: 06 wrz 2021, 21:10
GRUPA 4
- Nie chcę rzygać. Skończyły mi się miętówki - burknęła Chandra, woląc jednak niczego nie zwracać, bo było to na tyle krępujące i pokazujące jej słabość, że nie mogła do tego dopuścić. - Niezły z ciebie Wujek Dobra Rada - dodała z krzywym uśmiechem, bo w końcu to nie była pierwsza porada, której River jej udzielił. Dobrze, że był za skromny, by brać za to kasę, bo istniało ryzyko, że mogłaby mu się nie wypłacić.
- To dopiero zaliczka, nie cała spłata - zaznaczyła, nie chcąc by myślał, że tak łatwo mu poszło. Ginsberg była już tak wymęczona, że perspektywa powrotu nawet tą samą drogą, wydawała jej się czymś nierealnym. Na samą myśl, że znów miałaby iść przez te mokradła mocniej kręciło jej się w głowie, więc zacisnęła ręce wokół ręki Shepparda, bo wydawał się jako tako stabilnym punktem zaczepienia.
Nagle, podczas próby przechwycenia pakunku Stella wpadła do wody. Chandra głośno nabrała powietrza, martwiąc się przede wszystkim, że wraz z nurtem rzeki odpływa ich nagroda. Blondynki też wolała nie mieć na sumieniu, ale jednak priorytetem był sukces, do którego dążyła wraz z grupą 4, cierpiąc przy tym katusze!
- O nie! Oby tylko dało się uratować ten pakunek - powiedziała płaczliwie, w razie czego gotowa wypchnąć Rivera, by popłynął go poszukać.
Na szczęście nie było to konieczne, bo Stella wydostała się z wody i choć ona była przemoczona, to wydawało się, że paczuszce nic nie jest. Chandra chciała nawet podbiec w jej stronę, by szybciej dostać się do zawartości ich skarbu, ale gdy wykonała gwałtowny ruch, ponownie miała problem z utrzymaniem równowagi. Musiała więc zdać się na innych.
- Zanieś mnie na tę swoją farmę, bo w tym stanie nawet nie mogę cieszyć się z naszego zwycięstwa - skwitowała wyciągając ręce, by jakoś chwycić się Rivera i zafundować mu darmową siłownię, kiedy będzie chciał ją ponownie podnieść i ponieść tym razem trochę dalej. - Mam nadzieję, że byliśmy pierwsi! - dodała jeszcze, uśmiechając się przy tym zuchwale.
Stella Cowen, River Sheppard
/ zt
- Nie chcę rzygać. Skończyły mi się miętówki - burknęła Chandra, woląc jednak niczego nie zwracać, bo było to na tyle krępujące i pokazujące jej słabość, że nie mogła do tego dopuścić. - Niezły z ciebie Wujek Dobra Rada - dodała z krzywym uśmiechem, bo w końcu to nie była pierwsza porada, której River jej udzielił. Dobrze, że był za skromny, by brać za to kasę, bo istniało ryzyko, że mogłaby mu się nie wypłacić.
- To dopiero zaliczka, nie cała spłata - zaznaczyła, nie chcąc by myślał, że tak łatwo mu poszło. Ginsberg była już tak wymęczona, że perspektywa powrotu nawet tą samą drogą, wydawała jej się czymś nierealnym. Na samą myśl, że znów miałaby iść przez te mokradła mocniej kręciło jej się w głowie, więc zacisnęła ręce wokół ręki Shepparda, bo wydawał się jako tako stabilnym punktem zaczepienia.
Nagle, podczas próby przechwycenia pakunku Stella wpadła do wody. Chandra głośno nabrała powietrza, martwiąc się przede wszystkim, że wraz z nurtem rzeki odpływa ich nagroda. Blondynki też wolała nie mieć na sumieniu, ale jednak priorytetem był sukces, do którego dążyła wraz z grupą 4, cierpiąc przy tym katusze!
- O nie! Oby tylko dało się uratować ten pakunek - powiedziała płaczliwie, w razie czego gotowa wypchnąć Rivera, by popłynął go poszukać.
Na szczęście nie było to konieczne, bo Stella wydostała się z wody i choć ona była przemoczona, to wydawało się, że paczuszce nic nie jest. Chandra chciała nawet podbiec w jej stronę, by szybciej dostać się do zawartości ich skarbu, ale gdy wykonała gwałtowny ruch, ponownie miała problem z utrzymaniem równowagi. Musiała więc zdać się na innych.
- Zanieś mnie na tę swoją farmę, bo w tym stanie nawet nie mogę cieszyć się z naszego zwycięstwa - skwitowała wyciągając ręce, by jakoś chwycić się Rivera i zafundować mu darmową siłownię, kiedy będzie chciał ją ponownie podnieść i ponieść tym razem trochę dalej. - Mam nadzieję, że byliśmy pierwsi! - dodała jeszcze, uśmiechając się przy tym zuchwale.
Stella Cowen, River Sheppard
/ zt