: 30 paź 2021, 12:40
Popełnił błąd i nie zamierzał temu zaprzeczać. Niepotrzebnie uległ swoim lękom, co w pierwszej chwili nie wydało mu się takie złe, ale w końcu zrozumiał, że jednak nie powinien był tego robić. I szczerze tego żałował, dlatego postanowił przyznać się Carlie do tego, że troszeczkę zawalił sprawę, ale na szczęście nie było to nic, czego nie mógł naprawić. Jedyne czego potrzebował to odrobina więcej czasu, jednak kiedy Carlie zaczęła wycofywać się z jego pokoju, przestraszył się, że nie chciała mu go dać. Dokładnie tak odczytał jej zamiary, nie spodziewając się tego, iż mogłaby pomyśleć, że jednak zmienił zdanie. To w ogóle nie wchodziło w grę. Dla niego Faulkner mogła być tą jedyną, dlatego nie chciał z niej rezygnować dopóki nie przekona się czy jego przeczucie się nie myliło, dlatego chciał dać tej relacji szansę, nawet kosztem innej. Rzecz w tym, że z Posy w pierwszej kolejności związał się dlatego, iż chciał wyleczyć się z uczuć do Carlie, co jak się okazuje wcale nie było konieczne, ponieważ po wielu zwrotach akcji w końcu okazało się, że była nim zainteresowana. Wiedząc o tym, nie było mowy, żeby Albert zrezygnował z Faulkner, co może powinien jej uświadomić? Bo najwyraźniej na razie nie docierało do niej to, jak bardzo mu na niej zależało. - Oczywiście, że tak… Dlaczego miałoby być inaczej? - zapytał, marszcząc przy tym brwi. Teraz to on nie rozumiał dlaczego w ogóle go o to pytała. Myślał, że to oczywiste, w końcu wcześniej obiecał, że się tym zajmie, prawda? Dał jej również do zrozumienia, że chciał z nią spróbować i nie wspominał nic o tym, że mógłby się wahać, więc pytanie Faulkner wydawało mu się być wzięte znikąd. Nie domyślił się, że jego pokraczne tłumaczenie z początku mogło ją trochę wprowadzić w błąd, ponieważ z jego perspektywy nie wypadło to źle. Myślał, że od początku jasne było do czego zmierzał, bo co innego mógłby próbować jej powiedzieć. Nie pomyślał jednak o tym, że Carlie, która wciąż mogła obawiać się, że związkowy pech jej nie opuszczał, mogłaby się przestraszyć, że kolejny raz zostanie przez kogoś wystawiona. Przy Albercie nie musiała się tego obawiać, ponieważ szalał za nią, a poza tym… Dziś już udowodnił jak kiepsko idzie mu dawanie komuś kosza. W ogóle nie potrafił się do tego zabrać, stąd przecież całe to zamieszanie, które przed chwilą wywołał.
Carlie Faulkner
Carlie Faulkner