lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Beauty doesn’t die, it is forgotten. Our love will never die because what was once beautiful will always be. However, I refuse to let it be forgotten.
12.

Corvo był ostatnio strasznie chujowym narzeczonym. No i człowiekiem w sumie też. Wymyślał byle powodu, żeby nie spotkać się z Rowan. A to był zajęty w pracy, a to mama czegoś potrzebowała, a to z tatą musiał pojechać do miasta, a to musiał pojechać na obozowisko, a to z łodzią coś było nie tak, a to William, a to Chandler. Zawsze byłą jakaś wymówka. Nie chodziło o to, że nie chciał się z nią zobaczyć. Wręcz przeciwnie. Tęsknił niesamowicie i nawet dzwonili do siebie i rozmawiali, ale jednak przez telefon łatwiej było mu ukryć to jak źle się czuje z wydarzeniami z ostatnich paru dni. Nie chciał być chujem, który rani swoją cudowną narzeczoną za jej plecami. Takim człowiekiem się jednak stał i musiał z tym żyć.
Ostatecznie nie mogł dłużej przekładać faktu, że musieli wybrać mieszkanie. Ślub zbliżał się dużymi krokami, a oni nadal mieszkali osobno i nie byli nawet zdecydowani czy chcą zamieszkać w mieszkaniu czy może jednak decydują się na kupno niewielkiego domku. Rowan wcześniej zaoferowała się, że to ona zajmie się przeglądaniem ofert. No i w końcu nastał dzień, w którym mieli te mieszkania oglądać, więc Corvo pojawił się u ukochanej chwilkę przed czasem, żeby ją gorąco przeprosić za to, że tak dawno się nie widzieli.
-Tęskniłem. – Przywitał się z uśmiechem jak już ją zobaczył i nawet wręczył jej niewielki bukiecik kwiatów, który zamówił wczoraj. –Widzisz, dlatego musimy jak najszybciej ze sobą zamieszkać, żeby nie dopuszczać do sytuacji kiedy widzimy się tak rzadko! – Powiedział i jeszcze ją ucałował i poczekał aż wsadzi kwiatki do wazoniku, ogarnęła się i wyszli z domu. –Pomyślałem, że może się przejdziemy skoro wszystkie mieszkania są niedaleko siebie i są w tak rozbitych godzinach. Co ty na to? – Zapytał jeszcze dla potwierdzenia, bo może jednak nie nastawiała się na spacerowanie i planowała ubrać dojebane szpilki.

rowan blackford
przyjazna koala
alemalpa#7279
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
5.

Miała wrażenie, że coś jest po prostu nie tak. Z jednej strony wymieniali wiadomości, rozmawiali przez telefon, na to mieli czas, a z drugiej już tyle nocy przespała sama w pustym po jego stronie łóżku i już tak dawno po przebudzeniu nie widziała jego twarzy jako pierwszej rzeczy. - Ja też tęskniłam - odpowiedziała, może odrobinę z wyrzutem w głosie, bo to on jednak był ostatnio bardziej zajęty i nigdy nie miał czasu, chociaż Rowan podrzucała tyle propozycji. - Czyli bierzemy pierwsze lepsze? - zapytała, może dalej jeszcze naburmuszona, ale w jej głosie już słychać było uśmiech, nawet jak się odwracała, żeby zgarnąć z korytarza jakiś mały wazonik i szybko nalać do niego wody, żeby kwiatki nie zmarniały do jej powrotu do mieszkania. - Tak, to całkiem niezły pomysł, poczekaj, zakładam buty i będę już gotowa - wygodę ceniła sobie ponad wszystko i jeśli miała do wyboru coś ładnego i coś praktycznego, to zawsze wybierała to drugie, a wiedząc, że niezależnie od środka transportu czeka ich dużo chodzenia, wolała założyć jednak jakieś wygodniejsze.
- To co takiego się stało, że nie mogłeś do mnie wcale przyjechać? - mruknęła, przekręcając zamek w drzwiach i pakując je do torebki. Wiadomo było, że Rowan ani trochę nie odpowiadał pomysł mieszkania na łódce i była przeciwna tej fantazji Corvo, więc co prawda nie sugerowała mu w żaden sposób, że mu tego zabrania, ale też raczej się tam nie pojawiała, szczególnie nie na noc, bujanie chyba trochę ją przerastało. - Idziemy? Pierwszy jest za pół godziny, dwie ulice stąd - wyciągnęła telefon i otworzyła notatki, w których mała zapisane wszystkie godziny, adres i numery, całkiem profesjonalnie!

