: 19 paź 2021, 12:42
Odsunął się na moment od obiektywu lunety, czy jakkolwiek nazywała się ta mała soczewka, która w niezrozumiały dla niego sposób potrafiła powiększać różne obiekty, oddalone nawet o setki metrów. Optyka była zawsze dla niego czymś wręcz kosmicznie niezrozumiałym, nie, żeby w ogóle był typowym ścisłowcem, bo nie był, a przez szkolną edukację z fizyki i tym podobnych przedmiotów przebrnął trochę na farcie, a trochę przez to, że w podbramkowych sytuacjach starał się aż zanadto, żeby nie musieć jednak powtarzać klasy z powodu czegoś, co nawet nie było dla niego przydatne w dalszym życiu. Wychodził z założenia, że szkoła powinna dawać jakiś w miarę ogólny pogląd na większość dziedzin nauki, jednocześnie pozwalając rozwijać te, które wydawały się być bardziej interesujące, a jego po prostu dokładny sposób działania wszechświata nie interesował, wolał skupiać się raczej na jego metaforycznym opisie.
- Niedaleko skał - powtórzył po niej, odwracając się, żeby zobaczyć gdzie pokazuje palcem i samodzielnie nakierować lunetę w dany obszar, ale Penny go w tym wyręczyła. - Czekaj, czekaj - wytężył wzrok, żeby spróbować dostrzec materac. - MAM! - wykrzyknął tryumfalnie, może trochę za głośno, bo nie było się czym aż tak ekscytować. - Nie jestem pewien czy to materac, zobacz - znów się odsunął, pozwalając kobiecie podejść bliżej i spojrzeć. - Może to jakaś wielka folia? Zwykły śmieć? - kto w taką pogodę w ogóle próbował pływać na dmuchanym materacu? Musiałby być szaleńcem, bo w okolicy nie było nawet surferów, bo istniało zbyt duże ryzyko wpadnięcia na skały. - Penns, to pewnie nic takiego, serio - zauważył, że była lekko poddenerwowana, chciał ją więc uspokoić.
Penny Beckert
- Niedaleko skał - powtórzył po niej, odwracając się, żeby zobaczyć gdzie pokazuje palcem i samodzielnie nakierować lunetę w dany obszar, ale Penny go w tym wyręczyła. - Czekaj, czekaj - wytężył wzrok, żeby spróbować dostrzec materac. - MAM! - wykrzyknął tryumfalnie, może trochę za głośno, bo nie było się czym aż tak ekscytować. - Nie jestem pewien czy to materac, zobacz - znów się odsunął, pozwalając kobiecie podejść bliżej i spojrzeć. - Może to jakaś wielka folia? Zwykły śmieć? - kto w taką pogodę w ogóle próbował pływać na dmuchanym materacu? Musiałby być szaleńcem, bo w okolicy nie było nawet surferów, bo istniało zbyt duże ryzyko wpadnięcia na skały. - Penns, to pewnie nic takiego, serio - zauważył, że była lekko poddenerwowana, chciał ją więc uspokoić.
Penny Beckert