: 15 gru 2021, 16:26
- To nie jest też przecież takie łatwe. Skoro nie wie o tym, że jego narzeczona go zdradza, to znaczy, że jest pewnie przekonany o ich miłości i w ogóle - co prawda średnio mógł się wczuć w sytuację chłopaka, który był w tak poważnym związku, bo sam nie był nigdy w żadnym dłuższym, ani takim na serio, ale skoro tamten chciał brać ze swoją dziewczyną ślub, to chyba oznaczało, że byli na poważnie właśnie. I długo. A chociaż każdy związek da się zakończyć, co też radził czasem Kasprowi, bo za żadną jego dziewczyną specjalnie nie przepadał, to jednak podejrzewał, że główny bohater mógł być teraz w rozterce. Sam pocałunek dużo zmieniał, ale jeszcze bardziej zmieniało podjęcie decyzji co dalej. Dlatego trochę rozumiał jego sytuację i to, że nie wiedział jak ma zareagować. To nie było takie proste. - Może sam nie jest pewien co właściwie czuje i potrzebuje to sobie przemyśleć, bo jest po prostu zaskoczony? - wzruszył ramieniem, próbując go jakoś usprawiedliwić. - I pewnie gdyby dowiedział się o zdradzie narzeczonej to trochę by dla niego rozjaśniło - to już nie miało odniesienia do sytuacji między Lyrą i Ryderem, bo nie było żadnej trzeciej osoby do miłosnego trójkąta w ich wypadku, a może wcale to nie rozjaśniłoby sprawy pomiędzy głownymi bohaterami, a tylko między nim i narzeczoną? Tu akurat nie widział problemu - zdrada była zdradą. Powinien powiedzieć jej o pocałunku z przyjaciółką, bo sam był w tym wypadku zdradzającym, ale czy chciałby powiedzieć o tym i błagać o wybaczenie, czy powiedzieć i zakończyć ich relację? Ponownie, to nie było takie proste i od odniesień prawdziwego życia do fikcyjnej historii z serialu Fitzgeraldowi tylko wszystko się jeszcze bardziej plątało.
- Może jemu też ta przyjaciółka nie jest obojętna, ale nie wie co ma zrobić, bo boi się stracić to, co mieli do tej pory? - dodał w końcu, trochę ciszej, bo musiał przyznać, że przez te dni ciszy tęsknił za Lyrą. Tęsknił za nią jak za przyjaciółką, a obawa, że gdy wyjdzie z tego coś więcej, zmieni to zaprzepaści wszystko, nie pomagała w podejmowaniu żadnych kroków.
Lyra Raynott
- Może jemu też ta przyjaciółka nie jest obojętna, ale nie wie co ma zrobić, bo boi się stracić to, co mieli do tej pory? - dodał w końcu, trochę ciszej, bo musiał przyznać, że przez te dni ciszy tęsknił za Lyrą. Tęsknił za nią jak za przyjaciółką, a obawa, że gdy wyjdzie z tego coś więcej, zmieni to zaprzepaści wszystko, nie pomagała w podejmowaniu żadnych kroków.
Lyra Raynott