Wait a minute - can you show me to the party?
: 02 paź 2021, 21:25
Ostatnio wszystko się równo jebało i Goldfish potrzebowała porządnego kopa. Musiała stanąć wreszcie na nogi i pokazać wszystkim - a przede wszystkim udowodnić sama sobie - że sobie radzi, że wcale nie jest uzależniona, że ciąża matki jej nie przeraża, że wcale nie podobało jej się pocałowanie kobiety. Dlatego Effy szczególnie dzisiaj cholernie chciała być Blonde rebelion. Nałożyła zatem dość mocny i ciemny makijaż podkreślający oczy, spryskała się męskimi perfumami jednego z byłych gachów matki, którzy zadomowili się w mieszkaniu przy Sapphire River na dłużej niż jedną noc. Na nagie ciało narzuciła najpierw luźną koszulkę. Dużą, nieobciskającą jej ciała. Do tego założyła krótką spódniczkę. Na koniec ponakładała na siebie mnóstwo biżuterii i dopiero wtedy spojrzała na swoją “tajną broń”.
Dopełnieniem tego outfitu - nałożonym niemal z obrzydzeniem - były bowiem czarne, rozciągnięte, bawełniane, okresowe majtki zalegające na dnie jej szuflady przez wiele lat, skoro sama od dawna już nie miesiączkowała. Żadne tam koronkowe stringi albo - co też jej się czasem zdarzało - całkowity brak bielizny. Miał być to jej pas cnoty, który powstrzyma ją przed rozłożeniem nóg. Mogła się upodlić i pieprzyć się w najbardziej obskurnej łazience w zapyziałym barze, ale duma nie pozwalała jej zdjąć takich obleśnych majtek przed żadnym facetem. Nie i kropka! No i była przecież Blonde rebellion! Będzie kusić, będzie nęcić, będzie prawdziwą femme fatale, wypije grzecznie tylko jednego drinka i na koniec pokaże typowi środkowy palec spławiając go z pełną satysfakcją.
I tym razem nie wyląduje w cudzym łóżku!
Stąd też wybrała się do miejsca, gdzie z reguły nie spotykało się przyjemniaczków, a jakieś typy spod ciemnej gwiazdy. Od razu wyhaczyła najsłabsze ogniwo przy barze - najprawdopodobniej jakiegoś przyjezdnego, bo nic nie mówiła jej ta twarz, a w Shadow zdarzało jej się bywać kilka razy w miesiącu i kojarzyła z widzenia stałych bywalców. Podeszła prosto do swojej ofiary najbardziej pewnym siebie krokiem, na jaki było ją stać. Usiadła odrzucając włosy na ramię i uśmiechnęła się zaczepnie do faceta poruszając zachęcająco brwiami. Założyła kusząco nogę na nogę opierając obcas o łączenie między nogami barowego stołka, po czym przedstawiła się jako Monica. Brzmiało mocno, z charakterem, dodawało blondynce pewności siebie.
A z tą tapetą na twarzy matematyka była prosta: +20 do atrakcyjności = darmowe drinki.
Miał być jeden drink. Zamiast tego pół godziny później wlewała w siebie chyba piątego shota, opowiadała typowi bez najmniejszego zająknięcia, jak to przed kontuzją kostki tańczyła w teledyskach i na koncertach Jasona Derulo, Justina Biebera i Ariany Grande. A żeby tego było mało, to jej siostra robiła karierę w modelingu na włoskich wybiegach, a jej były facet robił za kaskadera TEGO Vin Diesela!
Co robi zatem w Lorne Bay?
Dobre pytanie, Aphrodite. Zapija smutki w towarzystwie pierwszego lepszego faceta, który już łapał ją za kolano i posuwał swoją dłoń wyżej i wyżej po jej udzie, kurwa jego mać.
Miała być Blonde rebelion. Niestety, skończyła totalnie jako Miss nothing. Ale przynajmniej facet wyglądał 6/10, a to już zaliczało. Zaliczało, cholera jasna. Miss nothing…
Zostawiwszy torebkę i shota - jak głupia! - przy barze, ześlizgnęła się ze stołka i ruszyła chwiejnie w kierunku łazienki, aby pozbyć się tych pieprzonych majtek - z dwojga złego wolała wyjść na kurwę niż obleśną laskę w babcinych gaciach.
Hannah Mayfair
Dopełnieniem tego outfitu - nałożonym niemal z obrzydzeniem - były bowiem czarne, rozciągnięte, bawełniane, okresowe majtki zalegające na dnie jej szuflady przez wiele lat, skoro sama od dawna już nie miesiączkowała. Żadne tam koronkowe stringi albo - co też jej się czasem zdarzało - całkowity brak bielizny. Miał być to jej pas cnoty, który powstrzyma ją przed rozłożeniem nóg. Mogła się upodlić i pieprzyć się w najbardziej obskurnej łazience w zapyziałym barze, ale duma nie pozwalała jej zdjąć takich obleśnych majtek przed żadnym facetem. Nie i kropka! No i była przecież Blonde rebellion! Będzie kusić, będzie nęcić, będzie prawdziwą femme fatale, wypije grzecznie tylko jednego drinka i na koniec pokaże typowi środkowy palec spławiając go z pełną satysfakcją.
I tym razem nie wyląduje w cudzym łóżku!
Stąd też wybrała się do miejsca, gdzie z reguły nie spotykało się przyjemniaczków, a jakieś typy spod ciemnej gwiazdy. Od razu wyhaczyła najsłabsze ogniwo przy barze - najprawdopodobniej jakiegoś przyjezdnego, bo nic nie mówiła jej ta twarz, a w Shadow zdarzało jej się bywać kilka razy w miesiącu i kojarzyła z widzenia stałych bywalców. Podeszła prosto do swojej ofiary najbardziej pewnym siebie krokiem, na jaki było ją stać. Usiadła odrzucając włosy na ramię i uśmiechnęła się zaczepnie do faceta poruszając zachęcająco brwiami. Założyła kusząco nogę na nogę opierając obcas o łączenie między nogami barowego stołka, po czym przedstawiła się jako Monica. Brzmiało mocno, z charakterem, dodawało blondynce pewności siebie.
A z tą tapetą na twarzy matematyka była prosta: +20 do atrakcyjności = darmowe drinki.
Miał być jeden drink. Zamiast tego pół godziny później wlewała w siebie chyba piątego shota, opowiadała typowi bez najmniejszego zająknięcia, jak to przed kontuzją kostki tańczyła w teledyskach i na koncertach Jasona Derulo, Justina Biebera i Ariany Grande. A żeby tego było mało, to jej siostra robiła karierę w modelingu na włoskich wybiegach, a jej były facet robił za kaskadera TEGO Vin Diesela!
Co robi zatem w Lorne Bay?
Dobre pytanie, Aphrodite. Zapija smutki w towarzystwie pierwszego lepszego faceta, który już łapał ją za kolano i posuwał swoją dłoń wyżej i wyżej po jej udzie, kurwa jego mać.
Miała być Blonde rebelion. Niestety, skończyła totalnie jako Miss nothing. Ale przynajmniej facet wyglądał 6/10, a to już zaliczało. Zaliczało, cholera jasna. Miss nothing…
Zostawiwszy torebkę i shota - jak głupia! - przy barze, ześlizgnęła się ze stołka i ruszyła chwiejnie w kierunku łazienki, aby pozbyć się tych pieprzonych majtek - z dwojga złego wolała wyjść na kurwę niż obleśną laskę w babcinych gaciach.
Hannah Mayfair