalnych wniosków i przyjdzie do niego, żeby o tym porozmawiać, ale do tego nie doszło. W zamian za to dowiedział się od babci, że Faulkner wróciła do Stanów. Udało jej się zaskoczyć go tą wiadomością, ponieważ nie miał o tym pojęcia. Przez to nie potrafił dłużej ukrywać przed babcią, że między nim a Carlie nie było dobrze i musiał jej o wszystkim opowiedzieć. Po tej rozmowie wciąż było mu trudno uwierzyć w to, co usłyszał. Carlie wyjechała… Tak po prostu, bez słowa pożegnania, choć przynajmniej ono mu się należało, prawda? Najwyraźniej nie myśleli w podobny sposób, co dało mu powody do wściekania się na nią. Dotychczas starał się być wyrozumiały i nie dopuszczać do siebie żadnych pretensji, które mógłby do niej mieć, ale po tym odkryciu? Nie potrafił dłużej postępować w podobny sposób. Ale co z tego, że był na nią zły? W niczym mu to nie pomagało. Jedynie pogarszało jego samopoczucie, które poprawić postanowili jego koledzy. Już od dłuższego czasu próbowali przekonać go do tego, żeby wyszedł gdzieś z nimi i wyrwał się z mieszkania, którego za często nie opuszczał odkąd Carlie odeszła. Raynott uparcie im odmawiał, ale dziś w końcu wywiesił białą flagę i postanowił wyrwać się stąd, ponieważ nie mógł już znieść dłuższego pozostawania sam na sam ze swoimi myślami. I właśnie szykował się do wyjścia. Po ubraniu się, rozpoczął poszukiwania kluczy w całym mieszkaniu. Zupełnie nie pamiętał gdzie je odłożył, a bez nich przecież nie mógł nigdzie wyjść, dlatego chociaż powinien już być w drodze do baru, on nadal krzątał się po domu, przeczesując każdy kąt, za wyjątkiem pokoju Carlie. Go omijał szerokim łukiem, nie potrafiąc zdobyć się na zajrzenie tam, dlatego od sylwestra stał nietknięty. Po tym jak tamtej nocy Raynott stamtąd wyszedł, zamknął drzwi do niego i więcej tam nie wrócił, więc wszystko pozostawało nietknięte. Za każdym razem mijając drzwi do niego, Albert odczuwał nieprzyjemny ścisk w żołądku i chyba to w dużej mierze hamowało go przed przełamaniem się i zajrzeniem tam. Zresztą… I tak nie miał tam czego szukać, Carlie przecież tam nie było i nie miała już tam wrócić.
Carlie Faulkner
Carlie Faulkner