: 15 paź 2021, 21:35
Dla Alberta ogromnym ciosem było odkrycie, że Carlie spotykała się z kimś innym. Na początku było mu trudno w to uwierzyć, a później jeszcze trudniej się z tym pogodzić… I wiele na ten temat powinno powiedzieć to, że wciąż nie udało mu się tego osiągnąć. To była dla niego cholernie trudna sytuacja, z którą próbował poradzić sobie z pomocą przyjaciela, a później również Posy i przekonywał się do tego, że zmierzał we właściwym kierunku, ale ile było w tym prawdy trudno ocenić, bo nadal znajdował się w tym samym miejscu. Wciąż niemal nieustannie myślał o Carlie i czuł do niej dokładnie to samo, więc zbyt wielkiego postępu nie widać, ale może otworzenie się na inną osobę było dobrym sygnałem? Tak samo, jak chęć postarania się dla Faulkner, żeby ich przyjaźń wypaliła. To oznaczało, że musiał ukrywać przed nią to, jak naprawdę czuł się z pewnymi rzeczami, ale to miało być dla ich wspólnego dobra, dlatego potrafił się na to zdobyć.
Co się tyczy jego nieprzemyślanego komentarza, wcale nie wynikał on z tego, że nie mógł doczekać się tego, aż będzie mógł się stąd wyrwać. Wyrzucił go z siebie, ponieważ wiedział, że po pojawieniu się tu jej partnera, dla niego już nie będzie tutaj miejsca, dlatego nie powinien nastawiać się na to, że będzie mógł zostać z nią na dłużej. To jednak zmieniło się w momencie, w którym dostała tę wiadomość i poinformowała go, że Harper postanowił zrobić dokładnie to, co Posy. Może wystawili ich, bo nie mieli ochoty na tę podwójną randkę? Ta myśl przemknęła przez głowę Raynotta, ale szybko stracił nią zainteresowanie, ponieważ cokolwiek by za tym nie stało, umożliwiło mu spędzenie tego wieczora sam na sam z Carlie, co już od bardzo dawna nie miało miejsca, a… Brakowało mu tego. Brakowało mu wspólnych wejść i zabawy w swoim towarzystwie, a skoro teraz nadal było między nimi trochę niezręcznie, może ten alkohol nie był złym pomysłem? Masz rację, mógł pozwolić im się rozluźnić i właśnie tego mogli potrzebować, jeśli chcieli coś z tej okazji wycisnąć. - No dobrze, przekonałaś mnie - odparł, uśmiechając się do niej. Skoro sprawy potoczyły się w ten sposób i nie zanosiło się na to, że niedługo będzie musiał poczuć się jak piąte koło u wozu, nie miał nic przeciwko temu, żeby bardziej się tutaj rozgościć. - Masz na mnie zły wpływ, Faulkner - skomentował i pokręcił głową z dezaprobatą, ale wciąż obecny na jego twarzy uśmiech sugerował, że jednak nie miał z tym takiego problemu, jak próbował to zasugerować.
Carlie Faulkner
Co się tyczy jego nieprzemyślanego komentarza, wcale nie wynikał on z tego, że nie mógł doczekać się tego, aż będzie mógł się stąd wyrwać. Wyrzucił go z siebie, ponieważ wiedział, że po pojawieniu się tu jej partnera, dla niego już nie będzie tutaj miejsca, dlatego nie powinien nastawiać się na to, że będzie mógł zostać z nią na dłużej. To jednak zmieniło się w momencie, w którym dostała tę wiadomość i poinformowała go, że Harper postanowił zrobić dokładnie to, co Posy. Może wystawili ich, bo nie mieli ochoty na tę podwójną randkę? Ta myśl przemknęła przez głowę Raynotta, ale szybko stracił nią zainteresowanie, ponieważ cokolwiek by za tym nie stało, umożliwiło mu spędzenie tego wieczora sam na sam z Carlie, co już od bardzo dawna nie miało miejsca, a… Brakowało mu tego. Brakowało mu wspólnych wejść i zabawy w swoim towarzystwie, a skoro teraz nadal było między nimi trochę niezręcznie, może ten alkohol nie był złym pomysłem? Masz rację, mógł pozwolić im się rozluźnić i właśnie tego mogli potrzebować, jeśli chcieli coś z tej okazji wycisnąć. - No dobrze, przekonałaś mnie - odparł, uśmiechając się do niej. Skoro sprawy potoczyły się w ten sposób i nie zanosiło się na to, że niedługo będzie musiał poczuć się jak piąte koło u wozu, nie miał nic przeciwko temu, żeby bardziej się tutaj rozgościć. - Masz na mnie zły wpływ, Faulkner - skomentował i pokręcił głową z dezaprobatą, ale wciąż obecny na jego twarzy uśmiech sugerował, że jednak nie miał z tym takiego problemu, jak próbował to zasugerować.
Carlie Faulkner