I started missing you as soon as we said goodbye.
: 26 wrz 2021, 21:29
Tego dnia nie miała ochoty przeżywać. Od dwóch tygodni ich zegar tykał, z dnia na dzień coraz bardziej przybliżając ich do tego momentu, na który ona wcale nie czekała z utęsknieniem. Nie chciała, żeby Grisham wyjeżdżał, chociaż przez cały ten czas dzielnie trzymała język za zębami, mając pełną świadomość tego, że gdyby pisnęła na ten temat choćby słowo, prawdopodobnie tylko by mu to wszystko utrudniła, a przecież nie tego chciała. Musieli pogodzić się z faktem, że ich nowa rzeczywistość nie będzie wyglądała tak, jak sobie to wymarzyli, ale to wcale nie oznacza, że miała być ona zła. Mieli przecież poznać swoją relację na innej płaszczyźnie, doświadczyć czegoś nowego i może nawet odkryć kilka spraw na nowo. Gale starała się myśleć o ich położeniu w ten sposób, mając nadzieję, że to ułatwi jej nadchodzącą rozłąkę, ale wcale tak nie było. Kiedy dzisiejszego popołudnia pakowanie walizek Grishama dobiegło końca, ona czuła się koszmarnie, co zresztą było po niej widać nawet pomimo tego, jak bardzo starała się to ukryć. Choć jeszcze nigdzie się nie ruszył, a ona nie odstępowała go niemal na krok, tak naprawdę już zaczynała za nim tęsknić i przez to czuła się koszmarnie.
Na lotnisko przyjechali trochę wcześniej tylko po to, aby okazało się, że wykupiony przez bruneta lot jest nieco opóźniony. Na taki obrót spraw Hobart nie zamierzała narzekać, mało tego, nawet kilka razy zażartowała sobie, iż może był to znak ku temu, że jednak powinien z nią zostać. Wiedziała, że nie byłoby to mądre posunięcie, a w ten sposób mogliby tylko narobić sobie dodatkowych problemów, ale i tak nie mogła pozbyć się wrażenia, że właśnie tego chciała. To było dziwne, pewnie też cholernie niewłaściwe, ale zupełnie nie umiała się z nim rozstać. Właśnie dlatego sterczała teraz wtulona w jego ciało całą sobą – obejmowała go ramionami, a jej policzek opierał się o jego klatkę piersiową. Miała wrażenie, że nie będą widzieć się tak długo, że teraz musiała wyprzytulać się do niego na zapas, aby choć trochę czasu wytrzymać bez fizycznego kontaktu, za którym cholernie będzie tęskniła. - Masz do mnie pisać CAŁY CZAS. I wysyłać zdjęcia jak będziesz robił coś fajnego. I nie możesz jeść beze mnie zapiekanek, ani zdradzać Kota z innymi kotami, jasne? - przedstawiła mu własne żądania, a później w końcu zadarła głowę do góry, aby móc na niego spojrzeć. W ten sposób było trochę trudniej, bo gdy na niego zerkała, przypominała sobie za czym będzie tęsknić, w dodatku tak naprawdę mocno tęsknić.
Grisham Hogarth