and yet, we meet again
: 17 sie 2021, 00:09
#1
Miał wyjątkowo przyjemny dzień, zero problemów w robocie, sami przemili klienci, a w dodatku jak przystało na fanatyka kawy - przyszła dostawa nowego, sezonowego blendu ziaren, który wyjątkowo przypadł mu do gustu. Natura jego zawodu już taka była, że pił niezliczone ilości kawy, co dawało mu potem energię na wieczorne malowanie, wypad do pubu lub brzdąkanie na gitarze. Dzisiaj akurat został ze znajomymi z pracy po godzinach na piwie w kawiarni i koło 20 wszyscy się rozeszli.
Został tylko on, sprawdził wszystkie okna, zamek do biura i wyszedł z lokalu, by zaraz potem zamknąć drzwi na klucz i zaciągnąć rolety antywłamaniowe. Był lekko podchmielony po kilku butelkach piwa i jedyne, nad czym się teraz zastanawiał to czy brać swój rower i jechać do domu, czy może zostawić go tutaj na noc, pójść do sąsiednego baru i wrócić autobusem...
Jego rozmyślania szybko przerwał widok znajomej mu osoby i za chwilę, siłą rzeczy, złapał kontakt wzrokowy z chłopakiem, którego poznał kilka dni temu na plaży. Z tym samym chłopakiem, który uznał go wtedy za powiernika, podzielił się resztką trunku w prawie pustej już butelce whisky. I tym samym chłopakiem, o którym nie mógł zapomnieć, o jego ciemnych lokach i przenikliwym, smutnym spojrzeniu, a także o miękkości jego ust. Sam nie wiedział czy to się wtedy zdarzyło naprawdę, w końcu Phineas był wtedy pijany, może to Dandy sobie sam wymyślał? Ale co mu tam, alkohol podbijał mu pewność siebie, więc uśmiechnął się do znajomego-nieznajomego.
— Hej- - zaczął, aczkolwiek się zawahał. Raz się żyje, nigdy nie był dobry w rozpoczynanie rozmowy, a nie zamierzał zaczynać gadać o pogodzie, albo o tym jakie piękne niebo tego wieczoru. - Masz jakieś plany na dzisiejszy wieczór? Myślałem, żeby wpaść do pubu zaraz obok, dasz się zaprosić na piwo? - zagadnął, uśmiechając się lekko. Prosto z mostu, co było całkowicie nie w jego stylu, ale może zadziała? Bardzo nie chciałby, żeby chłopak go tak po prostu minął i pozostał jedynie wspomnieniem.
phineas woodsworth