Get up and shake the glitter off your clothes, now
: 07 wrz 2021, 17:35
Jak dotarły do domu? Lula nie miała pojęcia. Jej film ledwo trzymał się kliszy, ale podejrzewała, że któryś z Sheppardów podrzucił je pod odpowiedni adres. Ah, co to była za impreza! I nie, nie miała na myśli szkolnego balu. Stamtąd większą grupą zwinęli się krótko po północy, przenosząc świętowanie na najbliższą plażę. Lola nie miała wyboru, musiała iść z nimi bo już umówiły się z Bidwell, że ta ją przenocuje. Konsekwencje ze strony jej rodziców na szczęście im nie groziły, nie ważne w jakim wróciłyby stanie. Państwo B uważali w końcu, że młodość to najodpowiedniejszy czas do eksperymentów i Lula każdego dnia starała się wdrażać tą zasadę w życie.
Poza tym nawet Kenzington odpuściła po którymś drinku, dołączając do zabawy. Przez długie godziny szalały na prowizorycznym parkiecie w swoich balowych sukniach. Na kąpiel w morzu też się zdecydowały, rujnując staranny makijaż oraz ułożone specjalnie włosy. Lula podejrzewała, że właśnie wtedy musiała zgubić majtki, których aktualnie brakowało na jej tyłku. A może podkradł je Jonah? Jak przez mgłę pamiętała ich niedbałe pocałunki w plażowej budce.
- Masz glona we włosach - zarechotała, wyciągając ciemną gałązkę z włosów przyjaciółki gdy zmierzały do jej sypialni. Obie potrzebowały wsparcia ściany by do niej dotrzeć, a potem odrobiny szczęścia by nie potknąć się o porozrzucany po podłodze makijaż oraz najróżniejsze elementy garderoby. Było też parę plastikowych kubków, z których sączyły wódkę z sokiem pomarańczowym przed wyjściem.
- Puszczę muzykę - stwierdziła w którymś momencie Bidwell, przedzierając się do wieży stereo przy biurku. Jakoś tak zapomniała, że jest środek nocy i pozostali domownicy śpią smacznie w swoich łózkach.
Lola Kenzington