Loving me must be so fucking hard and i'm so fucking sorry
: 19 gru 2021, 20:17
- Chyba sobie żartujesz? - Remigius nie krył swojego rozbawienia i delikatnie układając dłoń na ramieniu dziewczyny. Szczerze nie dowierzał temu, że Lisbeth postawi na swoim, ale najwyraźniej młoda Westbrook miała go jeszcze niejednokrotnie zaskoczyć.
Stali w kolejce do odprawy lotniskowej, by nadać swoje bagaże. Czekał ich wielogodzinny lot do Stanów, a więc oczywistym było, że Remigius zadbał o jak najwygodniejsze miejsca w pierwszej klasie, by podróż upłynęła im spokojnie i niemęcząco. Co więcej poinformował Lisę o tym, że on zadba o bilety, a jej słowa sprzeciwu bagatelizował, będąc przekonanym, że dziewczyna nie zrobi tego o czym wspominała. Był więc wielce zaskoczonym, gdy brunetka pokazała mu rezerwację na swój bilet w klasie ekonomicznej. - Lisbeth, prosiłem, abyś odpuściła... Przecież to ja ciebie zapraszam - westchnął i oczywiście wierzył w to, że i tak polecą na jego biletach, ten Lisy ignorując. - Możesz go jeszcze zwrócić? Może przyda się komuś, kto na ostatnią chwilę, pilnie będzie potrzebował lotu do USA? - Zaproponował absolutnie nie biorąc innego scenariusza pod wgląd.
Sama wizyta Lisbeth w domu jego rodziców, była dla niego nie małym przeżyciem. Ostatni raz przedstawiał kogoś oficjalnie wieki temu. Nawet w mediach nigdy nie afiszował się z żadnym ze swoich związków, a ewentualne plotki o romansach pozostawiał bez komentarza. Dopiero związek z Lisą zasłużył na rangę oficjalnego. Ponadto mieli wystąpić razem podczas premiery nowego filmu i ten fakt także zaprzątał głowę Remigiusa. Nigdy wcześniej na czerwonym dywanie nie towarzyszyła mu żadna kobieta. Dobrze wiedział, że Lisa przejmowała się jeszcze bardziej. Nie tylko całą oficjalną oprawą ich wyjazdu, ale także tą bardziej osobistą. Miała poznać rodziców Remigiusa, wziąć udział w corocznym Balu Bożonarodzeniowym organizowanym w ich posiadłości i ogólnie przeżyć chyba najbardziej stresujące tygodnie w życiu. Dlatego Remy nie wyobrażał sobie, aby jeszcze takie szczegóły jak podróż miały przysparzać im dodatkowych kłopotów.
- Dzień dobry, proszę to nasze bilety, a ten chcielibyśmy zwrócić. Nastąpiła mała pomyłka - Remigius nie miał zamiaru dyskutować dłużej z Lisą i po prostu samemu wziął sprawy w swoje ręce. Marzył o tym, aby znaleźć się już na pokładzie dreamlinera z drinkiem w dłoni i zostawić za sobą Lorne Bay, Asutralię, wszelkie troski i przede wszystkim stresy związane z ostatnimi spotkaniami z rodziną Lisbeth.
Lisbeth Westbrook
Stali w kolejce do odprawy lotniskowej, by nadać swoje bagaże. Czekał ich wielogodzinny lot do Stanów, a więc oczywistym było, że Remigius zadbał o jak najwygodniejsze miejsca w pierwszej klasie, by podróż upłynęła im spokojnie i niemęcząco. Co więcej poinformował Lisę o tym, że on zadba o bilety, a jej słowa sprzeciwu bagatelizował, będąc przekonanym, że dziewczyna nie zrobi tego o czym wspominała. Był więc wielce zaskoczonym, gdy brunetka pokazała mu rezerwację na swój bilet w klasie ekonomicznej. - Lisbeth, prosiłem, abyś odpuściła... Przecież to ja ciebie zapraszam - westchnął i oczywiście wierzył w to, że i tak polecą na jego biletach, ten Lisy ignorując. - Możesz go jeszcze zwrócić? Może przyda się komuś, kto na ostatnią chwilę, pilnie będzie potrzebował lotu do USA? - Zaproponował absolutnie nie biorąc innego scenariusza pod wgląd.
Sama wizyta Lisbeth w domu jego rodziców, była dla niego nie małym przeżyciem. Ostatni raz przedstawiał kogoś oficjalnie wieki temu. Nawet w mediach nigdy nie afiszował się z żadnym ze swoich związków, a ewentualne plotki o romansach pozostawiał bez komentarza. Dopiero związek z Lisą zasłużył na rangę oficjalnego. Ponadto mieli wystąpić razem podczas premiery nowego filmu i ten fakt także zaprzątał głowę Remigiusa. Nigdy wcześniej na czerwonym dywanie nie towarzyszyła mu żadna kobieta. Dobrze wiedział, że Lisa przejmowała się jeszcze bardziej. Nie tylko całą oficjalną oprawą ich wyjazdu, ale także tą bardziej osobistą. Miała poznać rodziców Remigiusa, wziąć udział w corocznym Balu Bożonarodzeniowym organizowanym w ich posiadłości i ogólnie przeżyć chyba najbardziej stresujące tygodnie w życiu. Dlatego Remy nie wyobrażał sobie, aby jeszcze takie szczegóły jak podróż miały przysparzać im dodatkowych kłopotów.
- Dzień dobry, proszę to nasze bilety, a ten chcielibyśmy zwrócić. Nastąpiła mała pomyłka - Remigius nie miał zamiaru dyskutować dłużej z Lisą i po prostu samemu wziął sprawy w swoje ręce. Marzył o tym, aby znaleźć się już na pokładzie dreamlinera z drinkiem w dłoni i zostawić za sobą Lorne Bay, Asutralię, wszelkie troski i przede wszystkim stresy związane z ostatnimi spotkaniami z rodziną Lisbeth.
Lisbeth Westbrook