: 18 gru 2021, 17:39
Przewróciła oczami. –Twój wyjazd niczego nie zniszczył. – Westchnęła ciężko. –Związki się kończą. Twoje zerwanie z tym marynarzem było obopólne. Taka była wasza decyzja. A teraz z tego co widzę to macie normalne relacje. Więc nie wiem w czym problem. – Tak naprawdę widziała w czym jest problem. Problem był w tym, że Zoya z jakiegoś dziwnego powodu nie mogła pogodzić się z tym, że kilka lat temu jej związek się skończył. Tak bardzo zatrzymała się na życiu w przeszłości, że nie znajdowała satysfakcji w teraźniejszości. –A może po prostu tak bardzo zamknęłaś się na tym, że to nie jest takie łatwe, że obawiasz się przejrzeć na oczy, że tak naprawdę nie ma niczego łatwiejszego. – Wbrew pozorom zdawała sobie sprawę z tego, że ona i Henderson mają inne podejścia. Sameen łatwo było wyjeżdżać za każdym razem, bo nigdy nie miała niczego tak wiążącego jak rodzina. Nawet teraz jak ma jakieś misje to już nie jest tak łatwo wyjeżdżać, bo wie, że tutaj jest Zoya i Raine. Z drugiej jednak strony, Sam, szczerze obawiała się o ich bezpieczeństwo. Nie o to, że sobie bez niej nie poradzą.
-No to może powinnaś wrócić do korzystania z tej mantry i robienia rzeczy nie myśląc o tym co inni sobie pomyślą. – Bo teraz jednak nie chciała wyjeżdżać do Anglii, bo myślała o innych ludziach. Dosłownie obawiała się wyjazdu, bo jej brat, dorosły facet, nie będzie miał ramienia, w które będzie mógł płakać. Sameen doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że na świecie nie ma nic bardziej delikatnego niż męskie ego. Nie wiedziała tylko, że aż tak bardzo wpływa ono na decyzje podejmowane przez kobiety. Jeszcze to był brat… Mogłaby zrozumieć faceta, który chce z nią budować życie, ale brat? Pewnie sam o niej zapomni jak tylko w okolicy pojawi się jakaś dupa, która nie tylko będzie ramieniem do wypłakania, ale też dziurą do wypełnienia. –Masz za to trzydzieści lat. Jesteś starsza, ale nadal młoda. Jesteś też bogatsza o wiele doświadczeń. Rozumiem jakbyś planowała taki wyjazd w wieku pięćdziesięciu lat. Wtedy jest się o to martwić. – Wtedy do wszystkiego dochodzą problemy zdrowotne, ryzyko jakiegoś zawału, wylewu, czegokolwiek. A teraz, Zoya była nadal młoda i w dodatku była zdrowa. Sameen wiedziała, bo czasami hakowała jej dane medyczne, żeby się upewnić, że nie skończy z martwą przyjaciółką.
Zoya Henderson
-No to może powinnaś wrócić do korzystania z tej mantry i robienia rzeczy nie myśląc o tym co inni sobie pomyślą. – Bo teraz jednak nie chciała wyjeżdżać do Anglii, bo myślała o innych ludziach. Dosłownie obawiała się wyjazdu, bo jej brat, dorosły facet, nie będzie miał ramienia, w które będzie mógł płakać. Sameen doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że na świecie nie ma nic bardziej delikatnego niż męskie ego. Nie wiedziała tylko, że aż tak bardzo wpływa ono na decyzje podejmowane przez kobiety. Jeszcze to był brat… Mogłaby zrozumieć faceta, który chce z nią budować życie, ale brat? Pewnie sam o niej zapomni jak tylko w okolicy pojawi się jakaś dupa, która nie tylko będzie ramieniem do wypłakania, ale też dziurą do wypełnienia. –Masz za to trzydzieści lat. Jesteś starsza, ale nadal młoda. Jesteś też bogatsza o wiele doświadczeń. Rozumiem jakbyś planowała taki wyjazd w wieku pięćdziesięciu lat. Wtedy jest się o to martwić. – Wtedy do wszystkiego dochodzą problemy zdrowotne, ryzyko jakiegoś zawału, wylewu, czegokolwiek. A teraz, Zoya była nadal młoda i w dodatku była zdrowa. Sameen wiedziała, bo czasami hakowała jej dane medyczne, żeby się upewnić, że nie skończy z martwą przyjaciółką.
- Ukryta treść
- Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
Zoya Henderson