lorne bay

Umawiasz się na randkę w ciemno. Nie lubisz tego typu praktyk, dlatego skrywasz to w tajemnicy przed całym światem, nie informując nikogo o tym, dokąd się wybierasz. Bo co złego mogłoby się stać? Kolacja przy świecach jest w dodatku tak miła, że zgadzasz się odwiedzić swoją randkę w jej mieszkaniu, nie przeczuwając, że coś może pójść nie tak. Co prawda mieszka w domku na odludziu, ale hej, może po prostu nie lubi ludzi? Wystarcza jednak kilka łyków zaserwowanego ci wina byś zdał sobie sprawę, że coś jest nie tak. Zaczynasz tracić kontrolę nad ciałem, w głowie ci szumi i padając na ziemię jesteś pewien, że zostałeś odurzony. Twoja randka, tak dotąd urocza, zmienia się nie do poznania, jawiąc się jako wstrętny psychopata. Maluje wokół ciebie jakieś kręgi, zapala świece, recytuje jakieś przedziwne hasła. Ty wciąż nie masz siły się jakkolwiek ruszyć, mogąc to wszystko tylko obserwować. Co najgorsze, koszmarna randka skończyć się ma w określony sposób - ta wstrętna osoba chce cię zabić, składając w ofierze. Jednak kiedy wychodzi na moment z pokoju udaje ci się wyciągnąć telefon i zadzwonić na pierwszy numer, przypadkowo wybrany spośród listy kontaktów. Niestety dodzwaniasz się do swojego śmiertelnego wroga, który niechętnie odbiera dopiero po kilku długich sygnałach.

Geordan Balmont

Geordan Balmont

Geordan Balmont

Walentynki to czas, w którym nie brak romantycznych atrakcji. W wasze ręce wpadły bilety na zachwycający pokaz lodowych rzeźb, których głównym motywem oczywiście będzie miłość. Żadne z was nie przejawiało większego zainteresowania, ale ostatecznie z braku lepszych perspektyw na wieczór, a może też ze zwykłej chęci ochłodzenia się i oderwania od Australijskich upałów, postanowiliście zajrzeć na wystawę, niedługo przed jej zamknięciem. Okazało się, że ta miała być niezwykle żenująca, poświęcona nie tyle samej miłości, co miłosnym uniesieniom zawartym w wyrzeźbionych z lodu ludzkich sylwetkach. O tym, że oboje zdecydowaliście się przybyć do tego miejsca w tym samym czasie mieliście się dowiedzieć w chwili, w której każde z was z paniką dostrzegło, że sala, a w zasadzie gigantyczna zamrażarka, została zamknięta przez ochroniarzy. Światło wam zostawiono, a nawet poczęstunek zachowany w dwuznacznym tonie żenujących nazw potraw i szampana. Niestety nawet przyjemny chłód minusowej temperatury z czasem zaczął doskwierać, więc mogły to nie być najbardziej gorące Walentynki w waszym życiu.
Niech każde z Was w losowym dialogu wykorzysta wybrany przez siebie wers piosenki z Grease "You're the one that I want". Fragment nie może być krótszy, niż jeden wers i może być przedstawiony w zależności od waszych preferencji w wersji angielskiej, przetłumaczonej na polski lub w formie parafrazy, jednak z wyraźnym odwołaniem do źródła.

Geordan Balmont