: 15 lis 2022, 21:27
- Brzmi jak naprawdę nieudana randka... - no sądził, że miała w swoim bagażu doświadczeń takie właśnie spotkanie, na którym facet wolał myślami wracać do oglądanego wczorajszego wieczora meczu, niż rzeczywiście interesować się nią. Ludzie bywali różni. Natomiast jeżeli chodziło o Leonarda to nie był wielkim fanem small talku i zazwyczaj zadawał innym takie pytania, na które rzeczywiście chciał znać odpowiedź. Interesował się życiem osób, z którymi sie zadawał, niektórymi bardziej innymi mniej, ale jednak zawsze z chęcią słuchał co się u kogoś dzieje, bo dzięki temu mógł się czegoś nauczyć na ich doświadczeniach. Taki mądry człowiek, myśliciel jebaniutki. - Opowiedz mi o tym przypadku, bo teraz mnie zaintrygowałaś - Callaway miał nadzieję, że w swoim najbliższym otoczeniu nie miał takich obłudnych ludzi, którzy tylko przytakiwali na jego słowa, a później wypuszczali je drugim uchem. Może był za bardzo naiwny i wierzył w to, że jednak czasem mówił coś ciekawego.
- Nie znamy się na tyle długo, żebym Ci wymyślał jakieś bóg wie jakie dania - chociaż oczywiście wcale, by mu przykro nie było gdyby mu naszykowała jakieś przepyszne jedzenie. - Poza tym nie znam się na włoskiej kuchni jakoś wybitnie, także nie chcę się wygłupić jeśli mam Ci pomóc - dbał też o to jak będzie go postrzegać! Nie chciał żeby go miała za jakiegoś głupka. No, ale nie pogardziłby jakimś super tiramisu, aż mu się jeść zachciało i dobrze, że już skierowali się w stronę restauracji.
- To mała restauracja, nie mają tam za wiele miejsca i rzeczywiście bywa dość tłoczno - całe szczęście miejsce się znalazło więc przynajmniej nie musiało mu być głupio, że ją zaprasza na jedzonko, a tu nic z tego. - Rozumiem, trochę się nie dziwię. Zbyt wiele krówek w życiu leczyłem żeby teraz je jeść - co innego było z kurczakiem, bo tego nie potrafił sobie odmówić. - Mogę Ci tu polecić greckie gołąbki albo pastitsio to taka zapiekanka z makaronem, jest naprawdę pyszna... a do picia, może wino? - Zaproponował wskazując jej palcem na kolejne pozycje w menu.
Gayla Farnham
- Nie znamy się na tyle długo, żebym Ci wymyślał jakieś bóg wie jakie dania - chociaż oczywiście wcale, by mu przykro nie było gdyby mu naszykowała jakieś przepyszne jedzenie. - Poza tym nie znam się na włoskiej kuchni jakoś wybitnie, także nie chcę się wygłupić jeśli mam Ci pomóc - dbał też o to jak będzie go postrzegać! Nie chciał żeby go miała za jakiegoś głupka. No, ale nie pogardziłby jakimś super tiramisu, aż mu się jeść zachciało i dobrze, że już skierowali się w stronę restauracji.
- To mała restauracja, nie mają tam za wiele miejsca i rzeczywiście bywa dość tłoczno - całe szczęście miejsce się znalazło więc przynajmniej nie musiało mu być głupio, że ją zaprasza na jedzonko, a tu nic z tego. - Rozumiem, trochę się nie dziwię. Zbyt wiele krówek w życiu leczyłem żeby teraz je jeść - co innego było z kurczakiem, bo tego nie potrafił sobie odmówić. - Mogę Ci tu polecić greckie gołąbki albo pastitsio to taka zapiekanka z makaronem, jest naprawdę pyszna... a do picia, może wino? - Zaproponował wskazując jej palcem na kolejne pozycje w menu.
Gayla Farnham