i'm not saying it's your fault, but boy, you screwed up
: 09 paź 2021, 21:56
thirteen
i'm not saying it's your fault, but boy, you screwed up
Czasami sama siebie nie rozumiała… Właściwie, to nie czasami, lecz przez większość czasu. I właśnie to w tym wszystkim było najgorsze, to, że jej własna osoba, ona sama, nie miała dla niej najmniejszego sensu! Nie potrafiła zliczyć, ile razy przyłapywała się na myśli, że coś z nią musi być nie w porządku, że może naprawdę oszalała… W końcu, jak powiedział kiedyś ktoś mądry, szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów. Jak inaczej nazwać to, co było między nimi? Szaleństwo, nic więcej, choć bywały chwile, gdy chciała powiedzieć więcej, że gdzieś w tym wszystkim było miejsce na uczucie, którego choć żadne z nich nie potrafiło nazwać, było szczere i dobre. I wystarczało im obojgu, przynajmniej do czasu…
Była zbyt dumna, by przyznać się do błędu, ale pożałowała wypowiedzianych słów nim jeszcze na dobre ucichnął huk drzwi, które za sobą zatrzasnęła. Gdzieś z tyłu głowy słyszała głos, który podpowiadał jej, że przesadziła, ale w tamtym momencie jedynie o czym myślała, to by iść przed siebie, gdziekolwiek, byle dalej od tych cholernych drzwi, które otworzyły się ponownie, gdy wyszedł za nią, wołał, a ona, choć doskonale słyszała swoje imię, postanowiła udawać, że to nie o nią chodzi. Potrafiła być nieznośnie uparta. To jeden z wielu powodów, dlaczego do tej pory nie wybrała jego numeru, choć w ciągu tego miesiąca setki razy przewinęła listę kontaktów, by zatrzymać się przy jego imieniu.
Nie. Nie bądź głupia. Nie dzwoń.
Cięgle ten sam głos — może jednak jest szalona — uparty i irytujący, nie szczędzący złośliwości, zupełnie jak ona sama. Ten natrętny głos był niczym innym jak jej własnym sumieniem, a może intuicją, zwał jak zwał… Jedynym sposobem, by się uciszył było utopienie go w kilku kieliszkach, choć wystarczyło wypić o jeden za dużo i skutek był odwrotny, czasami katastrofalny…
Zupełnie jak dziś w nocy, tak, w środku nocy, gdy kompletnie pijana, wsłuchiwała się w sygnał rozbrzmiewający w telefonie, zdając sobie nagle sprawę, że nie ma pojęcia, co tak naprawdę ma zamiar powiedzieć, gdy odbierze. Jeśli odbierze.
Ale zdaje się, że było już za późno!
Hyde O. Terrell