Everything inside of me stops - my heart, my breath
: 01 gru 2021, 22:10
[1]
Widok jej krwawiącej na stole operacyjnym.. w sumie to Charles nie wiedział co było gorsze, czy utrata dziecka czy widok swojej najlepszej przyjaciółki w takim stanie oraz myśl, że była w stanie zrobić sobie krzywdę. Dlaczego go nie było w jej trudnych momentach? Dlaczego tak po prostu kontakt się urwał, kiedy ten zaczął zajmować się własnym życiem i starał się je poukładać, dopasować niczym puzzle. Tylko zawsze pojawiało się coś, co powodowało, że żaden puzzel nie pasował do siebie, tak jakby los cały czas robił mu pod górkę. Bał się.. tamtego dnia tak cholernie się bał, że nie będzie w stanie jej pomóc i będzie patrzył na jej cierpienie, na jej śmierć. Żyła i z tą myślą, szedł właśnie ją odwiedzić, prawie dwa miesiące od jej przywiezienia tutaj gdy mieli pewność, że będzie w stanie sama funkcjonować i żaden nerw nie został uszkodzony. Dzisiaj był dzień kiedy mieli ją wypisać do domu, on sam mógł to zrobić w tym momencie ale chciał jeszcze ją zobaczyć. Miał akurat przerwę, którą powinien poświęcić na nastawienie się przed kolejną operacją, na to kogo zobaczy tym razem na operacyjnym stole i na tym, żeby nabrać siły w jakikolwiek sposób. Chciał jednak ją zobaczyć bo miał wrażenie, że jak tego nie zrobi, to już nigdy tak się nie stanie. Wyjdzie ze szpitala i.. kontakt znowu się urwie? Kiedy stanął przed jej pokojem, delikatnie knykciem zastukał w drzwi otwierając je z delikatnym Prim na ustach. Spała. Ścisnęło mu się gardło na widok porozrzucanych jasnych loków na poduszce kiedy podszedł bliżej do jej łóżka, nie byłby doktorem gdyby kątem oka nie zerknął na jej kartę powieszoną na przedniej ramie łóżka i dopiero potem stanął obok niej, patrząc na jej spokojnie unoszoną i opadającą klatkę piersiową. Była taka spokojna, emanowała tym, a ten w duchu cieszył się, że wszystko było w porządku. Tak powinno być. Westchnął delikatnie sięgając do zagubionego kosmyka jej włosów, który leżał najbliżej jej ręki i delikatnie zawinął go na swój palec tak jak to robił w dzieciństwie, kiedy oboje siedzieli na przeciwko siebie w salonie jej domu i starali skupić się na czytaniu jakiejś książki. Raczej ona mu ją czytała, a on ją rozpraszał właśnie takimi małymi gestami. To był czas, kiedy zaczął zauważać, że Prim była piękną i młodą kobietą, to był czas kiedy tak po prostu stawała się dla niego ważna.
Nadal była po tak długim czasie. Puścił kosmyk jej włosów z zamiarem odwrócenia się i odejścia, ale coś go zatrzymało.
Poruszenie na łóżku..
primrose henderson