Pora deszczowa w Australii zawsze była wyzwaniem, zwłaszcza gdy mieszkało się na pustkowiu, jakim były farmy znajdujące się na Carnelian Land - w tym miejscu zwykle jest się zdanym na siebie oraz siłę własny rąk. Tym razem miałaś wrażenie, że rodzina stadnina była całkiem dobrze - konie pozamykane w boksach, pozabezpieczane drzwi, okna oraz zapasy - z czystym sumieniem mogłaś położyć się spać mimo szalejącej za oknami burzy. Nie był to jednak długi sen, nie należał również do spokojnych gdyż równo pięć minut po północy obudził cię przerażający huk, dobiegający zza okna. Niewiele myśląc podskoczyłaś do okna aby zauważyć, że połowa dachu rodzinnej stadniny leżała kilka metrów od budynku. Stara konstrukcja nie wytrzymała silnych wiatrów a gdy dotarłaś na miejsce zauważyłaś, że sprawa wyglądała jeszcze gorzej - część starego dachu zawaliła się do środka, opadając na część boksów. Nie byłaś pewna, czy zwierzęta znajdujące się w nich przeżyły bądź czy przeżyją kolejne godziny nim uda ci się odkopać je z gruzów, zapasy paszy z każdą chwilą coraz mocniej nasiąkały wodą, gdyż teraz nic nie chroniło ich przed deszczem. Nie miałaś również pewności, czy aby pozostałe zwierzęta nie ucierpiały podczas tego paskudnego wypadku.
melis huntington