Corvo MacLerie
sumienny żółwik
nata
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Beauty doesn’t die, it is forgotten. Our love will never die because what was once beautiful will always be. However, I refuse to let it be forgotten.
Uśmiechnął się do niej smutno. –Nie gniewaj się na mnie. – Zauważył to naburmuszenie i pogładził ją dłonią po policzku i nachylił się, żeby ją ucałować. Zaśmiał się cicho słysząc tą propozycję. –Nie ukrywam, że jak dla mnie to byłoby najlepsze rozwiązanie. – Też zażartował, ale jednocześnie jakoś dziwnie przeszła mu ochota na to chodzenie po domach i oglądanie i szukanie idealnego. Czuł jakby po prostu chciał mieć wszystko za sobą. Kupno domu czy mieszkania, ślub, miesiąc miodowy. Nie wiedział czy byłby w stanie cieszyć się tym wszystkim wiedząc, że całował kogoś innego. –Niestety nie pójdzie nam tak łatwo. Dla ciebie wszystko musi być idealnie. Łącznie z tym domem czy mieszkaniem, zależy na co się zdecydujemy. – Dodał. W końcu kupno czegoś takiego było poważną inwestycją. Nie było sensu kupować tego tylko dlatego, żeby mieć to z głowy. Nie byli nie wiadomo jakimi bogaczami, których było stać na szastanie hajsem i głupie inwestycje. –Bez pośpiechu. – Odpowiedział z uśmiechem i stał w korytarzu. Nie chciał wchodzić dalej, żeby jej nie nanieść żadnego brudu do domu.
-Nic się nie stało. – Wzruszyła ramionami. – To była po prostu kumulacja wielu małych rzeczy i pierdół, które w końcu jak się nagromadziły to mnie przerosły. – Wcale tak nie było. Sam sobie narzucił te wszystkie małe rzeczy, żeby mieć teraz wymówkę, którą mógł jej wcisnąć. –No to super. Akurat wolny spacerek i jesteśmy na czas. – Uśmiechnął się i złapał ją za rękę. –Najwyżej jak się zmęczymy to po prostu zamówimy ubera, albo taksówkę czy cokolwiek. – Wątpię, żeby w takiej małej wiosce był uber, ale kto tam wie takie Lorne Bay. –A co u ciebie? Co robiłaś przez te ostatnie dni? Oczywiście poza mocnym tęsknieniem za mną. – Wyszczerzył się do niej.

rowan blackford
przyjazna koala
alemalpa#7279
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
- Dobrze, to jak będzie miało te dwie umywalki, to bierzemy, co? - w końcu o tym ostatnio tak dużo rozmawiali, więc warto, żeby się chociaż w tej jednej kwestii zgodzili, prawda? - Dla nas, dla nas Corvo musi być idealnie - poprawiła go, bo może było to trochę głupie, ale już coraz częściej myślała o sobie jako o jego narzeczonej, o przyszłej pani Maclerie, w żaden sposób nie świadoma tego, że jest coś, co mogłoby popsuć ich wspólne szczęście i że była w to wszystko zamieszana jej siostra. Po rozmowie z Chandlerem czuła się jeszcze tylko bardziej upewniona w tym, że są prawdziwym one true pairingiem, że nic ich nie jest w stanie rozdzielić, że tak czy siak skończą razem, we dwójkę, bo ich uczucie przezwycięży wszystko i na razie to tylko miała nadzieję, że nie ma czego przezwyciężać.
- Hmm, okej - co więcej miała na to odpowiedzieć? W głowie jej zabrzmiało, że jeśli ktoś chce, to ma czas, wymówka o jego braku działała w naprawdę małej ilości przypadków i była jasnym wskaźnikiem, że coś jest nie tak. Tyle tylko, że on był tuż obok, kupił jej kwiaty, szli właśnie oglądać domy i mieszkania, które miały być dla nich wspólne, więc może przesadzała myśląc, że było w tym wszystkim jakieś drugie dno? - Moglibyśmy przejść Lorne Bay wzdłuż i wszerz i byśmy się nie zmęczyli przecież - mruknęła rozbawiona. Może gdyby weszli już w las, albo jakiś szlak to owszem i trochę wyolbrzymiała, ale poruszać się mieli raczej po ograniczonej przestrzeni. - Głównie pracowałam, aaale poznalam też twojego przyjaciela! - pochwaliła się, bo chociaż zapraszała Chandlera na kolacje, to nie mieli kiedy z Corvo ustalić szczegółów.

