A night and some drinks
: 11 paź 2021, 22:06
#10
Meredith (nie bez pomocy alkoholu i niektórych innych wspomagaczy) weszła w nową fazę radzenia sobie z pracą i… swoimi wątpliwościami co do tamtej operacji. Wciąż nikomu nie powiedziała prawdy o tym, co mogło się zdarzyć tamtej nocy Nawet w swojej głowie nie chciała przyznać, że popełniła błąd i że to on mógł przeważyć szalę, więc… no nie myślała nic na ten temat, zapełniając sobie głowę w inny sposób. Na przykład odwiedzając bary po pracy, tak żeby po powrocie do domu była na tyle zmęczona, że po prostu padnie i nic jej się nie przyśni. Jak wiadomo, mózg to była niesamowita maszyna, która lubiła czasem zrobić człowiekowi psikusa i pokazać mu we śnie to, czego ani trochę nie miał ochoty oglądać. A tak w końcu i tak jest łatwiej po prostu przeczekać to co przeszkadza, przeczekać to co boli. W szpitalu mówili to przecież wszystkim pacjentom. Z czasem będzie lepiej, trzeba tylko wytrzymać czas leczenia, wytrzymać czas rekonwalescencji, a potem będzie już dobrze. Co prawda w szpitalu zalecali też inne leki, niż po prostu zapijanie i ukrywanie swoich problemów pod używkami, ale hej, kto powiedział, że aż tak dokładnie ma się stosować do tych założeń? No na pewno nie ona. Dlatego znów tutaj była, w barze który był blisko domu, więc mogła wrócić stąd pieszo, albo złapać jakąś taxi, zależy o której stąd wyjdzie.
Znalazła sobie krzesło na dziś, umiejscowione przy barze i tam zamówiła pierwszego drinka, tym razem zamawiając szklaneczkę szkockiej. Żeby znaleźć sobie zajęcie na dziś, postanowiła że wykorzysta podstawki i ułoży je w wieżę, dokładnie tak jak układa się karty. I była już na drugim piętrze, kiedy zauważyła, że ktoś znalazł się w zasięgu wzrok. A konretnie Benedict Osbourne, zerknęła na niego raz, wzięła łyka drinka i zerknęła znów. - Nie wyglądasz jak ktoś, kto szuka towarzystwa - rzuciła, żeby jakoś zacząć rozmowę, no i trochę wybadać, czy nie umówił się tutaj na jakąś randkę. Takich widoków nie chciała za bardzo oglądać! - Fan piwa, czy mocniejszych alkoholi? - dopytała jeszcze, uznając że dzisiaj chyba jednak jest zainteresowana jakimś towarzystwem. Do rozmowy przynajmniej.
Meredith (nie bez pomocy alkoholu i niektórych innych wspomagaczy) weszła w nową fazę radzenia sobie z pracą i… swoimi wątpliwościami co do tamtej operacji. Wciąż nikomu nie powiedziała prawdy o tym, co mogło się zdarzyć tamtej nocy Nawet w swojej głowie nie chciała przyznać, że popełniła błąd i że to on mógł przeważyć szalę, więc… no nie myślała nic na ten temat, zapełniając sobie głowę w inny sposób. Na przykład odwiedzając bary po pracy, tak żeby po powrocie do domu była na tyle zmęczona, że po prostu padnie i nic jej się nie przyśni. Jak wiadomo, mózg to była niesamowita maszyna, która lubiła czasem zrobić człowiekowi psikusa i pokazać mu we śnie to, czego ani trochę nie miał ochoty oglądać. A tak w końcu i tak jest łatwiej po prostu przeczekać to co przeszkadza, przeczekać to co boli. W szpitalu mówili to przecież wszystkim pacjentom. Z czasem będzie lepiej, trzeba tylko wytrzymać czas leczenia, wytrzymać czas rekonwalescencji, a potem będzie już dobrze. Co prawda w szpitalu zalecali też inne leki, niż po prostu zapijanie i ukrywanie swoich problemów pod używkami, ale hej, kto powiedział, że aż tak dokładnie ma się stosować do tych założeń? No na pewno nie ona. Dlatego znów tutaj była, w barze który był blisko domu, więc mogła wrócić stąd pieszo, albo złapać jakąś taxi, zależy o której stąd wyjdzie.
Znalazła sobie krzesło na dziś, umiejscowione przy barze i tam zamówiła pierwszego drinka, tym razem zamawiając szklaneczkę szkockiej. Żeby znaleźć sobie zajęcie na dziś, postanowiła że wykorzysta podstawki i ułoży je w wieżę, dokładnie tak jak układa się karty. I była już na drugim piętrze, kiedy zauważyła, że ktoś znalazł się w zasięgu wzrok. A konretnie Benedict Osbourne, zerknęła na niego raz, wzięła łyka drinka i zerknęła znów. - Nie wyglądasz jak ktoś, kto szuka towarzystwa - rzuciła, żeby jakoś zacząć rozmowę, no i trochę wybadać, czy nie umówił się tutaj na jakąś randkę. Takich widoków nie chciała za bardzo oglądać! - Fan piwa, czy mocniejszych alkoholi? - dopytała jeszcze, uznając że dzisiaj chyba jednak jest zainteresowana jakimś towarzystwem. Do rozmowy przynajmniej.