Let's punch some nightmares
: 27 wrz 2021, 21:42
#11
Rorey była w rozsypce i kompletnie nie wiedziała od czego zacząć jakąkolwiek próbę pozbierania się z niej. Wszystko co się wydarzyło tamtego wieczora było dla niej jak jakiś sen i to nie z tych przyjemnych snów. Tak długo żyła w przekonaniu, że przeszłość została przeszłością i nie będzie musiała do niej wracać, stanąć oko w oko ze swoim byłym, ale… no widocznie była naiwna i głupia, i nic z tym faktem nie mogła zrobić. I przez swoją naiwność potrzebowała teraz nowe klucze do mieszkania, bo poprzednie zostały w zgubionej torebce, tak samo jak telefon i masa innych bibelotów. Nawet nie próbowała tego odzyskać przez posterunek policji, po prostu zorganizowała zmianę zamków i nowe komplety dla siebie i współlokatorki. Kupiła też nowy telefon, w końcu technologia poszła do przodu, łatwo można sobie wszystko ściągnąć z chmury i nic nie stracić z danych, które były na telefonie. Więc nie skupiała się na tym, skupiała się na sobie i na tym, co miało jej dać jakiś... no spokój ducha. I dlatego zaprosiła dzisiaj Flora Highman, żeby spotkała się z nią tutaj. Co prawda nie wiedziała, czy ta ma jakieś doświadczenie w boksowaniu, ale to nic, zaraz się dowie.
- Hej, nie idziemy na maszyny tylko... tutaj - zaprowadziła ją na salę z workami bokserskimi i rozłożyła ręce, żeby jej pokazać co znalazła. - Zapisałam się na kurs samoobrony, wiec uznałam, że warto przed nim trochę poćwiczyć uderzenia i w ogóle - dodała, a potem podeszła do worka... i pacnęła go trochę... no mało profesjonalnie. - Wiesz cokolwiek o boksowaniu? - zapytała po chwili blondynkę, zerkając na nią z pytającym spojrzeniem wymalowanym na twarzy.
Rorey była w rozsypce i kompletnie nie wiedziała od czego zacząć jakąkolwiek próbę pozbierania się z niej. Wszystko co się wydarzyło tamtego wieczora było dla niej jak jakiś sen i to nie z tych przyjemnych snów. Tak długo żyła w przekonaniu, że przeszłość została przeszłością i nie będzie musiała do niej wracać, stanąć oko w oko ze swoim byłym, ale… no widocznie była naiwna i głupia, i nic z tym faktem nie mogła zrobić. I przez swoją naiwność potrzebowała teraz nowe klucze do mieszkania, bo poprzednie zostały w zgubionej torebce, tak samo jak telefon i masa innych bibelotów. Nawet nie próbowała tego odzyskać przez posterunek policji, po prostu zorganizowała zmianę zamków i nowe komplety dla siebie i współlokatorki. Kupiła też nowy telefon, w końcu technologia poszła do przodu, łatwo można sobie wszystko ściągnąć z chmury i nic nie stracić z danych, które były na telefonie. Więc nie skupiała się na tym, skupiała się na sobie i na tym, co miało jej dać jakiś... no spokój ducha. I dlatego zaprosiła dzisiaj Flora Highman, żeby spotkała się z nią tutaj. Co prawda nie wiedziała, czy ta ma jakieś doświadczenie w boksowaniu, ale to nic, zaraz się dowie.
- Hej, nie idziemy na maszyny tylko... tutaj - zaprowadziła ją na salę z workami bokserskimi i rozłożyła ręce, żeby jej pokazać co znalazła. - Zapisałam się na kurs samoobrony, wiec uznałam, że warto przed nim trochę poćwiczyć uderzenia i w ogóle - dodała, a potem podeszła do worka... i pacnęła go trochę... no mało profesjonalnie. - Wiesz cokolwiek o boksowaniu? - zapytała po chwili blondynkę, zerkając na nią z pytającym spojrzeniem wymalowanym na twarzy.