: 27 paź 2021, 19:56
- Jak tak o tym opowiadasz, to myślę że powinni zrobić z tego pomysł na biznes - przyznał z rozbawieniem - i organizować takie wykopaliska dla dzieci zainteresowanych karierą archeologa. Na imprezy urodzinowe i tak dalej - przyznał, unosząc brwi. - Na pewno by mieli sporo chętnych, sam jako dziecko z chęcią bym się w takie coś zaangażował - dodał, nie uzupełniając, że jako dorosły również by to z chęcią zrobił. I to miało sporo dodatkowych opcji, mogli też organizować urodziny w stylu strażaka, policjanta i innych zawodów!
- O, ekstra pomysł. Poszukam jakichś cukierków w kształcie dinozaurów żeby było tematycznie - rzucił, chociaż no wiadomo że Indiana Jones ich nie szukał, a innych skarbów… ale raczej nie było cuksów w kształcie złotego graala… - albo złote monety, no coś wymyślę - dodał, z uśmiechem lekkim - A ty? Za co się przebierasz? - zapytał jeszcze, bo sam też bardzo lubił to święto i też analizował za kogo chce się przebrać. Na pewno za coś fajnego, bo zamierzał pójść na całość! Żadne tam rogi na opasce albo po prostu peleryna, co to to nie. Jego pies też będzie ubrany. I koty, ale one się raczej nie pokażą dzieciom dobrowolnie, za to husky z chęcią się z gośćmi wita.
- Tak… nie jestem zdecydowanie żadnym podrywaczem. Mimo że się staram uczyć, no wiesz, z filmów - przyznał nieco zażenowany, nie dodając że chodzi oczywiście o komedie romantyczne, a nie jakieś romanse. Które też oglądał, ale nie szukał tam sposobów na podryw. Ale były pisane dla kobiet, więc chyba powinny skrywać wiele życiowych porad, prawda?
- Nie, chyba nie - przyznał szczerze i spojrzał na nią z zaciekawieniem, żeby mu opowiedziała. Nawet wpakował do buzi duży kawałek ciasta, w tym momencie odpowiednik popcornu, który się z przyjemnością zajada w trakcie emocjonujących momentów. A historie o prawdziwej miłości do nich zdecydowanie należały. Dlatego uważnie słuchał Marianne Harding.
- Na pomidory jego babci? - zapytał z rozbawieniem - i zaraz, z takimi prawdziwymi widłami? - zapytał zszokowany już tym faktem! - I jak to… rozwiązaliście? Odebrałaś mu je? Zaatakowałaś go pomidorami? - dopytał, bo oczywiście że zaintrygowała go ta historia i chciał poznać każdy detal! I nie widział jakoś Jera z widłami biegnącymi za biedną kobietą, a tu proszę! - A co tak naprawdę tam robiłaś? - zapytał jeszcze, bo to też go ciekawiło! Naprawdę uwielbiał historie o miłości, a już w ogóle takie skomplikowane.
- Myślisz że na takiej imprezie powinno sie mieć strój, który pokazuje Twoją twarz, czy to nie ma znaczenia? - zapytał po chwili, mrużąc lekko oczy i przyglądając jej się pytająco. Wiadomo że na Halloween każdy lubi się przebrać, ale czy przebrania są dobre do poznawania się?
- O, ekstra pomysł. Poszukam jakichś cukierków w kształcie dinozaurów żeby było tematycznie - rzucił, chociaż no wiadomo że Indiana Jones ich nie szukał, a innych skarbów… ale raczej nie było cuksów w kształcie złotego graala… - albo złote monety, no coś wymyślę - dodał, z uśmiechem lekkim - A ty? Za co się przebierasz? - zapytał jeszcze, bo sam też bardzo lubił to święto i też analizował za kogo chce się przebrać. Na pewno za coś fajnego, bo zamierzał pójść na całość! Żadne tam rogi na opasce albo po prostu peleryna, co to to nie. Jego pies też będzie ubrany. I koty, ale one się raczej nie pokażą dzieciom dobrowolnie, za to husky z chęcią się z gośćmi wita.
- Tak… nie jestem zdecydowanie żadnym podrywaczem. Mimo że się staram uczyć, no wiesz, z filmów - przyznał nieco zażenowany, nie dodając że chodzi oczywiście o komedie romantyczne, a nie jakieś romanse. Które też oglądał, ale nie szukał tam sposobów na podryw. Ale były pisane dla kobiet, więc chyba powinny skrywać wiele życiowych porad, prawda?
- Nie, chyba nie - przyznał szczerze i spojrzał na nią z zaciekawieniem, żeby mu opowiedziała. Nawet wpakował do buzi duży kawałek ciasta, w tym momencie odpowiednik popcornu, który się z przyjemnością zajada w trakcie emocjonujących momentów. A historie o prawdziwej miłości do nich zdecydowanie należały. Dlatego uważnie słuchał Marianne Harding.
- Na pomidory jego babci? - zapytał z rozbawieniem - i zaraz, z takimi prawdziwymi widłami? - zapytał zszokowany już tym faktem! - I jak to… rozwiązaliście? Odebrałaś mu je? Zaatakowałaś go pomidorami? - dopytał, bo oczywiście że zaintrygowała go ta historia i chciał poznać każdy detal! I nie widział jakoś Jera z widłami biegnącymi za biedną kobietą, a tu proszę! - A co tak naprawdę tam robiłaś? - zapytał jeszcze, bo to też go ciekawiło! Naprawdę uwielbiał historie o miłości, a już w ogóle takie skomplikowane.
- Myślisz że na takiej imprezie powinno sie mieć strój, który pokazuje Twoją twarz, czy to nie ma znaczenia? - zapytał po chwili, mrużąc lekko oczy i przyglądając jej się pytająco. Wiadomo że na Halloween każdy lubi się przebrać, ale czy przebrania są dobre do poznawania się?