: 01 gru 2021, 10:08
- No widzisz, a może fajnie by było, jakbyśmy w takim razie... - nie musieli szukać. O matko, jak to zabrzmiało idiotycznie, a przecież nie chciała, żeby sobie coś pomyślał, więc urwała, bo już wystarczyło im chyba niezręczności na cały wyjazd przez to, że jeszcze nie tak dawno temu wzruszali ramionami nad nieżyjącą już Laurelle i jakoś tak niemrawo szli do samochodu. - Na razie w sumie też jest fajnie - powiedziała zamiast tego, bo jakby miała chodzić teraz na randki z jakimiś obcymi chłopakami, opowiadać im o swoim życiu i próbować do siebie przekonać, to jej się wcale nie chciało. Cole był jej przyjacielem, zanim cokolwiek się z nim zadziało, z Lorcanem sprawa była dziwna, bo powinien ją potraktować czysto służbowo, ale wszystko się stało tak szybko, że właśnie nie mieli w ogóle czasu na to poznanie. A ona by chciała zacząć związek z kimś, kogo właśnie dobrze znała, o, tak dobrze jak Archiego, chociaż to było prawie niewykonalne!
- Widzisz? W ogóle nie umiesz siedzieć cicho! - i chociaż on nie mógł tego zobaczyć, to się złośliwie uśmiechała, bo właśnie zabrała mu możliwość widzenia i mówienia, więc się musiał czuć jakoś dziwnie. No, na tyle dziwnie, że ją jeszcze brutalnie zdzielił ręką po twarzy. - Chcesz nas zabić?! - zapytała dramatycznie, chociaż szczerze? Bardziej się bała o jakąś najmniejszą rysę w samochodzie i to był chyba przykład tego, jak śmiesznie i dziwacznie zarazem potrafi działać ludzki mózg. O, na przykład kiedy się poślizgnęło na schodach z kubkiem herbaty w ręku, to większość ludzi skupiała się maksymalnie na tym, żeby nie rozlać płynu, kiedy tak naprawdę chodziło o to, żeby się jednak przy tym upadku nie połamać, prawda? No chyba, że ktoś miał w domu bezcenną i zabytkową porcelanę, wtedy mogła zrozumieć, że wolał coś rozlać.
- No wiem - odpowiedziała, dumna z siebie, kiedy wykrzyknął swoje o rany! - Powiedziałabym, że możemy się trochę powspinać, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł - dodała, pokazując na jakąś ścieżkę nieopodal, oznaczoną jako trudniejszy szlak. I absolutnie nie myślała tu o nodze Brooksa (może była skończoną egoistką?), ale bardziej o tym, że nie byli ani trochę przygotowani, a Raine to na drabinę wchodziła, jeśli chodziło o jakąkolwiek wspinaczkę i jej znoszone vansy pewnie niespecjalnie też nadawały się na górskie wędrówki. - Dobra, to powiedz mi teraz co i jak mamy robić po kolei - zażądała, bo przecież jeśli ktoś się tutaj znał na kempingu, był to Archie, więc Raine miała mocne postanowienie wykonywania poleceń przyjaciela. Cóż, przynajmniej do momentu, kiedy nie będzie uważała, że ma jakiś lepszy pomysł, bo wtedy to i może się pokłócić o coś, o czym nie ma zielonego pojęcia, ale it is what it is.
Archer Brooks
- Widzisz? W ogóle nie umiesz siedzieć cicho! - i chociaż on nie mógł tego zobaczyć, to się złośliwie uśmiechała, bo właśnie zabrała mu możliwość widzenia i mówienia, więc się musiał czuć jakoś dziwnie. No, na tyle dziwnie, że ją jeszcze brutalnie zdzielił ręką po twarzy. - Chcesz nas zabić?! - zapytała dramatycznie, chociaż szczerze? Bardziej się bała o jakąś najmniejszą rysę w samochodzie i to był chyba przykład tego, jak śmiesznie i dziwacznie zarazem potrafi działać ludzki mózg. O, na przykład kiedy się poślizgnęło na schodach z kubkiem herbaty w ręku, to większość ludzi skupiała się maksymalnie na tym, żeby nie rozlać płynu, kiedy tak naprawdę chodziło o to, żeby się jednak przy tym upadku nie połamać, prawda? No chyba, że ktoś miał w domu bezcenną i zabytkową porcelanę, wtedy mogła zrozumieć, że wolał coś rozlać.
- No wiem - odpowiedziała, dumna z siebie, kiedy wykrzyknął swoje o rany! - Powiedziałabym, że możemy się trochę powspinać, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł - dodała, pokazując na jakąś ścieżkę nieopodal, oznaczoną jako trudniejszy szlak. I absolutnie nie myślała tu o nodze Brooksa (może była skończoną egoistką?), ale bardziej o tym, że nie byli ani trochę przygotowani, a Raine to na drabinę wchodziła, jeśli chodziło o jakąkolwiek wspinaczkę i jej znoszone vansy pewnie niespecjalnie też nadawały się na górskie wędrówki. - Dobra, to powiedz mi teraz co i jak mamy robić po kolei - zażądała, bo przecież jeśli ktoś się tutaj znał na kempingu, był to Archie, więc Raine miała mocne postanowienie wykonywania poleceń przyjaciela. Cóż, przynajmniej do momentu, kiedy nie będzie uważała, że ma jakiś lepszy pomysł, bo wtedy to i może się pokłócić o coś, o czym nie ma zielonego pojęcia, ale it is what it is.
Archer Brooks