Corvo MacLerie
sumienny żółwik
nata
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Beauty doesn’t die, it is forgotten. Our love will never die because what was once beautiful will always be. However, I refuse to let it be forgotten.
-Tak. – Pokiwał energicznie głową. –I wiesz co? Powinniśmy w sumie od razu po wejściu do każdego mieszkania kierować się do łazienki, albo łazienek i sprawdzać ilość umywalek. W dupie ze wszystkim innym. Jak będą dwie umywalki to nawet mnie nie interesuje czy dom ma dach. – Oczywiście sobie żartował, ale po prostu chciał jej pokazać, że nadal wspiera pomysł tego, żeby ich wymarzone lokum miało dwie umywalki, żeby mogli się wspólnie szykować nie zabierając sobie przy tym czasu i nie marnując go. No i dzięki temu mogliby być nierozłączni co też z pewnością jest bardzo fajną wizją. –Tak. Dla nas. – Potwierdził kiwając głową. Miała rację. Mieszkanie czy tam dom musiało być idealne dla nich oboje. Chociaż on kochał ją tak bardzo, że gdyby mu wyznała, że chciałaby mieszkać w kamperze, albo w stajni to by się na to zgodził. Z drugiej jednak strony, był świadom tego, że Rowan nigdy nie zgodzi się na takie warunki. Gdyby coś takiego jej pasowało to mieszkaliby sobie teraz na jego łodzi i nie martwili się kupnem mieszkania tylko ewentualnie większego jachtu. Chociaż trochę nie wyobrażał sobie wychowywania dziecka na jachcie. Ciekawe czy w ogóle byli ludzie, którzy wychowywali dzieci na łódkach czy tam jachtach.
Zaśmiał się. –No tak. Prawda. – Pokiwał głową. –W sumie to… czy my musimy tak naprawdę zamieszkać w Lorne Bay? – Spojrzał na nią. –Nie rozmawialiśmy o tym, ale przecież są też inne opcje. Moglibyśmy pomyśleć o dużym mieście. Nawet jeśli miałoby to być Cairns. – Nie wiedział w sumie czemu to proponuje, ale może mieliby większe szanse na lepsze życie, właśnie jeśli stawialiby na większe miasto. Do rodziców mógłby dojeżdżać autem, jego obozowisko i tak jest daleko, więc dodatkowe kilometry nie zrobią mu różnicy. Pracę też ma na tyle dobrą, że nie ma jakiegoś stałego punktu, w którym pracuje. Wszystko więc zależało od niej. –Wspominał mi. – Uśmiechnął się, bo Chandler bardzo zachwalał Rowan. –I jak wrażenia? – Zapytał, bo jednak nie zrezygnowałby z Chandlera dla żadnej kobiety, ale jednak opinia Rowan miała dla niego znaczenie i chciał ją poznać.

