You again?!
: 14 lis 2021, 04:07
Upadek sam w sobie był cholernie niefortunny, ale jak to bywa z tego typu sprawami było to szczęście w nieszczęściu. Chociaż to nie Roderick złapał ich uciekiniera, zrobiła to reszta zespołu, więc śmiało można powiedzieć, że on również się do tego przyczynił. Wolałby żeby skończyło się bez wizyty pod piwnicznymi drzwiami, ale z jego ostatnich życiowych epizodów ten akurat nie był najgorszy. Po odesłaniu dziewczyny w swoją stronę dał się w końcu zbadać ekipie medycznej z karetki. Spodziewał się, że dadzą mu jakieś tabletki, kopną w tyłek i powiedzą żeby nie zawracał głowy, bo choć wszystko bolało dość mocno, nie wydawało mu się żeby było aż tak poważnie. Ci uparli się na wizytę w szpitalu oraz prześwietlenia. Procedury też to potwierdzały, więc nie miał większego wyboru.
Już na miejscu okazało się, że złamać, rzeczywiście niczego nie złamał, aczkolwiek nie znaczyło to, że był kompletnie zdrów. Prócz słabych wyników wątroby, które akurat wypadkiem spowodowane nie zostały, miał jeszcze obite żebra, wstrząśnienie mózgu, skręconą kostkę oraz jakieś cienie na nerkach. Z tych wszystkich powodów był zmuszony zostać w szpitalu na resztę dnia oraz noc na obserwacji. Brak cowieczornego wyjścia do baru odczuje pewnie bardziej niż ten upadek, lecz przełożony nie zostawiał mu wyboru. Nigdy nie byli najlepszymi kumplami, więc nic dziwnego, że się za nim nie wstawił. Przynajmniej mieli od niego spokój na dzień czy dwa. Spodziewał się, że dostanie jeszcze jeden telefon mówiący mu żeby najlepiej to wziął tydzień wolnego.
To była naprawdę ciężka noc. Edevane nie pił tylko po to żeby zapomnieć. Również po to by gonitwa myśli nigdy nie była w stanie go dogonić. Wszystkie leki, którymi go naszprycowali trochę pomagały, ale nie miały szans ze stanami, do których czasami doprowadzał się po pracy. Znów dręczyły go koszmary. O rodzicach, byłej żonie, kilku sprawach sprzed lat... Zdecydowanie nie można było powiedzieć żeby obudził się następnego poranka rześki i wypoczęty. Zdołał bez większych problemów wziąć poranny prysznic i zjeść śniadanie, ale na horyzoncie pojawiało się już coś, co cholernie działało na jego już podrażnione nerwy. Banda stażystów ze swoim przełożonym na porannym obchodzie...
ariadne harlow
Już na miejscu okazało się, że złamać, rzeczywiście niczego nie złamał, aczkolwiek nie znaczyło to, że był kompletnie zdrów. Prócz słabych wyników wątroby, które akurat wypadkiem spowodowane nie zostały, miał jeszcze obite żebra, wstrząśnienie mózgu, skręconą kostkę oraz jakieś cienie na nerkach. Z tych wszystkich powodów był zmuszony zostać w szpitalu na resztę dnia oraz noc na obserwacji. Brak cowieczornego wyjścia do baru odczuje pewnie bardziej niż ten upadek, lecz przełożony nie zostawiał mu wyboru. Nigdy nie byli najlepszymi kumplami, więc nic dziwnego, że się za nim nie wstawił. Przynajmniej mieli od niego spokój na dzień czy dwa. Spodziewał się, że dostanie jeszcze jeden telefon mówiący mu żeby najlepiej to wziął tydzień wolnego.
To była naprawdę ciężka noc. Edevane nie pił tylko po to żeby zapomnieć. Również po to by gonitwa myśli nigdy nie była w stanie go dogonić. Wszystkie leki, którymi go naszprycowali trochę pomagały, ale nie miały szans ze stanami, do których czasami doprowadzał się po pracy. Znów dręczyły go koszmary. O rodzicach, byłej żonie, kilku sprawach sprzed lat... Zdecydowanie nie można było powiedzieć żeby obudził się następnego poranka rześki i wypoczęty. Zdołał bez większych problemów wziąć poranny prysznic i zjeść śniadanie, ale na horyzoncie pojawiało się już coś, co cholernie działało na jego już podrażnione nerwy. Banda stażystów ze swoim przełożonym na porannym obchodzie...
ariadne harlow