Pozwól mi zabrać Cię stad, gdzieś gdzie nikt nam nie przerwie
: 27 lis 2021, 20:04
Dochodziła trzecia nad ranem, gdy Logan poczuł jak głowa jego panny młodej opada mu na ramię. Jeszcze kilkanaście minut temu szaleli na parkiecie, jednak Honey zaczęły w końcu doskwierać kremowe obcasy. Brunet zaraz odprowadził ją do honorowego stolika który zajmowali i uwolnił jej stopy od dyskomfortu, rozmasowując lekko. Widocznie to wystarczyło by wprowadzić dziewczynę w objęcia Morfeusza. Logan przez chwilę przyglądał się jej umalowanym rzęsom i błyszczącym od złotych drobinek powiekom. Wyglądała tak pięknie, dziś, w tej sukience. Zorganizowanie ceremonii przy molo na Rose Bay zaproponował za to Baxter. Lokal spełniał wszystkie ich potrzeby i był w stanie pomieścić liczną gromadkę państwa Sunvalley. Ze strony Logana obsada była zdecydowanie skromniejsza, ale dopełniło ją kilku znajomych z byłej pracy mężczyzny. Była to więc zdecydowanie ciekawa mieszanina ludzi, jeszcze podkręcona wszechobecnymi kamerami. Jeśli chodziło o bruneta, jemu również nadal ciężko było się przyzwyczaić. Każdego dnia poznawał swoją partnerkę coraz lepiej, ale dziwnie komentowało się to wszystko w formie ująć. Na szczęście rudzielec dość szybko wyznała mu, że ma podobnie, co nieco podniosło go na duchu. Nie czuł się w tym całym eksperymencie sam. Otwartość Honey zmuszała go do odwdzięczania się jej tym samym.
Na szczęście Baxter odnajdywał jakiś komfort w odkrywaniu siebie na nowo, redefiniowaniu własnej osoby. Nareszcie wolny od duszącej go pracy oraz małżonki, przypominał sobie o dawnych pasjach i marzeniach. Nadszedł w jego życiu czas na porządny rachunek sumienia oraz kluczowe zmiany. Zaczynał od nowa, z niemal czystą kartą.
- Honey, obudź się. Idziemy do apartamentu - ocucił dziewczynę w bieli, zaraz stawiając ją na nogi. Ktoś z ekipy oczywiście zaraz odnotował ten ruch, podchodząc by zamienić kilka słów.
- Jest zmęczona, zaprowadzę ją na górę - obwieścił Logan, pozwalając Sunvalley polegać na swoim boku. Producentka była z nimi już po chwili, prosząc o kilka ujęć z klatki schodowej i wnętrza pokoju, potem mieli być wolni. Baxter nie śmiał odmówić. Z kamerzystą za plecami pokonali z Honey drogę na piętro, docierając pod odpowiednie drzwi. Na szczęście brunet był potem w stanie spławić kolesia dość szybko, udając zniecierpliwionego pana młodego.
Jak tylko zostali z kobietą sami, zaraz obrócił się do niej z uśmiechem zadowolenia.
- Nie mówiłaś, że taka dobra z Ciebie aktorka - misterny plan uknuli już w drodze na wesele. Ustalili nawet tajemny sygnał. Wszystko po to, żeby ubzdryngolić się z honorem na własnym weselu. Mini barek należał tej nocy już tylko do nich - Czekaj, a co jeśli będą podsłuchiwać pod drzwiami? - zmartwił się Logan, odkładając na podłogę ślubne buty panny młodej, które przyniósł z samego dołu.
Honey B. Sunvalley