rowan blackford
przyjazna koala
alemalpa#7279
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
- A wiesz, że na bali są takie domy, gdzie nie masz dachu nad łazienką? Albo tylko częściowy i na przykład nad prysznicem nie ma, a na dole są kamyczki, a nie kafelki! - poniekąd to była jego wina, że tak bardzo wsiąkła we wszystkie lifestylowe filmiki o urządzaniu domu na youtube, ale skoro on nie miał czas się z nią spotkać, Rowan spędzała niebezpiecznie często popołudnia na oglądaniu takich rzeczy w tle, kiedy akurat przeglądała oferty wystawione w internecie. - Ale wiem, wiem, nie ten klimat i chyba nie jest to najpraktyczniejsze - może, gdyby mieszkali w większej dziczy, to coś takiego rzeczywiście miałoby swój urok, ale w Lorne Bay byłoby chyba zbyt dużym dziwactwem, więc spokojnie mogli sobie coś takiego darować.
- O, o tym w ogóle nie pomyślałam - zamrugała kilkukrotnie oczami, bo akurat za każdym razem jak natrafiła na jakąś ofertę poza granicami Lorne Bay, odrzucała ją, nawet jeśli cena wyglądała korzystnie, tak samo jak sam wygląd, a może powinna bardziej skupić się na takich ofertach? - Ale... myślisz w ogóle o czymś dalszym, czy jednak okolice? - jeśli chodziło o samo Cairns, mogłaby się na to zgodzić bez większego zawahania. I tak spora część z jej znajomych tam właśnie dojeżdżała do pracy, więc właściwie nie poczułaby, że wyjeżdża, a może zminimalizowałaby przypadkowe wpadanie na siebie z taką Lizzie, którą przecież całkiem niedawno spotkała? - Czemu wcześniej go nie poznałam? - odpowiedziała pytaniem, ale od razu złapała z Chandlerem dość pozytywny kontakt. - Zaproponowałam, żebyśmy się spotkali we czwórkę, poznałabym tę jego narzeczoną, może podpowiedzieliby nam coś o szukaniu domu?

Corvo MacLerie
sumienny żółwik
nata
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Beauty doesn’t die, it is forgotten. Our love will never die because what was once beautiful will always be. However, I refuse to let it be forgotten.
Spojrzał na nią ze szczerym zdziwieniem na twarzy. –Poważnie? Dlaczego? – Nie rozumiał tej idei. O co chodziło? O to, żeby smród kupy nie kisił się małym pomieszczeniu tylko zanieczyszczał powietrze wokół domku? –Poza tym poczekaj… mówimy o takich domach gdzie mieszka lokalna ludność czy bardziej o takich gdzie mieszkają turyści, którzy wybierają się na Bali? – To było dosyć konkretne. Bo jeśli byli to lokalni mieszkańcy to jasne, pewnie mieli taką kulturę. Ale turyści? Nikt nie chciałby srać w miejscu, które nie miało dachu. Chyba. No dobra, Corvo by nie chciał. –Nie no wiesz… – Zaczął i wzruszył ramionami. –Jak masz takie pragnienie to rzeczywiście możemy ci skombinować taki wychodek na ogrodzie. Żebyś mogła się poczuć jak na Bali. – Zażartował sobie, ale kto wie, może zaraz wyjdzie, że Rowan ma jakieś dziwactwa, których dotychczas się wstydziła.
-Ja właśnie też nie, ale tak teraz wpadło mi to do głowy. – No bo przecież łatwiej uciec od swoich problemów, niż się z nimi zmierzyć. –Nie no… myślę jednak o okolicach. Nie ma sensu szaleć i wybierać się gdzieś dalej. Oboje mamy tutaj rodziny i przyjaciół. Szkoda byłoby się od nich jakoś odcinać czy coś. – Dopiero co odzyskał Chandlera i miałby go sobie podarować na rzecz mieszkania w Sydney albo Adelaide? Poza tym no Corvo miał obozowisko, które było jego zobowiązaniem, a z którego nie miał zamiaru rezygnować.
-Mieszkał poza Australią. Jest gwiazdą telewizyjną. Kręci swój jakiś show gdzie chodzi chyba po Szkocji czy gdzieś tam. – Machnął ręką, bo sam nie ogarniał. –Ale teraz wrócił na stałe. A przynajmniej taką mam nadzieję. – Uśmiechnął się. –Ooo, to fantastycznie. To dobry pomysł. – Pokiwał głową, a na szukanie podpowiedzi u nich trochę się roześmiał. –Chandler mieszka w dojebanej willi. Myślę, że nie potrafiłby nam doradzić w czymś na co byłoby nas stać. – Nadal się z tego śmiał.

