Guess you didn't cheat but you're still a traitor
: 20 wrz 2021, 17:26
Tego dnia jak na złość doskwierał mu jet lag, którego próbował się wyzbyć intensywną świeżo mieloną arabicą i wizytą w ulubionej siłowni. Niestety zwieńczeniem tych bezowocnych działań była kilkugodzinna przedpołudniowa drzemka, z której to przyszło mu się wybudzić w stanie gorszym niż przed wymuszonym okolicznościami letargiem. W swym skołowaniu zlekceważył dźwięk wiadomości przychodzącej na smartfona, który najpewniej dogorywał gdzieś w kieszeni płaszcza, oczekując, choć kilku sekund w towarzystwie wysłużonej ładowarki z oklejonym srebrną taśmą kablem. Od dobrych kilku miesięcy nie miał głowy, by to wymienić. Otaczające go przedmioty traktował naprzemiennie z ogromną czułością oraz totalnym brakiem szacunku. Wybiórczy sentymentalista.
Minuty łączyły się w kwadranse, by wpół do piątej bezkresną ciszę domostwa Winfielda, mógł przeszyć sygnał przychodzącego połączenia. Mężczyzna żachnął się, po czym z nieskrywanym niezadowoleniem ruszył z wolna w stronę telefonu. Nie miał ochoty na rozmowy. Był bezkreśnie znudzony, a rozdrażnienie spowodowane nieoczekiwanym połączeniem, potęgowały tylko odgłosy ekipy remontowej pracującej od bladego świtu, po przeciwnej stronie ulicy. Irytacja szybko przerodziła się jednak w zdumienie, gdy na wyświetlaczu sześciocalowego wyświetlacza pojawiły się dobrze znane mu personalia. Zbyt dobrze znane, zdecydowanie. Leonie Turner.
Propozycja, a raczej zalecenie spotkania było ostatnim, czego mógł się po niej spodziewać. A nie chciał spodziewać się niczego. Od dobrych pięciu lat, nie chciał o niej myśleć ani słyszeć. Ruszyła do przodu, wyszła za mąż. A w tym całym tragikomicznym mariażu zdecydowanie nie było miejsca na przyjaciela z dawnych lat. Bo tym właśnie dla niej niegdyś był, prawda?
Coś jednak podpowiadało mu, że powinien się zgodzić. Może to zwykła ciekawość? Może znudzenie? Nie zaprzątał sobie zbyt długo głowy umotywowaniem swych działań. Nie chciał roztrząsać tej sprawy, nie chciał nadawać jej znaczenia, większego niż jego zdaniem powinien. Punkt ósma wieczorem stał po prostu w miejscu dobrze im znanym. Miejscu, które niejednokrotnie odwiedzali przed laty. Nie było to już ich miejsce, ale do odbycia tej rozmowy bezsprzecznie się nadawało.
-Chciałaś rozmawiać.- stwierdził sucho, wybijając spojrzenie w uderzające o brzeg fale. Stała kilka kroków od niego, ale nie chciał wbijać w nią spojrzenia. Po co komplikować coś, co samo w sobie nie należy do najprostszych?
leonie turner
Minuty łączyły się w kwadranse, by wpół do piątej bezkresną ciszę domostwa Winfielda, mógł przeszyć sygnał przychodzącego połączenia. Mężczyzna żachnął się, po czym z nieskrywanym niezadowoleniem ruszył z wolna w stronę telefonu. Nie miał ochoty na rozmowy. Był bezkreśnie znudzony, a rozdrażnienie spowodowane nieoczekiwanym połączeniem, potęgowały tylko odgłosy ekipy remontowej pracującej od bladego świtu, po przeciwnej stronie ulicy. Irytacja szybko przerodziła się jednak w zdumienie, gdy na wyświetlaczu sześciocalowego wyświetlacza pojawiły się dobrze znane mu personalia. Zbyt dobrze znane, zdecydowanie. Leonie Turner.
Propozycja, a raczej zalecenie spotkania było ostatnim, czego mógł się po niej spodziewać. A nie chciał spodziewać się niczego. Od dobrych pięciu lat, nie chciał o niej myśleć ani słyszeć. Ruszyła do przodu, wyszła za mąż. A w tym całym tragikomicznym mariażu zdecydowanie nie było miejsca na przyjaciela z dawnych lat. Bo tym właśnie dla niej niegdyś był, prawda?
Coś jednak podpowiadało mu, że powinien się zgodzić. Może to zwykła ciekawość? Może znudzenie? Nie zaprzątał sobie zbyt długo głowy umotywowaniem swych działań. Nie chciał roztrząsać tej sprawy, nie chciał nadawać jej znaczenia, większego niż jego zdaniem powinien. Punkt ósma wieczorem stał po prostu w miejscu dobrze im znanym. Miejscu, które niejednokrotnie odwiedzali przed laty. Nie było to już ich miejsce, ale do odbycia tej rozmowy bezsprzecznie się nadawało.
-Chciałaś rozmawiać.- stwierdził sucho, wybijając spojrzenie w uderzające o brzeg fale. Stała kilka kroków od niego, ale nie chciał wbijać w nią spojrzenia. Po co komplikować coś, co samo w sobie nie należy do najprostszych?
leonie turner