Idiot Sandwich
: 08 paź 2021, 11:39
#6
Prowadzenie restauracji było nie małym wyznaniem - i Hyde O. Terrell wiedział o tym doskonale. Problematyczni klienci, cała masa papierkowej roboty oraz pracownicy którzy również zdawali się nieraz zawodzić. I o ile Hyde naprawdę starał się, aby zebrać w Beach Restaurant niezawodną ekipę tak i ona czasem zawodziła... Bądź ktoś próbował wybić się przed szereg w niezwykle głupi sposób. I tak było dzisiejszego dnia, gdy został wezwany na salę przez jednego ze stałych klientów, rozczarowanego niespodzianką, jaka znalazła się w jego daniu.
Kurwa.
Po przeproszeniu klienta i obiecaniu, że za chwilkę dostanie zamówione danie dokładnie takie samo jak poprzednim razem, Hyde O. Terrell zabrał talerz ze stolika, by z udać się do kuchni. Już na pierwszy rzut oka widać było, że mężczyzna jest wściekły. Mięśnie ściągnęły się w złości, a niebieskie spojrzenie zdawało się chcieć zamordować każdego, na kim tylko spoczęły. Wpierw Hyde zamienił kilka słów z szefem kuchni, aby dowiedzieć się kto był odpowiedzialny za przygotowanie tego konkretnego dania oraz wydać polecenie bardzo pilnego przyrządzenia nowej porcji, w końcu żaden z nich nie chciał stracić stałego klienta. A później niebieskie oczy odnalazły swoją ofiarę, wlepiając w nią wściekłe spojrzenie.
- Brooks natychmiast do mnie! - Ryknął tak, aby było go słychać w całej kuchni, a zaniepokojone spojrzenia pracowników kuchni na chwilę powędrowały w kierunku wspomnianego kucharza. Hyde O. Terrell złością wybuchał niezwykle rzadko i nie działo się to, bez odpowiedniego powodu. Mężczyzna ruszył w kierunku swojego niewielkiego biura, nadal trzymając talerz w dłoni. Nie, nie miał zamiaru przeprowadzać tej rozmowy w towarzystwie reszty obsługi - byli w pracy, a podobny temat powinien być poruszony w cztery oczy. Hyde oparł się tyłkiem o swoje biurko, czekając aż wspomniany wcześniej kucharz do niego dołączy. Hyde pracował w wielu restauracjach, na wielu najróżniejszych stanowiskach i nigdy, ale to nigdy nawet nie próbował odwalać podobnych akcji.
- Zamknij drzwi, Brooks. - Polecił chłodno. Nie było sensu, aby reszta obsługi przysłuchiwała się ich rozmowie która zapewne chwilę potrwa - Hyde nie sądził, aby młody kucharz widział swoje winy bądź zdawał sobie z powagi sytuacji. Mężczyzna założył ręce na szerokiej piersi, niczym wilk gotowy do ataku wpatrując się w swojego pracownika. - Co to jest? - Spytał niemal cedząc przez zęby wypowiadane słowa i oczekując jakiegokolwiek słowa wyjaśnienia, nim wybuchnie. Z tymi słowami również wręczył mu talerz zmienionej przez niego potrawy. Zabawne, Hyde czuł złość tak wielką, jak w momentach gdy pytano go o wypadek z dzieciństwa.
Adonis Brooks