hey you with the red dress on I gotta find a way to take it off
: 27 wrz 2021, 18:32
#24
Czuła się lepiej odkąd zaczęła przyjmować leki nasenne, które przepisał jej lekarz. Zgodnie z tym co chciał Logan zrobiła sobie trochę wolnego wybierając się z Meredith do spa, gdzie trochę potaplały się w błotku jak Timon i Pumba. Ona oczywiście była Timonem, przez to, że nie mogła pochwalić się żadnym większym schabikiem, nie to co Mer. W każdym razie zaserwowała sobie też chwilę wolnego, by umówić się z Sameen na zakupy. Potrzebowała ładnej kreacji na tą pracowniczą imprezę, którą starała się dobrze zorganizować już od jakiegoś czasu. Miała nadzieję, że wszystko wypali i nawet te dość silne leki uspokajające, które brała przed snem, nie pomogą w jej gniewie. Ostatniego wieczora również wzięła jedną tableteczkę, chciała mieć absolutną pewność, że się wyśpi. W końcu mogła zregenerować siły, by wrócić do pracy na pełnych obrotach. Leki zadziałały na nią na tyle mocno, że nawet nie wiedziała kiedy odpłynęła. Pewnie śniły jej się same ciekawe rzeczy, takie jak łowczyni wampirów zakochana w swoim śmiertelnym wrogu, czy coś mniej więcej w tym stylu. Obudziła się dopiero nad ranem, gdy promienie słońca zaczęły już poważnie drażnić jej oczka. Powoli wygramoliła się z łóżka przeciągając się, a później założyła na siebie szlafrok i wyszła z sypialni ziewając sobie jeszcze. Nie spodziewała się nikogo o takiej porze, dlatego mocno się zdziwiła na widok swojej najdroższej przyjaciółki. - Hej - powiedziała uśmiechając się, bo oczywiście nie miała nic przeciwko temu, żeby Sam u niej siedziała. - Co robisz? - Zapytała patrząc na jakiś dziwny sprzęt ustawiony obok telewizora. - Czy to Playstation? - Nie znała się na tym jakoś mocno, ale widziała u znajomych coś podobnego. - Kupiłaś mi konsolę? - To było bardzo miłe z jej strony! Zoya co prawda nie znała się za bardzo na grach, ale mogła się przecież nauczyć i już miała co robić w te wolne od pracy dni.
Sameen Galanis
Czuła się lepiej odkąd zaczęła przyjmować leki nasenne, które przepisał jej lekarz. Zgodnie z tym co chciał Logan zrobiła sobie trochę wolnego wybierając się z Meredith do spa, gdzie trochę potaplały się w błotku jak Timon i Pumba. Ona oczywiście była Timonem, przez to, że nie mogła pochwalić się żadnym większym schabikiem, nie to co Mer. W każdym razie zaserwowała sobie też chwilę wolnego, by umówić się z Sameen na zakupy. Potrzebowała ładnej kreacji na tą pracowniczą imprezę, którą starała się dobrze zorganizować już od jakiegoś czasu. Miała nadzieję, że wszystko wypali i nawet te dość silne leki uspokajające, które brała przed snem, nie pomogą w jej gniewie. Ostatniego wieczora również wzięła jedną tableteczkę, chciała mieć absolutną pewność, że się wyśpi. W końcu mogła zregenerować siły, by wrócić do pracy na pełnych obrotach. Leki zadziałały na nią na tyle mocno, że nawet nie wiedziała kiedy odpłynęła. Pewnie śniły jej się same ciekawe rzeczy, takie jak łowczyni wampirów zakochana w swoim śmiertelnym wrogu, czy coś mniej więcej w tym stylu. Obudziła się dopiero nad ranem, gdy promienie słońca zaczęły już poważnie drażnić jej oczka. Powoli wygramoliła się z łóżka przeciągając się, a później założyła na siebie szlafrok i wyszła z sypialni ziewając sobie jeszcze. Nie spodziewała się nikogo o takiej porze, dlatego mocno się zdziwiła na widok swojej najdroższej przyjaciółki. - Hej - powiedziała uśmiechając się, bo oczywiście nie miała nic przeciwko temu, żeby Sam u niej siedziała. - Co robisz? - Zapytała patrząc na jakiś dziwny sprzęt ustawiony obok telewizora. - Czy to Playstation? - Nie znała się na tym jakoś mocno, ale widziała u znajomych coś podobnego. - Kupiłaś mi konsolę? - To było bardzo miłe z jej strony! Zoya co prawda nie znała się za bardzo na grach, ale mogła się przecież nauczyć i już miała co robić w te wolne od pracy dni.
Sameen Galanis