rowan blackford
przyjazna koala
alemalpa#7279
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
- Jak to dlaczego? - uśmiechnęła się bez większego zrozumienia, bo przecież ludzie robili dziwniejsze rzeczy, o, na przykład wanny w pokojach, które nie dość, że na dłuższą metę wcale nie były ładne i praktyczne, bo trzeba było sobie wszystkie kosmetyki tam ciągle przenosić, żeby normalnie nie stały i nie zawadzały, a do tego brak wentylacji, wilgoć i grzyb na ścianach, jeszcze rozmoknięta podłoga, no dramat jakiś, żeby takie głupoty wymyślać! - O takich domach, w których mieszkają przyjezdni ludzie na stałe, więc miejscowi pewnie też - w końcu warto było chłonąć kulturę ludności z kraju, do którego się przyjeżdżało, a nie na przykład wybijać ich, albo oszukiwać za jakieś plastikowe koraliki, bo tak było można, bo nie wiedzieli o co chodzi. - Ty mnie w ogóle nie słuchasz Corvo, nad prysznicem! - westchnęła, bo przecież raczej rozumiała, że to dość nierealny pomysł, ale o prysznic jej chodziło, taki na powietrzu i w ogóle! Jeszcze mogli sobie w nim powiesić jedną z tych roślin, która chłonęła wodę i bez ziemi, czy doniczki można ją było trzymać tak po prostu pod prysznicem.
- W takim razie Cairns jest jak najbardziej miejscem wartym rozpatrzenia. Możemy o tym pomyśleć, a jak wrócę dzisiaj do domu, albo już jutro, rozejrzę się za jakimiś ofertami - spróbować nie zaszkodzi, w końcu od oglądania jakiegoś domu do decyzji o jego kupnie mijało sporo czasu i nie było to jeszcze nic zobowiązującego.
- Ale to nie zmienia faktu, że chyba powinnam go wcześniej poznać - wytknęła, bo przecież najlepszy przyjaciel i narzeczona? No trochę głupio, że się jeszcze nigdy nie poznali! - Ale no nic, teraz najwyżej nadrobimy wszystko - nie było przecież co rozpamiętywać, tylko raczej robić listę zakupów na kolacyjne gotowanie. - O - sama się uśmiechnęła, kręcąc głową. - Widzisz, wyglądał tak normalnie, ze w życiu bym nie powiedziała - przyznała, bo chociaż nie znała nikogo sławnego i bardzo bogatego, to jednak wyobrażała sobie takich ludzi inaczej.

Corvo MacLerie
sumienny żółwik
nata
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Beauty doesn’t die, it is forgotten. Our love will never die because what was once beautiful will always be. However, I refuse to let it be forgotten.
Spojrzał na nią szczerze przerażony, bo obawiał się tego, że ona naprawdę będzie miała logiczne wytłumaczenie tego, że ludzie robili sobie kible bez dachu. Był przerażony wizją tego. Już sobie wyobrażał jakieś okropne warunki, że siedzisz sobie na sraczu, przeglądasz dzisiejszą gazetkę, a tutaj ptak cię osrał. Absolutnie nie potrafił sobie wyobrazić logicznego wytłumaczenia dla takiej decyzji. Dopiero kiedy Rowan rzeczywiście przyłapała go na tym, że jej nie słuchał. –Jezu, przepraszam. – Pacnął się ręką w czoło i nawet zaczął się śmiać. –Nie wiem czemu, ale moim pierwszym skojarzeniem po prostu były kible bez zadaszenia. W sumie to nawet nie skojarzeniem. Chyba rzeczywiście zatonąłem w swoich myślach tak ambitnie, że przestałem słuchać. Przepraszam. – Nachylił się, żeby pocałować ją w policzek na przeprosiny. –Ale tak, okej, prysznice mają więcej sensu. To jest w sumie nawet mega spoko sprawa. Jak te, które są na plażach, żeby się opłukać po morskiej, wodzie tak? – Spojrzał na nią wyczekując potwierdzenia, że nie jest tak głupi na jakiego teraz wychodził. –To już jest spoko pomysł. – Pokiwał głową. W sumie w Australii to w większości jest ciepło, więc jakby mieli taki prysznic na ogrodzie, to Corvo by z niego korzystał pewnie codziennie.
-Ekstra! Cieszę się, że ponownie zgadzamy się w tej kwestii, co tylko dowodzi temu, że jesteśmy dobrani idealnie. – Ucieszył się i nawet na te kilka sekund udało mu się zapomnieć o swoim podłym humorze i o tym, że jest przebrzydłym gnojem.
-Masz rację. – Rzeczywiście powinien to zrobić. Powinien Rowan przedstawić Chandlerowi nawet na jednej ze swoich alkoholowych sesji na kamerkach, które sobie urządzali. Ale był dzbanem ten Corvo. –Na pewno. Polubisz go, jest trochę takim podróżnikiem, więc ma masę zajebistych historii. – Uśmiechnął się, bo on to lubił jak Chandler mu opowiadał. –Bo on to dopiero jak poczuje się przy tobie swobodniej i go poznasz bardziej to zobaczysz jaki to celebryta. – Zaśmiał się, bo oczywiście sobie żartował. Guillebeaux był całkiem normalny. Chyba.

