: 08 sie 2021, 00:15
Galanis z pewnością nigdy nie spodziewałaby się tego, że właśnie w tym momencie mogłaby rozmawiać z jedyną osobą, która byłaby ją w stanie kiedykolwiek zrozumieć. Gdyby o tym wiedziała to z pewnością potraktowałaby Liama inaczej. Nie potrafiła jednak określić jak by go potraktowała. Czy pozbyłaby się go szybciej wiedząc, że tylko ktoś z równie posraną przeszłością mógłby ja zrozumieć czy raczej szybciej by się z nim zaprzyjaźniła, bo przecież posiadanie w życiu kogoś kto cię rozumie jest taką rzadkością.
Zacisnęła szczęki. Trochę dlatego, że nie ogarniała jego wyjaśnień i tego, że sam nie wiedział dlaczego to zrobił, ale jednocześnie chciała po prostu wybuchnąć śmiechem i się powstrzymywała. –Chciałeś go po prostu zranić czy pozbawić życia? – Wydawało jej się to istotną kwestią. –Myślisz, że to przez to, że byłeś wcześniej przyzwyczajony do ratowania ludzkiego życia i może… chciałeś zobaczyć jak to jest? – Dla niej to brzmiało jak jedyne rozwiązanie w tej sytuacji. Nic innego nie trzymało się kupy. Chciała trochę poznać jego hipotezy na ten temat. W końcu był lekarzem.
-Nie znał cię? – Uniosła brwi zaintrygowana. –Nie znał cię, bo nie dałeś mu się poznać czy nie znał cię, bo nigdy nie było między wami żadnej interakcji? – Tego nie było w żadnych raportach i papierach. O to musiała dopytać sama. –To jakiś dziwny rodzaj obsesji? Fascynacji? Co było w nim, że wybrałeś akurat jego? Ktoś ci to zlecił? – Ostatnie pytanie też było jedną z możliwości. A dla Sam było to istotne. Nie chciała wcześniej pytać o to wprost, bo nie miała do tego żadnych podstaw. W tym momencie chciała po raz kolejny wykluczyć to, że Liam Nielsen może pracować dla jakiejś zorganizowanej grupy, której być może, Sameen będzie musiała się pozbyć.
Liam Nielsen
Zacisnęła szczęki. Trochę dlatego, że nie ogarniała jego wyjaśnień i tego, że sam nie wiedział dlaczego to zrobił, ale jednocześnie chciała po prostu wybuchnąć śmiechem i się powstrzymywała. –Chciałeś go po prostu zranić czy pozbawić życia? – Wydawało jej się to istotną kwestią. –Myślisz, że to przez to, że byłeś wcześniej przyzwyczajony do ratowania ludzkiego życia i może… chciałeś zobaczyć jak to jest? – Dla niej to brzmiało jak jedyne rozwiązanie w tej sytuacji. Nic innego nie trzymało się kupy. Chciała trochę poznać jego hipotezy na ten temat. W końcu był lekarzem.
-Nie znał cię? – Uniosła brwi zaintrygowana. –Nie znał cię, bo nie dałeś mu się poznać czy nie znał cię, bo nigdy nie było między wami żadnej interakcji? – Tego nie było w żadnych raportach i papierach. O to musiała dopytać sama. –To jakiś dziwny rodzaj obsesji? Fascynacji? Co było w nim, że wybrałeś akurat jego? Ktoś ci to zlecił? – Ostatnie pytanie też było jedną z możliwości. A dla Sam było to istotne. Nie chciała wcześniej pytać o to wprost, bo nie miała do tego żadnych podstaw. W tym momencie chciała po raz kolejny wykluczyć to, że Liam Nielsen może pracować dla jakiejś zorganizowanej grupy, której być może, Sameen będzie musiała się pozbyć.
Liam Nielsen