christmas miracles
: 08 gru 2021, 18:12
Nie została w jego mieszkaniu. Kiedy Grisham po swoim powrocie zdecydował się je opuścić, Gale również nie była w stanie spędzić tam nocy. Po pierwszym kryzysie spakowała wszystkie swoje rzeczy i wróciła do domu, w którym mieszkała dotychczas. Miała świadomość tego, że skopała sprawę i prawdopodobnie bezpowrotnie zniszczyła coś w ich związku, o ile ich relację jeszcze można było w ten sposób nazwać. No bo właśnie, Gale tak naprawdę nie wiedziała już na czym stoją – czy mieli jeszcze co ratować, czy może sprawy zaszły zbyt daleko, aby cokolwiek jeszcze z tym zrobić. Zamiast się o tym przekonać, Hobart postanowiła po prostu sobie odpuścić. Choć to nie tak, że nie zależało jej na tej relacji, w chwili obecnej miała na swojej głowie znacznie poważniejsze zmartwienia. Musiała skupić się na dziecku, którego los nadal stał pod znakiem zapytania, dlatego Grisham nie doczekał się z jej strony żadnego przepraszam. No, nie kolejnego, bo przecież kilka zdążyła zaserwować mu w trakcie ich ostatniej rozmowy, a jednak żadne z nich nie wydawało się istotne, nie w obliczu tego, że nie była w stanie dać mu żadnej gwarancji.
Dziś jednak przestała w końcu ignorować ich problemy. Może to nie tak, że od samego rana miała zaplanowane wybranie się do niego, aby wszystko sobie wyjaśnić, ale kiedy sam się do niej odezwał, a kilka godzin później dowiedziała się również o tym, że mogła odebrać ze szpitala wyniki, doszła do wniosku, że musiała się tym z nim podzielić. Nie znała ich jeszcze, po części dlatego, że nie chciała otwierać tej koperty bez niego, a po części również przez to, że bała się zrobić to sama. Miała wrażenie, że jeśli to zrobi, dosięgnie ich ten pech, który od pewnego czasu za nią podążał, a przecież chciała dla tego maleństwa jak najlepiej. Poza tym, po całym tym zamieszaniu, które im zafundowała, była zwyczajnie winna Grishamowi to, aby uwzględnić go w przynajmniej w tej części badań. Nie odpisała więc na jego wiadomość, zamiast tego późnym popołudniem po prostu składając mu wizytę. Tym razem nie przekroczyła progu jego mieszkania tak, jakby wchodziła do siebie, bo do tego nie czuła się upoważniona, dlatego po prostu przystanęła przed drzwiami i kilkukrotnie w nie zastukała, czekając na to, aż brunet jej otworzy. Kiedy to zrobił, naprędce omiotła go spojrzeniem. - Możemy porozmawiać? - zapytała, w dłoniach obracając niewielką kopertą, w której znajdowały się wyniki tych badań. Zanim je odebrała, poprosiła swojego lekarza, aby dołożył do nich swoją ekspertyzę, czyli po prostu w ludzkim języku wyjaśnił to, co z tego raportu wynikało, aby ich dwójka nie musiała głowić się nad tym, co one tak właściwie oznaczały.
Grisham Hogarth