: 23 paź 2021, 17:36
- Nie wiem Samie, ciężko w ogóle jakoś logicznie na to spojrzeć, bo ona w emocjach, ty w emocjach, nie ma się co zadręczać - westchnęła, bo nie do końca wiedziała co więcej mogłaby powiedzieć Sam, ale z drugiej strony chciała ją w jakiś sposób pocieszyć? Powiedzieć coś, co sprawi, że ta nie będzie się w żaden sposób zadręczała. Bo tak naprawdę to była niczyja wina, Primrose sama podjęła tę decyzję i chociaż Raine wiedziała, ze to prawda, to jednocześnie sama nie potrafiła się w tym temacie nie obwiniać. - Proszę cię, to przecież żaden argument! - chociaż owszem, Sam pewnie miała trochę racji. Raine nie miała w obowiązku zajmowania się swoją rodziną, nie powinna być ich opiekunką, kiedy sama próbowała jakoś wyjść na swoje i maksymalnie wszystkich odciążyć. Może jednak starała się być na tyle samodzielna, że równocześnie się od nich odcinała? Nie pamiętała już kiedy ostatni raz rozmawiała z Audrey, z Prim widziała się ostatnio wieku temu na zakupach, a przecież już jedną siostrę straciła, nie chciała tego powtórzyć. - Sam, bo ja ci chyba tego nigdy nie mówilam, ale... - zaczęła i już poczuła jak łzy napływają jej do oczu. - Jeszcze zanim się urodziłam, miałyśmy jeszcze jedną siostrę, Gaię - odwróciła wzrok, próbowała dosięgnąć nim do sufitu, ale poczuła, jak pierwsza łza spływa po jej policzku, kiedy poprzednie dopiero co zdążyły wyschnąć. - Ona została porwana, rozumiesz? Zniknęła tak nagle, ja nawet jej nigdy nie poznałam, ale ja wiem, że ona... że ona... - nie potrafiła dokończyć, pociągnęła znów nosem i schowała twarz w dłoniach, opierając łokcie na udach. Chociaż nigdy jej nie poznała, to tęskniła, czując, że odmówiono jej poznania jakiejś części jej osobowości, ze nie była dopełniona i tak bardzo się bała, że straci kolejną siostrę. - Och, ja też nie wiem - bo nie miała pojęcia jak działają procedury przy próbie samobójczej. Skąd mogłaby wiedzieć, nie miała nigdy z podobnym przypadkiem nic do czynienia i miała nadzieję, że tak będzie na zawsze, ale jednocześnie uważała, że dobrym pomysłem byłoby zostawić ją na obserwację. Nie wiedziała nawet ile straciła krwi, ale zdrowie psychiczne Prim było dla niej po stokroć ważniejsze i jeśli tylko mogłaby ją jakoś zatrzymać siłą, posunęłaby się do podobnych kroków.
- Nie? - zmarszczyła brwi zaskoczona, bo wyjaśnienie, dla którego Sam chciała, żeby zajmowała się jej samochodem jakoś wyparowało. - Ahh, rozumiem, ale jakim cudem ja się o tym nigdy nie dowiedziałam? - bo to jeszcze było dla niej niejasne. Znała Sam od roku i ona przez ten cały czas mieszkała z jej rodzoną siostrą, a jej to jakoś umknęło? - Myślałam, że jesteśmy... - przyjaciółkami? Bez sensu, czemu kobieta, która nie dość, że piękna, to spełniona zawodowo, miałaby chciec być przyjaciółką dla Raine? Chyba znów zbyt wiele sobie wyobrażała.
Sameen Galanis
- Nie? - zmarszczyła brwi zaskoczona, bo wyjaśnienie, dla którego Sam chciała, żeby zajmowała się jej samochodem jakoś wyparowało. - Ahh, rozumiem, ale jakim cudem ja się o tym nigdy nie dowiedziałam? - bo to jeszcze było dla niej niejasne. Znała Sam od roku i ona przez ten cały czas mieszkała z jej rodzoną siostrą, a jej to jakoś umknęło? - Myślałam, że jesteśmy... - przyjaciółkami? Bez sensu, czemu kobieta, która nie dość, że piękna, to spełniona zawodowo, miałaby chciec być przyjaciółką dla Raine? Chyba znów zbyt wiele sobie wyobrażała.
Sameen Galanis