: 01 sty 2022, 20:40
Okay Harding
Zatem już od najmłodszych lat wymagano od Sterlinga by ten dojrzał i był odpowiedzialnym człowiekiem. Czy zatem przez to nie stracił tych właśnie dziecięcych, beztroskich lat, podczas których mógł się wyszaleć i popełnić te wszystkie błędy młodości? Jeśli takowego czasu nie miał to oczywistym jest że nadrabiał go później, może właśnie poprzez lokowanie swoich uczuć w niewłaściwych kobietach? Miejmy nadzieję że na kryzys wieku średniego mu nie odbije i nie postanowi sobie zaszaleć i zostawić rodzinę, bo nagle zapragnie wolności. Sarah choćby miała na koniec świata się dostać, to sprowadziłaby go do domu i na ziemię. Siła miłości jest w stanie przetrwać wszystko, czyż nie?
- Byłam pewna że w medycynie to raczej ludzie kierowani byli pochodzeniem. Rodzic był chirurgiem to dziecku było łatwiej na studiach medycznych, bo miało już nazwisko znane w świecie medycznym, poza tym rodzic miał znajomości wśród profesorów medycyny, stąd zdawane egzaminy były bez nauki. A ci, którzy nie wywodzili się z medycznej rodziny, dopiero ciężką pracą dochodzili do swojego sukcesu. - tak to sobie wyobrażała zawsze, znaczy się takie słuchy ją doszły że dzieci lekarzy idą na medycynę, dzieci prawników na prawo i to nie ze względu na powołanie życiowe, a właśnie dlatego bo ta droga będzie o wiele łatwiejsza niż w innej dziedzinie naukowej, gdzie rodzice nie mają znajomości. Sarah również zaczynała od zera, więc oboje swoją ciężką pracą i talentem do danej dziedziny zyskali nazwisko i tytuł właściwy do swojego wykształcenia.
- Przecież póki co Rosalie nie sprawia żadnych problemów wychowawczych, zatem nie sądzę by miała odziedziczyć charakter po swojej diabolicznej mamusi. - a przynajmniej taką nadzieję miała właśnie szatynka odnośnie córki Okay'a. Nie chciała by Rosalie sprawiała problemy, bo Sarah oczekiwała dziecka Hardinga, poza tym w domu pojawiły się bliźniaki, jej tata związał się z McGowan... miała nadzieję, że cała ta sytuacja nie wpłynie źle na małą blondyneczkę.
- W takim razie zobaczyłbyś mnie w wybranej sukni na ślubnym kobiercu. Ale do tego momentu to jeszcze przed nami daleka droga... - przerwała, spoglądając wymownie na mężczyznę. Jak mogła planować jaką suknię ślubną założy, skoro nawet Okay się jej nie oświadczył, a ona nie powiedziała "tak"? Właśnie, nie warto czasami zanadto wybiegać w przyszłość.
Zatem już od najmłodszych lat wymagano od Sterlinga by ten dojrzał i był odpowiedzialnym człowiekiem. Czy zatem przez to nie stracił tych właśnie dziecięcych, beztroskich lat, podczas których mógł się wyszaleć i popełnić te wszystkie błędy młodości? Jeśli takowego czasu nie miał to oczywistym jest że nadrabiał go później, może właśnie poprzez lokowanie swoich uczuć w niewłaściwych kobietach? Miejmy nadzieję że na kryzys wieku średniego mu nie odbije i nie postanowi sobie zaszaleć i zostawić rodzinę, bo nagle zapragnie wolności. Sarah choćby miała na koniec świata się dostać, to sprowadziłaby go do domu i na ziemię. Siła miłości jest w stanie przetrwać wszystko, czyż nie?
- Byłam pewna że w medycynie to raczej ludzie kierowani byli pochodzeniem. Rodzic był chirurgiem to dziecku było łatwiej na studiach medycznych, bo miało już nazwisko znane w świecie medycznym, poza tym rodzic miał znajomości wśród profesorów medycyny, stąd zdawane egzaminy były bez nauki. A ci, którzy nie wywodzili się z medycznej rodziny, dopiero ciężką pracą dochodzili do swojego sukcesu. - tak to sobie wyobrażała zawsze, znaczy się takie słuchy ją doszły że dzieci lekarzy idą na medycynę, dzieci prawników na prawo i to nie ze względu na powołanie życiowe, a właśnie dlatego bo ta droga będzie o wiele łatwiejsza niż w innej dziedzinie naukowej, gdzie rodzice nie mają znajomości. Sarah również zaczynała od zera, więc oboje swoją ciężką pracą i talentem do danej dziedziny zyskali nazwisko i tytuł właściwy do swojego wykształcenia.
- Przecież póki co Rosalie nie sprawia żadnych problemów wychowawczych, zatem nie sądzę by miała odziedziczyć charakter po swojej diabolicznej mamusi. - a przynajmniej taką nadzieję miała właśnie szatynka odnośnie córki Okay'a. Nie chciała by Rosalie sprawiała problemy, bo Sarah oczekiwała dziecka Hardinga, poza tym w domu pojawiły się bliźniaki, jej tata związał się z McGowan... miała nadzieję, że cała ta sytuacja nie wpłynie źle na małą blondyneczkę.
- W takim razie zobaczyłbyś mnie w wybranej sukni na ślubnym kobiercu. Ale do tego momentu to jeszcze przed nami daleka droga... - przerwała, spoglądając wymownie na mężczyznę. Jak mogła planować jaką suknię ślubną założy, skoro nawet Okay się jej nie oświadczył, a ona nie powiedziała "tak"? Właśnie, nie warto czasami zanadto wybiegać w przyszłość.