the best conversations are from 12-3am
: 27 sie 2021, 19:09
Odkąd Carlie z nim zamieszkała, Albertowi o wiele łatwiej było wyciągać ją na jakieś spontaniczne wypady, na które naszło go pod wpływem chwili lub zaproszenie od kogoś innego było niespodziewane i na ostatnią chwilę jak miało to miejsce dziś, gdy pojawiła się możliwość pójścia na domówkę. Pomysł pojawił się dopiero dziś, a wiadomość do Raynotta dotarła dopiero blisko wieczoru, więc mogłoby to być kłopotliwe, gdyby nie fakt, że nie miał na dziś żadnych planów. I o ile się orientował, Carlie również, bo była z nim umówiona na seans filmowy, na który zdecydowali się ze względu na to, że nic lepszego nie mogli wymyślić. To jednak się zmieniło, dlatego Raynott postanowił namówić ją na wyjście na tą domówkę. Doszedł do wniosku, że powinien wyciągać ją tutaj do ludzi, żeby poznała ich więcej skoro zamierzała zatrzymać sięw Lorne Bay na dłużej. Chciał, żeby miała tu więcej osób, od których mogłaby się zwrócić i spędzić czas, chociaż miał przy tym nadzieję na to, że nadal pozostanie jej numerem jeden, bo we własnej głowie właśnie tak siebie w tej chwili wyobrażał - jako jej najlepszego i ulubionego kompana z Australii, heh. A wracając do tematu imprezy - udało mu się namówić na nią Carlie i jak się okazało, ten sposób spędzenia wieczoru był strzałem w dziesiątkę, bo oboje bawili się wyśmienicie. Humory im dopisywały i Albert zauważył jak dogadywała się z innymi osobami, co oznaczało, że być może jego plan zakończy się sukcesem, a ona nawiąże tu nowe znajomości.
Jednak kiedyś ta dobra zabawa musiała dobiec końca. Późną nocą, kiedy towarzystwo zaczęło już powoli dopadać zmęczenie, kolejne osoby zaczynały się zbierać i w końcu przyszła pora również na nich. Pożegnali się z osobami, które jeszcze pozostały, a później ruszyli w drogę. Albert prawdę powiedziawszy nie był jeszcze zmęczony. Energia się go trzymała, podobnie jak dobry humor i stan upojenia, więc po drodze dłuższą chwilę nawijał Carlie jeszcze o tym, że mogliby pójść na jakąś imprezę. Tylko nie w Lorne, bo tutejszy klub jego zdaniem lepiej omijać szerokim łukiem ze względu na towarzystwo jakie się tam zbierało, o czym tego wieczora już chyba pięć razy ostrzegł Faulkner. Z przykrością jednak stwierdził, że dziś już nigdzie indziej nie dotrą, dlatego postanowił wyszaleć się w drodze do domu i tak od opowieści o szemranym klubie, którego lepiej unikać, jakimś cudem w końcu doszedł do śpiewania nowego hitu Jonas Brothers, którego tyle nasłuchał się w pracy, że wkręcił mu się w głowę i nauczył się słów na pamięć. - If you wake up in your bed, alone in the dark, I'm sorry, gotta leave before you love me - śpiewał w głos, zupełnie nie przejmując się tym, że mógł obudzić ludzi z okolicznych domów i próbował wkręcić Carlie w to, żeby do niego dołączyła, dlatego szturchał ją łokciem i uśmiechał się do niej.
Carlie Faulkner
Jednak kiedyś ta dobra zabawa musiała dobiec końca. Późną nocą, kiedy towarzystwo zaczęło już powoli dopadać zmęczenie, kolejne osoby zaczynały się zbierać i w końcu przyszła pora również na nich. Pożegnali się z osobami, które jeszcze pozostały, a później ruszyli w drogę. Albert prawdę powiedziawszy nie był jeszcze zmęczony. Energia się go trzymała, podobnie jak dobry humor i stan upojenia, więc po drodze dłuższą chwilę nawijał Carlie jeszcze o tym, że mogliby pójść na jakąś imprezę. Tylko nie w Lorne, bo tutejszy klub jego zdaniem lepiej omijać szerokim łukiem ze względu na towarzystwo jakie się tam zbierało, o czym tego wieczora już chyba pięć razy ostrzegł Faulkner. Z przykrością jednak stwierdził, że dziś już nigdzie indziej nie dotrą, dlatego postanowił wyszaleć się w drodze do domu i tak od opowieści o szemranym klubie, którego lepiej unikać, jakimś cudem w końcu doszedł do śpiewania nowego hitu Jonas Brothers, którego tyle nasłuchał się w pracy, że wkręcił mu się w głowę i nauczył się słów na pamięć. - If you wake up in your bed, alone in the dark, I'm sorry, gotta leave before you love me - śpiewał w głos, zupełnie nie przejmując się tym, że mógł obudzić ludzi z okolicznych domów i próbował wkręcić Carlie w to, żeby do niego dołączyła, dlatego szturchał ją łokciem i uśmiechał się do niej.
Carlie Faulkner