rowan blackford
przyjazna koala
alemalpa#7279
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
- Taak, takie jak na plaży! No nie mówię, że od razu powinniśmy mieć w łazience, ale no wiesz - pokręciła głową z uśmiechem, bo nie potrafiła sobie nawet przypomnieć skąd się wzięła rozmowa o prysznicu pod gołym niebem i nie było chyba co drążyć tematu, grunt, że wyrzuciła Corvo z głowy wizję toalety na świeżym powietrzu, bo to było trochę... zbyt bliskie naturze, jak na jej standardy i wolałaby jednak nie musieć przejmować się pająkami i komarami przy czynnościach, o których damom mówić nie wypada. Bo Rowan była raczej z tych, którzy udawali, że temat kupy nie istnieje.
- Czyli mówisz, że mam się szykować na najgorsze? - rozbawiona dopytała, bo wydawało się jej, że Chandler był po prostu bardzo w porządku facetem. Może trochę bajerantem, co by wyjaśniało jego osobowość telewizyjną, ale Rowan ni oglądała telewizji, więc skąd w ogóle mogła to wiedzieć! - To w takim razie muszę trochę dowiedzieć się jak to wypada obchodzić się z gwiazdami, nie wiem, czy jestem godna! - bo może był jedną z tych gwiazdek, której trzeba było sprowadzić wodę z drugiego końca świata, bo w butelce za 10 dolarów smakuje lepiej, niż taka lokalna. A może miał bzika na punkcie oczyszczających kryształów, rąk, które leczą, albo wchodził w czwartą gęstość? Oczywiście myślała o tym bardzo żartobliwie i nie powiedzialaby, żeby po pierwszym spotkaniu wyglądał aż tak ekscentrycznie.
- Dobra, ten pierwszy jest troooszkę powyżej naszego budżetu - bo jakiś budżet pewnie ustalili - ale jest śliczny, więc myśl, że warto go zobaczyć, to już tutaj za rogiem - wyjaśniła ich pierwszy cel podróży, a kiedy stanęli przed budynkiem, mocno ścisnęła Corvo za rękę. - Mogłabym nas sobie tu wyobrazić.

