: 07 mar 2023, 01:19
Blair z początku również upatrywała się w tej relacji korzyści, choć zupełnie innych niż Darnell - mowa oczywiście o darmowym alkoholu, który regularnie sępiła u barmanów po odwaleniu własnej roboty. Żałosne, ale jakie ekonomiczne! Sporo w ten sposób zaoszczędziła, ale najpierw musiała powchodzić w dobre układy z barmanami, żeby nie musieć za każdym razem iść na żebry do Luke'a. Trochę się obawiała, że brat w końcu odkryje, jak bardzo daleko posunięta jest jej toksyczna relacja z alkoholem i że tak naprawdę wcale nie różniła się od ich starych, więc wolała nie dawać mu zbyt wielu pretekstów do podobnych przemyśleń.
- A może wzięłam? - Uśmiechnęła się zagadkowo, potrząsając torbą, w której poza butelką było pewnie kilka innych pierdół, bo miała nawyk wrzucania tam losowych rzeczy, które akurat w danej chwili uznawała za niezbędne. - Ale to na później. Nie chcę, żeby zabrali ci prawko za jazdę pod wpływem. - Szkoda by było i na pewno nie chciała się do tego przyczynić. Wprawdzie miała tylko dwusetkę, czyli jak na ich standardy niewiele - zwłaszcza, jeśli mieliby to wypić na pół - ale policja potrafiła się przyjebać nawet o mniejsze ilości, więc bez sensu ryzykować.
Wpakowała się na przednie siedzenie, uprzednio rzucając torbę do tyłu, obok paczki Nate'a. Z ulgą powitała fakt, że może wreszcie usiąść, bo dość lekkomyślnie wybrała się tu w nowych butach, które zaczęły obcierać ją gdzieś tak w połowie drogi z Sapphire.
- Pracujesz po godzinach? Ambitnie. Jak tak dalej pójdzie to niedługo awansujesz na managera Shadow - zaśmiała się, bo lubiła się droczyć, a pracowanie ponad normę wydawało jej się abstrakcją... oczywiście w tej chwili, bo kiedyś, zanim alkohol na dobre zaczął wyżerać jej mózg a ona posiadała jakieś minimum ambicji, potrafiła brać wszystkie możliwe nadgodziny, żeby jak najszybciej uzbierać pieniądze na wyprowadzkę od starych. Teraz wystarczyło jej do szczęścia, że miała za co wypić i opłacać swoją chatkę na bagnach. - Nie wystarczy ci, że napatrzysz się w pracy? - rzuciła pół żartem, lekko dźgając go palcem w bok. Inni za to płacili a on miał za darmo! Praca w Shadow to najwyraźniej prawie same korzyści. - Żartuję! Wiesz, że nie trzeba mi dwa razy proponować takich rzeczy - dodała zaraz, bo oczywiście była totalnie na tak. Nawet, gdyby plaża była pełna ludzi to nie miałaby problemu, żeby pójść popływać nago - lubiła swoje ciało i nie miała absolutnie żadnego problemu z tym, żeby je pokazywać. Gdyby miała, pewnie dalej zarabiałaby na życie stojąc za barem. - A wcześniej możemy podjechać po coś do picia, bo to co mam ze sobą raczej nie starczy na długo. - Wchodzenie do wody po alkoholu nie było pewnie najrozsądniejszym pomysłem, ale słowa Blair i rozsądek zwykle nie miały racji bytu w jednym zdaniu, więc dla niej to byłaby najnormalniejsza rzecz na świecie.
darnell winslow
- A może wzięłam? - Uśmiechnęła się zagadkowo, potrząsając torbą, w której poza butelką było pewnie kilka innych pierdół, bo miała nawyk wrzucania tam losowych rzeczy, które akurat w danej chwili uznawała za niezbędne. - Ale to na później. Nie chcę, żeby zabrali ci prawko za jazdę pod wpływem. - Szkoda by było i na pewno nie chciała się do tego przyczynić. Wprawdzie miała tylko dwusetkę, czyli jak na ich standardy niewiele - zwłaszcza, jeśli mieliby to wypić na pół - ale policja potrafiła się przyjebać nawet o mniejsze ilości, więc bez sensu ryzykować.
Wpakowała się na przednie siedzenie, uprzednio rzucając torbę do tyłu, obok paczki Nate'a. Z ulgą powitała fakt, że może wreszcie usiąść, bo dość lekkomyślnie wybrała się tu w nowych butach, które zaczęły obcierać ją gdzieś tak w połowie drogi z Sapphire.
- Pracujesz po godzinach? Ambitnie. Jak tak dalej pójdzie to niedługo awansujesz na managera Shadow - zaśmiała się, bo lubiła się droczyć, a pracowanie ponad normę wydawało jej się abstrakcją... oczywiście w tej chwili, bo kiedyś, zanim alkohol na dobre zaczął wyżerać jej mózg a ona posiadała jakieś minimum ambicji, potrafiła brać wszystkie możliwe nadgodziny, żeby jak najszybciej uzbierać pieniądze na wyprowadzkę od starych. Teraz wystarczyło jej do szczęścia, że miała za co wypić i opłacać swoją chatkę na bagnach. - Nie wystarczy ci, że napatrzysz się w pracy? - rzuciła pół żartem, lekko dźgając go palcem w bok. Inni za to płacili a on miał za darmo! Praca w Shadow to najwyraźniej prawie same korzyści. - Żartuję! Wiesz, że nie trzeba mi dwa razy proponować takich rzeczy - dodała zaraz, bo oczywiście była totalnie na tak. Nawet, gdyby plaża była pełna ludzi to nie miałaby problemu, żeby pójść popływać nago - lubiła swoje ciało i nie miała absolutnie żadnego problemu z tym, żeby je pokazywać. Gdyby miała, pewnie dalej zarabiałaby na życie stojąc za barem. - A wcześniej możemy podjechać po coś do picia, bo to co mam ze sobą raczej nie starczy na długo. - Wchodzenie do wody po alkoholu nie było pewnie najrozsądniejszym pomysłem, ale słowa Blair i rozsądek zwykle nie miały racji bytu w jednym zdaniu, więc dla niej to byłaby najnormalniejsza rzecz na świecie.
darnell winslow