Corvo MacLerie
sumienny żółwik
nata
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Beauty doesn’t die, it is forgotten. Our love will never die because what was once beautiful will always be. However, I refuse to let it be forgotten.
Podrapał się po głowie. –No w sumie to w łazience nie musimy tego robić, ale możemy sobie zrobić taki prysznic na ogrodzie. Jeśli oczywiście będziemy mieć domek. – Postanowił podzielić się tym pomysłem. Skoro o tym wspomniała to może była szansa, że uważała to za coś fajnego. A, że życie w Australii było raczej upalne i słoneczne to taki prysznic byłby na pewno używany. A później jeszcze doczekaliby się pewnie dzieci to byłoby całkiem fajnie jakby i dzieci mogły się schłodzić podczas zabaw na ogrodzie. Domek nie musi mieć tego na starcie. To jest coś co Corvo sam byłby w stanie zamontować.
-Nieee. – Machnął ręką z uśmiechem. –Jest bardzo spoko gościem. Gdybyś nie wiedziała, że jest z telewizji to raczej byś od niego tego nie wyczuła. – Chandler raczej nie był osobą, która gwiazdorzyła, albo szpanowałą czy coś. Raczej taki twardo stąpający po ziemi facet. Pewnie gdyby gwiazdorzył to Corvo by się z nim nie trzymał, bo byłby zbyt onieśmielony. –Nie ma co się przygotowywać na spotkanie z nim. Łatwo się dogadasz na każdy temat. A jak nie będziesz wiedziała co mówić to mów o siłowni, albo o Szkocji. – Widocznie Chandler był bardzo prostym w obsłudze człowiekiem. –Aczkolwiek chyba muszę go podpytać czy nie ma jakiś zboczeń. – W końcu Corvo znał się z Chandlerem milion lat, ale jednak ostatnie lata ich znajomości opierały się na relacji przez kamerki. Prawie jakby była pandemia i właśnie znieśli obostrzenia, hehe.
-Wiem pewnie, że z tego nie skorzystamy. Bo w sumie nie chciałbym, ale w razie co to moi rodzice zaoferowali się, że nam się dorzucą. – W końcu państwo MacLerie też chcieli żeby ich syn w końcu miał normalny dom na stałym lądzie, a nie w wieku prawie czterdziestu lat nadal mieszkał na łodzi jak jakiś bachor pierdolony. –Także myślę, że możemy zobaczyć. Jeśli będzie idealny dla nas to rozważymy tą pożyczkę, okej? – Uśmiechnął się.
-Jest… wow…. Ja też. Tak. Widzę nas tutaj totalnie. – Uśmiechnął się szeroko i widział jak odbiera dzieci ze szkoły, a Rowan wita ich na progu.

rowan blackford
przyjazna koala
alemalpa#7279
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
- Dobrze, to jest to opcja do rozważenia w przyszłości - uśmiechnęła się, ciesząc, że jako dorośli i zdrowi ludzie, potrafili dojść do jakiegoś wspólnego porozumienia, nawet nie kosztem planów i marzeń któregoś z nich. Cieszyła się tym, że ich związek był wolny od dramatów, a każdy spór rozwiązywali przez rozmowę właśnie, bez żadnych niedopowiedzeń i nadinterpretacji, które tylko nużyły i powoli podmywały stały fundament, który udało im się stworzyć. - Muszę przyznać, że był bardzo przyjemny - skinęła, bo po ich rozmowie wcale nie wyczuła, że jest kimś nieprzyjemnym, albo, że gwiazdorzy. - Poza tym, spotkałam go na targu rybnym, nie spodziewałam się tam kogoś sławnego - sławni ludzie to dalej ludzie, ale i tak była zaskoczona, gdy takich spotykała. Może gdyby mieszkała w Sydney, gdzie też pewnie więcej takich ludzi się kręciło niż w Lorne Bay, sytuacja wyglądałaby inaczej, ale dla dziewczyny, która wielkomiejskie życie porzuciła na rzecz rodzinnych stron, było to coś zupełnie innego. - O Szkocji pozwolę wam rozmawiać samym - uśmiechnęła się znów, bo nie chciałaby strzelić jakiejś gafy, albo pomylić faktów historycznych. Chciała wiedzieć więcej i o dużo pytała samego Corvo, ale dalej jeszcze bardzo dużo było przed nią, a zbłaźnienie się przy Chandlerze nie byłoby dobrym początkiem znajomości.
- Och, to bardzo miłe z ich strony, ale chyba też wolałabym, żebyśmy kupili go sami - dobrze było wiedzieć, że mają możliwości. Pewnie jej ojciec, z którym kontakt miała tak ograniczony, że prawie żaden, też mógłby im coś pożyczyć, ale najlepiej zrobić to bez żadnych zobowiązań. - Miłość od pierwszego wejrzenia, co? - westchnęła głośno, bo było idealnie, ale... budżet. Wchodząc do środka, gdzie mogli spotkać inne pary i agenta nieruchomości, urządzającego dzień otwarty, zachwycała się tylko jeszcze bardziej. - Mam nadzieję, że ma jakieś ukryte wady - przyznała, bo jak nie, to mogłaby brać te pożyczki bez zastanowienia.

Corvo MacLerie
sumienny żółwik
nata
ODPOWIEDZ